Nowenna pompejańska pojawiła się w moim życiu w bardzo trudnym momencie, kiedy to po 16 latach odszedł ode mnie mój mąż. Znalazłam się na dnie rozpaczy, popadłam w depresję..i wtedy pojawiłam się myśl o nowennie pompejańskiej, o której gdzieś kiedyś słyszałam..
Zanim ja zaczęłam zastanawiałam się wielokrotnie czy wytrwam..z pomocą Matki Najświętszej udało mi się odmówić ja trzy razy, w tej samej intencji..i choć moja prośba nie została wysłuchana, to wierzę że dzięki nowennie pompejańskiej miałam siłę aby wyjść z depresji, uporządkować pewne sprawy, które powinnam już dawno zrobić. W moim życiu modlitwa stała się codziennością ,z nią zaczynam i kończę dzień ,wierzę że Matka Boża jest ze mną, i wszystkie sprawy ułożą się pomyślnie..trwajcie w modlitwie, nie zrażajcie się że coś się nie dzieje od razu, wierzę że na niektóre rzeczy trzeba poczekać, ufajcie Panu i Jego Matce..
Piękne świadectwo. Nastroiło mnie optymistyczne do życia. Aby ufać Panu Bogu.
Dziękuję 🙂
Bardzo dobrze Cię rozumiem, przeżyłam i nadal to samo przeżywam. Bądź silna.
Anno,
Nie wiem, czy znasz świadectwo Alicji Lenczewskiej, jest coraz więcej wydań jej zapisów rozmów z Panem Jezusem, książki posiadają imprimatur.
W jednym miejscu P. Jezus mówi tak:
„Są rzeczy, które wypełnić się muszą. I są sytuacje, które choć przesycone złem, prowadzą ku dobremu, bo dają opamiętanie i powrót na Moje drogi – w pokorze i większej mądrości na przyszłość.”
Niech Cię Pan Bóg błogosławi i strzeże, a mężowi da opamiętanie.