Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Zuzanna: Modlitwa o powrót ukochanej osoby

Szczęść Boże wszystkim,
Długo zbierałam się, by napisać to świadectwo. W ciągu odmawiania nowenny nastąpiło tyle zmian, że chyba dopiero teraz potrafię zebrać te wszystkie wydarzenia w całość.

Jakiś czas temu przeżyłam okropnie bolesne rozstanie z chłopakiem, którego szalenie kochałam. Pomijając wszelkie szczegóły zerwania (nastąpiło z jego inicjatywy), wpędziło mnie ono w załamanie nerwowe oraz kompletne dno psychiczne. Chodziłam do psychologa. Nie byłam w stanie normalnie funkcjonować, przeżyłam piekło, a moja wiara została wystawiona na próbę. Wtedy przypomniałam sobie o nowennie pompejańskiej. Słyszałam już o niej dosyć dawno, jednak nigdy nie sądziłam, że kiedykolwiek ja sama spróbuję do niej przystąpić. Mimo to zaczęłam systematycznie rozważać różaniec, prosić Boga o powrót mojej miłości. Niczego bowiem tak nie pragnęłam jak właśnie tego.

W międzyczasie poznałam uzdrawiającą moc modlitwy i mimo że nadal byłam okropnie nieszczęśliwa, zaczęłam powoli dochodzić do siebie i skupiać się na wierze. I wtedy, gdy już porzuciłam jakąkolwiek nadzieję na kontakt z nim, napisał do mnie. Napisał, że tęskni i przeprasza za to jak zimno mnie potraktował. Byłam w szoku. Wydarzyło się to bodajże w 16 dniu części błagalnej i wtedy jeszcze bardziej nabrałam wiary we wstawienniczą moc Maryi.

Aktualnie od miesiąca piszemy ze sobą jako przyjaciele (piszemy, bo i tak byliśmy razem na odległość). Wierzę, że jest to możliwe dzięki Boskiej ingerencji i ufam, że Bóg chce dla mnie najlepiej bez względu na to czy będziemy jeszcze razem czy też nie.

Jednym z piękniejszych owoców mojej nowenny było pokochanie różańca. Odkrycie dzięki niemu wiary na nowo, refleksja nad tajemnicami, dostrzeżenie w nich głębi. Zrozumiałam też inną rzecz. Mogę stracić miłość, przyjaciół, mogę doznać niepowodzeń. Ale jeżeli posiadam wiarę, to mam wszystko. Ponadto, nauczyłam się z głębi serca przebaczać, bo kochałam go na tyle, by wybaczyć nawet tak silne krzywdy.

Nadal bywa mi trudno ze świadomością, że on mnie już nie kocha. Wiem też, że uraz psychiczny na długo we mnie pozostanie. Życie jednak zmierza ku lepszemu. Na nowo staram się dostrzegać jego piękno. Mamy ze sobą kontakt i Bóg jeden wie jak potoczą się nasze losy. To w Jego ręce powierzam swoje życie, bo podstawą jest zaufanie w mądrość Bożą.

A tutaj wiadomość do czytelników. Jeżeli wahacie się czy rozpocząć nowennę, pozwólcie sobie spróbować! Jest to trudne wyzwanie, ale jest to również droga do pięknego celu. Maryja wysłuchuje wszystkich modlitw, a wiara czyni cuda.
Chwała Bogu!

3.8 4 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
zofia
zofia
12.04.23 02:04

módlcie sie kochani,ta cudowna Nowenna naprawdę pomaga,może nie zawsze za pierwszym razem w proszonej sprawie,ale prowadzi nas dobrą drogą ,.. do niej
modlmy się

:-)
:-)
09.04.23 11:45

Oddaj sprawy sercowe się.Jozefowi On Cię poprowadzi z Matką Bożą, módlcie się za siebie egzorcyzmem Pod Twoja Obronę. A wszystko ułoży się zgodnie z wolą Bożą. Ufaj i bądź szczęśliwa. A czas panieństwa to święty czas, wykorzystaj go dobrze! Rozwijaj się, ucz nowych rzeczy, bądź aktywna, dbaj o siebie dla i w miłości Chrystusa a miłość jest już blisko. Nie ma większej miłości niż ta za którą Jezus oddał życie. Błogosławionych Świat

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x