Kiedy urodził się nasz synek byliśmy bardzo szczęśliwi, mąż jednak oprócz opieki nad dzieckiem znikał z kolegami na piwo, które przeciągało się czasem do rana. Miałam do niego o to dużo żalu i złości, powoli zaczęliśmy się od siebie oddalać, mąż stał się wybuchowy, impulsywny, praktycznie przestaliśmy rozmawiać ze sobą, a zaczęliśmy na siebie warczeć. Widząc, że idziemy po równi pochyłej zapisałam nas na terapię, prowadził ją terapeuta-ksiądz, dzięki tym spotkaniom lepiej poznaliśmy swoje intencje i zrozumieliśmy, jak nasze rodziny pochodzenia wpłynęły na to jacy jesteśmy. Wciąż jednak sytuacja między nami była napięta, czasem miałam już tego tak dość, że myślałam o rozwodzie. Byle tylko gdzieś uciec i nie czuć tego bólu braku bliskości. Pewnej nocy szperałam po internecie i natknęłam się na świadectwo kobiety, której małżeństwo zostało odnowione dzięki Nowennie Pompejańskiej. Pomyślałam, że i ja spróbuję. W trakcie jej trwania nasza relacja się jeszcze bardziej pogorszyła, doszło do tego, że mąż mnie nawet raz odepchnął. Miałam poważne chwile zwątpienia, ale trwałam. I powiem Wam, że ta modlitwa przyniosła niesamowite owoce. Zaczęliśmy z mężem szczerze i otwarcie rozmawiać, wyczyściliśmy te brudy, które tkwiły miedzy nami. Mój mąż podjął zobowiązanie, że przez Wielki Post nie będzie pił alkoholu i wytrzymał w tym. Wiem, że powadziła go Matka Boża.Teraz jesteśmy sobie bliżsi niż w narzeczeństwie, bo swój związek przeżywamy dojrzalej. Nie wierzcie proszę, gdy ktoś mówi Wam, że nie ma sensu się modlić, że to strata czasu, i że nie można kogoś zmusić do miłości i jak chce to niech odchodzi. W małżeństwie nie jesteście sami, ale jest też i On, który Was połączył i Wam błogosławi. Szczęść Boże!
Niech Was Bóg prowadzi! Wierzę, że moje małżeństwo również zostanie ocalone.
Gratulacje! Wytrwałości w modlitwie! Szczęść Wam Boże 🙂
ja tez mialam podobna sytuacje do pani Kasi modlilam sie o spokoj otrzymalam jestem z mezem w separacji i sama niewiem czy jeszcze go kocham
Piękne świadectwo. Modlitwa czyni Cuda a zwłaszcza Nowenna Pompejańska sami doswiadczylismy Cudu dzięki wstawiennictwu Matki Bożej.
Tak jak Pati, dziekuje za swiadectwo. Moje malzenstwo praktycznie juz nieistnieje, ale modle sie…. Moze za malo wierze i ufam, a moze czasu wiecej potrzeba… Pan z Wami
dziękuje za świadectwo
Dziękuję za piękne swiadectwo.Ja tez walczę o swoje małżeństwo. ..modlę się. ..i wierzę,chociaż po ludzku sprawa wyglada beznadziejnie