Rak, to choroba o której tylko słyszałam, dotyczyła innych, ja nie miałam obciążenia genetycznego, nie pracowałam w szkodliwych warunkach, nigdy nie paliłam.
Rok 2015 witałam z nadzieją, w nowym mieszkaniu. W grudniu znajomy opowiedział mi o Nowennie Pompejańskiej, którą modlił się w intencji chorej mamy, a kilka dni wcześniej przeczytałam świadectwo o łasce udzielonej za przyczyną Matki, Królowej Różańcowej.
Styczeń rozpoczął się anginą, a później słabość i niekończący się kaszel. Czas zwolnienia lekarskiego postanowiłam wykorzystać na modlitwę, rozpoczęłam nowennę w intencji miłości, prosiłam o miłość i mężczyznę, z którym mogłabym stworzyć rodzinę.
W marcu, kilkanaście dni po moich 44 urodzinach usłyszałam diagnozę: choroba rozrostowa, rak ma różne „imiona”, mój okazał się chłoniakiem śródpiersia. 17 marca, w dniu biopsji jeszcze nie znałam tej nazwy, ale przerwałam rozpoczętą nowennę i … rozpoczęłam nową, w intencji mojego uzdrowienia. Prosiłam o modlitwę rodzinę, znajomych i przyjaciół, sama polecałam się Bożemu Miłosierdziu, prosiłam o pomoc szczególnie Św. Charbela i kontynuowałam Nowennę Pompejańską, która przede wszystkim dawała mi siłę i pokój podczas długotrwałej chemioterapii a później radioterapii. Moja mama również podjęła się modlitwy Nowenną. Chwała Panu! Łaska wytrwałej modlitwy wciąż spływa na nas. Ja jestem zdrowa, a Nowenna wciąż towarzyszy mnie i mojej mamie, wciąż ufamy opiece i wstawiennictwu Matki Najświętszej, która była z nami w kolejnym ciężkim roku i wciąż jest dla nas ukojeniem i pomocą.
Poczytaj proszę o Colo Vada, Coral Club, Laminine, „Prawda o raku”, „Rak nie jest chorobą”, dieta sokowa Ewy Dąbrowskiej. Z Bogiem.
Chwala Panu ! zdrowia i opieki Matki Bozej .