To, że mogę napisać świadectwo, jest dla mnie nie tylko oznaką wysłuchanych modlitw, ale także spełnionego marzenia za sprawą Najukochańszej, Przenajświętszej Matki Bożej, której jestem dozgonnie wdzięczna.
Od prawie 4 lat staraliśmy się z mężem o potomstwo. W tym czasie zdążyliśmy odwiedzić dwie kliniki płodnościowe, kilku lekarzy-specjalistów, z których najbardziej „medialny” kierował nas już tylko na in-vitro, a inny – po roku leczenia – nie miał na nas pomysłu. W tym czasie doświadczyliśmy jednej ciąży, która trwała bardzo krótko.
Na początku 2024 roku zaczęłam odmawiać swoją pierwszą Nowennę Pompejańską o dar potomstwa, podczas której nie tylko doznałam nieznanego dotąd spokoju w sercu, ale także z mężem otrzymaliśmy możliwość dostania się do dietetyka płodnościowego, do którego wcześniej nie było żadnego terminu. Okazało się, że trafił się jeden, dla nas, w idealnym momencie. Dietetyk ten skupił się na leczeniu… naszych żołądków i jelit. Cała terapia trwała równo 9 miesięcy. To było dokładnie to, czego potrzebowaliśmy, a na czym żaden lekarz nigdy wcześniej się nie skupił.
W listopadzie nasi znajomi, mieszkający w Gdańsku, poprosili nas o opiekę nad swoim psem podczas ich wyjazdu wakacyjnego. Około tydzień przed wyjazdem miałam kryzys. Wiem, jak to zabrzmi, ale w rozpaczy wpisałam do internetu pytanie: „Panie Boże, co mam zrobić, żeby zajść w ciążę?”. Jako pierwsze pojawiło się Sanktuarium Matki Bożej Brzemiennej w Matemblewie…, czyli w Gdańsku, do którego przecież lada chwila się mieliśmy się udać. Wzruszona, zapisałam adres Sanktuarium, a po przejrzeniu strony dodatkowo zapisałam się do Róży, ale przez kilka dni nie dostałam żadnej odpowiedzi na zapis. Po tygodniu, będąc już w drodze do Gdańska, otrzymałam potwierdzenie mailowe z Róży, treść modlitw i tajemnicę różańcową. No cóż, nie było lepszego czasu na taką wiadomość. Potraktowałam to jako znak i zaczęłam się w modlić w sposób wyznaczony w mailu.
Po tygodniu w Gdańsku udaliśmy się do Sanktuarium w Matemblewie, akurat w niedzielę. Weszliśmy po schodach pod figurę Matki Bożej Brzemiennej, uklęknęliśmy do modlitwy i nagle rozbrzmiały się dzwony. Nie dało się opanować łez.Po powrocie do domu, 8 grudnia – w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny! – nie dostałam okresu, który wcześniej był jak w zegarku. Miałam swoje przeczucie, ale po latach starań bardzo ostrożnie podchodziłam do tematu. Kolejnego dnia nie wytrzymałam i zrobiłam test ciążowy, który pokazał dwie kreski. Następnego dnia poszłam na badanie BetaHcg, które potwierdziło ciążę. Powtarzałam je co 2 dni i przyrosty bety były idealne!
3 stycznia 2025 roku mieliśmy już potwierdzoną ciążę u ginekologa i mogliśmy zobaczyć bijące serduszko naszego wymodlonego, wyczekanego i wymarzonego dzieciątka. Co więcej, usłyszeliśmy, że data porodu wyznaczona jest na 26 sierpnia, czyli przypada w uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej. To także dzień imienin mojej ukochanej mamy – Marii, która zmarła 3,5 roku temu, co również pokazało nam, że jest ona dalej przy nas i się nami opiekuje. Nie istnieją na tym świecie żadne słowa, które mogłyby wyrazić naszą ogromną wdzięczność i miłość do Przenajświętszej Mateńki, Pana Boga, Pana Jezusa, Ducha Świętego i świętego Józefa, do których przez lata kierowaliśmy swoje modlitwy i które zostały wysłuchane. Przez macierzyńskie dłonie Maryi została wyproszona dla nas ogromna łaska, za co z całego serca DZIĘKUJEMY! KOCHAMY WAS!
Kochani Przyszli Rodzice, wiemy, jak trudno jest się nie poddawać, jak trudno nie tracić nadziei, gdy słyszy się wywody lekarzy i innych specjalistów, ALE nigdy nie przestawajcie wierzyć i się modlić. Możecie odpuszczać działania, ale nigdy modlitwy. Pan Bóg Was poprowadzi. Wierzę w to całym swoim sercem. Nasz Ukochany Tata zna idealny termin na wszystko. Jesteśmy na to najlepszym przykładem. Wiemy, że to początek ciąży i podchodzimy do niej z ogromną pokorą, ale i miłością, wdzięcznością oraz WIARĄ. Zostałam w Róży i dalej modlę się za inne małżeństwa. Bóg zapłać!
Zobacz podobne wpisy:
Agnieszka: Pan Bóg wie lepiej… (ciąża)
Iza: Uratowane dziecko, ciąża
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański