Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Aneta: O wiele więcej niż uzdrowienie

Szczęść Boże ! Nowennę odmawiałam w okresie 15 sierpnia – 7 października i była to moja pierwsza nowenna. Gdy byłam w okresie gimnazjum/liceum byłam osobą wierzącą, chodziłam do grupy młodzieżowej przy kościele i moja wiara bardzo się pogłębiała. Nawet gdy ciężko zachorowałam nadal trwałam przy Bogu. Niestety w momencie pójścia na studia pod wpływem różnych sytuacji bardzo oddaliłam się od Boga, wręcz się go wyrzekłam i byłam bardzo przeciwko kościołowi, stało się to bardzo szybko. Wydawało mi się, ze mam wszystko ale tak na prawdę wewnętrznie w ogóle nie byłam szczęśliwa . Próbowałam wrócić do Boga ale nie wychodziło mi, zły bardzo nad tym pracował aby zabić moja chęć powrotu do Boga i niestety wygrywał. Patrzyłam na mamę, która zawsze pomimo wszystko modliła się , trwała przy Bogu i jeszcze bardziej mnie to denerwowało, ciągle się z nią kłóciłam. Pod koniec czerwca tego roku powtórnie ciężko zachorowałam, choroba była tak silna, ze jedynym ratunkiem był Bóg i w tym cierpieniu odnalazłam Jezusa. W okresie choroby dostałam nagle mnóstwo ofert pracy, z których nie mogłam skorzystać, musiałam obronić pracę licencjacką , straciłam możliwość uprawiania sportu, który uprawiałam od lat, poznałam chłopaka, który po prostu w tym okresie czasu nagle zniknął, a dodatkowo bardzo cierpiałam z powodu choroby. Po mimo, że choroba nie pozwalała mi wyjść z domu to moje nogi szły na Mszę Świętą, wcześniej nie dałam rady odmówić jednej dziesiątki Różańca, a zapragnęłam odmawiać Nowennę Pompejańską . Przed rozpoczęciem nowenny modliłam się Litanią do NMP o wytrwałość w modlitwie i udało się, każdego dnia ze spokojem odmawiałam wszystkie 3 modlitwy w intencji uzdrowienia z choroby. Poprzedni czas choroby trwał 2,5 roku, a tym razem 3 miesiące. Znalazłam lekarza, który niesamowicie mi pomógł. W głębi serca pragnęłam aby została utworzona młodzieżowa grupa modlitewna w moim kościele i stało się, miesiąc temu utworzono taką wspólnotę. Natomiast najważniejsze jest nawrócenie, pomimo choroby byłam szczęśliwsza i silniejsza niż wcześniej. Teraz wiem, że w tym czasie musiałam stracić wszystkie najważniejsze rzeczy żeby stanąć z Jezusem Twarzą w twarz , bez niczego. To był czas dla Boga i dla mnie. Okoliczności, w których to się stało na pewno nie były po mojej myśli ale to Jezus wie jaki sposób i czas jest dla nas najlepszy. Ofiarowałam Bogu całe moje życie. Jest we mnie niesamowity spokój, a miłość i pragnienie poznawania Jezusa rozwija się z dnia na dzień. Dostałam pracę, wróciłam na treningi i zaczęłam studia magisterskie. Jeszcze troszkę zostało mi do pełnego wyzdrowienia z choroby ale dla mnie nie ma to żadnego znaczenia, otrzymałam o wiele więcej niż uzdrowienie 😉 Chwała Panu !

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Aneta
Aneta
26.10.15 20:51

Bardzo się cieszę, a wszystko dzięki Bogu 😉 Wczesniej wydawalo mi sie to niemożliwe ale najważniejsze jest aby trwać przy Nim bez względu na wszystko bo owoce tego nie zawsze przychodzą od razu. Trzymaj się, z Bogiem 😉

chora
chora
25.10.15 23:11

twoje świadectwo daje mi nadzieję

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x