Mam 27 lat. Od ponad roku staraliśmy się z mężem od dziecko i kiedy w końcu się udało, w czwartym miesiącu ciąży usłyszałam diagnozę – płód przestał rosnąć. Od tej pory zaczęły się niekończące się badania, konsultacje, specjaliści i szpitale.
Lekarze jeden za drugim mówili mi, że nic z tego, i że dziecko umrze i na pewno się nie urodzi lub urodzi się martwe. W trakcie pobytu w szpitalu przypomniałam sobie o nowennie pompejańskiej, odmawiała ją kiedyś moja ciocia. Jeszcze tego samego dnia rozpoczęłam modlitwę!
W trakcie ciąży badania wychodziły różnie. Raz mała nie przybrała wcale, raz tylko 20 gram, raz tylko 30 gram. Nie poddałam się i razem z mamą i ciocia kontynuowaliśmy modlitwy. Mimo najgorszej i pełnej obaw ciąży, dziś mam absolutnie zdrowa prawie 5 miesięczna córcie! Lekarze nie potrafią wytłumaczyć jak to się stało, ale ja wiem, że moja mała jest darem od Boga, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych! Alleluja!
Zobacz podobne wpisy:
Magdalena: Wymodlone dzieciątko
Agnieszka: Pan Bóg wie lepiej… (ciąża)
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański