Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Julia: trudna sytuacja rodzinna

Napiszę na wstępie, że jestem osobą wierzącą, ale mam bardzo zracjonalizowane podejście do wiary. Są pewne aspekty, które mi nie odpowiadają w interpretacji które przekazuje kościół bądź osoby, które w tym kościele pracują. Jednak będąc w bardzo ciężkiej sytuacji życiowej, zmagając się z bardzo ciężka chorobą, problemami rodzinnymi, których nie byłam w stanie doprowadzić do jakichkolwiek rozwiązań za pomocą lekarzy, psychologów, mediatorów. Nic nie dawało rozwiązania.

Usłyszałam jednak w pewnym momencie o nowennie. (zaznaczam, że miałam problem z odmówieniem różnica nie mówiąc już o pełnym skupieniu). Bezsilna, po wykorzystaniu wszystkich racjonalnych dróg podjęłam się tego wyzwania. Pozbawiona nadziei zaczęłam odmawiać nowennę. Moje prośby nie przyniosły natychmiastowego skutku (czego nawet nie oczekiwałam). Przyniosły jednak ukojenie. Już po pierwszym dniu czułam się mentalnie lepiej.

Po odmówieniu pierwszej nowenny po pewnym czasie osoby do których nikt nie mógł dotrzeć zaczynały nabierać świadomości. Nie mogę zrozumieć ani pojąć jak to wszystko stało się możliwe. Po prawie roku od pierwszej nowenny jestem głęboko wdzięczna za to co uczyniła. Co więcej odmówiłam po pewnym czasie kolejną w ramach pewnej wdzięczności i kolejny raz doświadczyłam wielu dobrych rzeczy. Chciałabym aby osoby, które są sceptyczne, które nie są tak głęboko wierzące poddały się temu i zaufały.

Moje świadectwo przekazuje aby oddać ogromną wdzięczność za to co uczyniła ta modlitwa. Dziękuję wszystkim, którzy nie wstydzą się mówić o tej modlitwie i przekazują informacje o nowennie innym osobom.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x