Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Zuzanna: Najwyższy

Wielkie rzeczy uczynił mi Najwyższy a to za sprawą Tej, która głęboko w to wierzę, wstawia się za mną co dnia. Jakieś dwa lata temu pisałam tu świadectwo – Czego pragniesz. Dziś czytam je ze łzami w oczach – naprawdę jestem dzieckiem Boga.

Gdybym go wtedy nie napisała to pewnie nie dostrzegłabym jakie cuda w moim życiu się dzieją. Pisałam o tym jak to nie dostałam się na studia, bo zabrakło mi trzech punktów ( jak się później okazało jednego, ale wszystko pod kontrolą – zaufaj! ). Pisałam też, o nowennie o dobrego męża, a w tym samym czasie kiedy ją odmawiałam – rozstałam się z chłopakiem po prawie trzech latach. Wspominałam też o nowennie za upragnionego brata, który okazał się być siostrą. Tak, Pan Bóg ma dla mnie plan, może nie taki jak chciałam… I całe szczęście, bo miał o wiele lepszy.

Zacznę od mojej pierwszej nowenny pompejańskiej dzięki, której mam siostrę. Ona jest wspaniałą, mądrą dziewczynką. Za każdym razem gdy wyjeżdżam z domu kreśli mi krzyż na czole. Dzięki niej w domu jest radośnie. Modli się za mnie gdy jestem chora, czy mam egzamin, Maryja jej słucha jak nikogo innego, uwierzcie . A ona słucha Maryi – czasem powie coś tak pełnego Bożej mądrości, że trudno uwierzyć, że dziecko jest w stanie na coś takiego wpaść.

Pisałam też o tym, że nie dostałam się na wymarzone studia i jak ciężko mi w tamtym czasie było. Teraz wiem, że wszystko było po coś. Czasami jeden punkt decyduje o Twoim życiu i tak też było w moim przypadku. Chociaż przypadek to ponoć jedno z imion Ducha Świętego.
W czasie kiedy nie dostałam się na studia i myślałam, że już wszystko stracone, poznałam kogoś. Działo się to, gdy zrezygnowałam ze studiów które nie były dla mnie. Należałam do wspólnoty, poznałam tam osobę, dzięki której podjęłam kolejną pracę.

Kiedy zajechałam na miejsce, a było to w okolicach wspomnienia świętego Józefa – dzień może dwa, poznałam chłopaka, z którym miałam pracować. Przez chwilę nie wiedziałam co się dzieje, coś jak strzał pioruna, dziwne uczucie nigdy tak nie miałam. Dwa tygodnie wcześniej pisałam list do Świętego Józefa, w którym to opisałam swojego przyszłego męża, o którego prosiłam. Podałam nawet kolor oczu, z przymrużeniem oka oczywiście – ale nawet to się zgadzało, więc uważajcie o co prosicie.

Z czasem chłopak, którego poznałam stał mi się bliski. To samo spojrzenie na świat, przystojny, pobożny. Poszliśmy na EDK. W tym roku idziemy razem już na trzecią EDK. Budujemy na Skale, budujemy na Jezusie. Mam nadzieję, że ten chłopak to właśnie mój przyszły mąż. O tym jeszcze dam znać. Swoją drogą on też zawierzył się Jezusowi przez ręce Maryi – pisząc to świadectwo dopiero zauważam, jak Pan Bóg potrafi układać nawet najtrudniejsze puzzle. Najlepszy w tym jest, zaufajcie Mu


Co do moich wymarzonych studiów – to jestem już na drugim roku. Całkiem nieźle mi idzie, ale wszystko na chwałę Bożą. Mieszkanie też udało się znaleźć w ostatnim dniu, „przypadkiem”. Jestem w Duszpasterstwie, codziennie mogę być na Mszy Świętej czy adoracji. Jezus ułożył mi plan na życie, a nawet plan dnia! W miejscu, w którym teraz jestem poznałam prawdziwą przyjaciółkę, o którą również się modliłam. Jednak nie zawsze jest kolorowo. Problemy ze zdrowiem, bywały dni kiedy trzeba było popłakać ale mimo wszystko zawsze obok był Pan Bóg.

Nie piszę tego żeby się pochwalić w jakiś sposób swoim życiem. Pisze po to, by oddać chwałę Jezusowi w Maryi, bo dzięki jej wstawiennictwu dzieją się takie cuda! Wtedy myślałam, że już wszystko stracone, że taki start w dorosłe życie nie skończy się radosnym finiszem. A jednak Bóg napisał taki scenariusz mojego życia, że można by nakręcić niezły film.

Być może jesteś teraz w takim dole swojego życia, w jakim byłam ja, i być może pytasz :
” No i gdzie Ty jesteś Boże?”
Uwierz mi, że jest jak najbliżej Ciebie!
Może myślisz, że Cię nie słucha, że to tylko „klepanie” paciorków, że może nie jesteś godna/y na przyjęcie Bożej Łaski. BZDURA!
Pan Bóg ma dla Ciebie taki plan, że będziesz w szoku. Możesz jeszcze płakać ze szczęścia tak jak ja. Tylko zaufaj Mu i uwielbiaj, nawet gdy jest Ci źle – uwielbiaj. Powierz się Maryi, najlepszej Matce a zobaczysz jak Ona wyrwie Cię nawet z najgorszego bagna. Bo jesteś dzieckiem Boga – uwierz.

Jeśli dotrwałaś/eś do końca, to proszę Cię o modlitwę za mnie, w intencji wiadomej Najwyższemu.

Na Twoją chwałę Jezu, na Twoją chwałę Maryjo.
Totus tuus!

4.6 18 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x