Pragnę podzielić się moim świadectwem z odmawiania nowenny Pompejańskiej. Odmówiłam już trzy nowenny, w pierwszej modliłam się o potomstwo dla syna i synowej na łaskę nie czekałam długo i już w tym roku zostanę babcią . Drugą odmawiałam w intencji córki o dobrego męża ,właśnie się dowiedziałam że na drodze jej życia pojawił się wspaniały chłopak . Trzecią odmawiałam we własnej intencji o rozwiązanie problemów w pracy. Może nie otrzymałam jeszcze łask , ale wierzę mocno że Maryja mnie nie opuści . Naprawdę po każdej odmówionej nowennie czułam radość i spokój że wszystko będzie dobrze . Minie kilka dni i ponownie zaczynam odmawiać nowennę, intencji mi nie zabraknie. A dzień bez nowenny to dzień stracony.
Wybacz, ale mam wrażenie że traktujesz nowennę pompejanska jak „maszynkę” do spełniania życzeń. Udalo się, to następną odmowię. Wszechmocnego Boga ogranicza jednak wolna wola człowieka, którą z miłości do nas, nie będzie naruszal, dlatego w Twojej pracy nic się nie zmienia.
Nie do końca Cię Aniu rozumiem. Przecież sam Pan Jezus powiedział – proście, a otrzymacie! Do Matki Bożej można także się uciekać w każdej sytuacji. Czy to coś złego prosić o dobrego męża czy żonę? Na pieszej pielgrzymce na Jasną Górę roi się od takich próśb i księża pochwalają młodych ludzi, którzy w takiej intencji ofiarują trud wędrówki. I można rzec dzieją się cuda… tzn. ten, który prosił składa następnego roku świadectwo i w obecności innych pielgrzymów oświadcza się. Może łatwiej byłoby powiedzieć „idź sobie na dyskotekę i tam spotkasz swoją połowę” aniżeli w takiej intencji odprawić 54 dniowe nabożeństwo.… Czytaj więcej »