Od wielu lat chciałam zmienić pracę ze względu na to, że byłam ofiarą mobbingu, co w konsekwencji doprowadziło mnie do depresji. W ciągu ostatnich kilku lat aplikowałam do wielu firm, byłam zapraszana na rozmowy kwalifikacyjne, ale zawsze kończyło się to niepowodzeniem…
Pewnego dnia otrzymałam powiadomienie na smartfona pt. „Nowenna Pompejańska”. Przyznam szczerze, że nigdy więcej nie słyszałam o takiej nowennie i z zainteresowaniem przeczytałam całą wiadomość. Pomyślałam, że może N.P. będzie dla mnie „ostatnią deską ratunku”, żeby w końcu wyrwać się z firmy w którego straciłam dużo zdrowia.
Wierzyłam, że za wstawiennictwem Maryi moja prośba będzie wysłuchana. W czasie nowenny czułam spokój i ufność, że kieruje tym Bóg. W czerwcu zaczęłam gorliwie odmawiać N.P., w lipcu ją skończyłam i jeszcze w tym samym miesiącu, czyli w lipcu, dostałam bardzo atrakcyjną propozycję pracy.
Jestem pewna, że gdyby nie wstawiennictwo Maryi u swojego Syna, dalej bezskutecznie szukałabym pracy, mimo mojego dobrego wykształcenia i wieloletniego doświadczenia, dalej tkwiłabym w filmie, w której kierownictwo apodyktycznie i bez szacunku traktuje pracownika, a zarząd przymyka na to oko.
„Proście, a będzie wam dane”.
Zobacz podobne wpisy:
Stanisław: Cudowne uzdrowienie mojego syna
Milena: Pogłębienie relacji
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański