Nowennę zaczęłam dopiero 5 dni temu. Mam silne paniczne lęki, leki nie pomagały mi a wręcz czułam się dużo gorzej. Znalazłam ulotkę z Gościa Niedzielnego o nowennie pompejańskiej. Postanowiłam prosić Matkę Bożą o pomoc, chociaż bałam się, że nie wytrwam. Pierwsze dni nowenny były trudne. Dzisiaj Pierwszy Czwartek miesiąca. Modliłam się w kościele przed Najświętszym Sakramentem, przed JEZUSEM. Nie mogłam się skupić, ogarniała mnie panika, chciałam uciec z kościoła, siłą woli modliłam się dalej, sama nie wiem jak. W czasie odmawiania ostatniej Chwalebnej Część moje serce zostało napełnione spokojem i radością. Po skończeniu nowenny poszłam do księdza podzielić się moim spokojem a teraz piszę dla Was Kochani. To łaska Pana Naszego Jezusa i Matki Jego Maryi, wierzę w to bardzo głęboko jak i w to że miałam się z Wami podzielić tą radością. Wiara i wytrwałość w modlitwie to nasza droga. Dziękuje wszystkim, którzy się za mnie modlili i zapewniam o modlitwie za wszystkich. Niech Bóg ma Was w swojej opiece.
Ja mowie 5 nowenne,o jakbym chcial doznac takiego pokoju…Ale ostatnio jest wiele swiadectw o uzdrowieniu psychiki,licze ze zaczol sie sezon na uzdrawianie…
PROSZE O MODLITWE
Pomodlę się za Ciebie a Ty ufaj Jezusowi i Matce Jego.Szczęść Boże.