Od paru tygodni miałam problemy neurologiczne które się nasilały. Wszystko wskazywało na stwardnienie rozsiane, czytałam wiele historii ludzi którym po takich dolegliwościach diagnozowali SM. Lekarze zalecali rezonans mózgu żeby wykluczyć chorobę, ale ja czułam że nie jest dobrze. Dolegliwości jeszcze bardziej się nasilały. Byłam złamana, lek i strach zawładnął moim życiem. Postanowiłam zwrócić się do Boga poprzez nowennę pompejańska.
Odmawiałam ją wielokrotnie w różnych intencjach. Maryja zawsze wysłuchiwała. Ta nowenna była jednak zupełnie inna. Bardzo ciężko się ją odmawiało, zamiast nadziei był lęk i rozpacz co dalej. Maryja umacniała mnie, doświadczałam mniejszych i większych cudów (dostałam ponaglenie znalezienia różańca, który kiedyś dostałam od bliskiej osoby i gdy go zobaczyłam byłam w szoku, bo okazało się, że to różaniec z sanktuarium z Pompei, o czym zupełnie nie pamiętałam. To nie mógł być przypadek. Innym razem nad kościołem koło mojego domu dwa razy ukazał mi się krzyż).
W pewnym momencie zaakceptowałam już to, że jestem chora, chociaż nadal było w moim życiu dużo lęku o przyszłość. Jednak Maryja i tym razem mnie wysłuchała. Wyniki badań okazały się prawidłowe. Lekarz potwierdził, że moje dolegliwości są na tle nerwowym. Jestem całkiem zdrowa i wszystko dzięki wstawiennictwu Maryi.
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Zdrapka „Nowenna pompejańska” – pomoc w modlitwie
Módlcie się, proście a będzie Wam dane. Zwłaszcza w sytuacji z ziemskiego punktu przegranej. Pamiętajcie jednak że Bóg chce przede wszystkim naszego dobra wiecznego, chce Nas uzdrowić głównie duchowo. Wiele razy podczas odmawiania intencji zamiast o uzdrowienie mówiłam nawrócenie (sama nie wiem czemu). To też nie był przypadek. Bóg wie, że potrzeba mi było bardziej nawrócenia. Uzdrowienia ciała dopiero w drugiej kolejności.
Dla Boga nie ma NIC niemożliwego. Pamiętajcie o tym modląc się i prosząc.
