Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

EL: Nie poddawaj się w nowennie pompejańskiej!

Nowenne odmawiam nieprzerwanie od 2018 roku, kiedy przechodziłam poważny kryzys zdrowotny. O tamtej pory moje zycie zaczelo się zmieniac w takim tempie, ze czasem nie nadazam 😊 Wiem, ze wszystkie nowenny zostały wysłuchane, bo widze w sobie przemiany, które pomagają w osiagnieciu intencji, w których się modle. Maryja leczy od podstaw – nie podaje nam niczego na tacy, bo gdyby tak było, od razu byśmy to stracili, z powodu braku gotowości na dar. Ona zmienia człowieka od srodka, skrupulatnie, delikatnie i z miloscia. Leczy przyczyny naszych chorob (fizycznych, emocjonalnych), a nie tylko zakrywa ich skutki, dlatego ten proces czasem trwa długo. Ale cuda, które dzieja się na końcu tej drogi, sa spektakularne. Moim zdaniem nie ma czegos takiego jak niewysluchana nowenna. Patrzac wstecz widze, jak wiele się we mnie zmienilo, szczególnie w sprawach, które uwazalam za beznadziejne i bez wyjścia. To niesamowite jak latwo Maryja odnajduje wyjścia tam, gdzie człowiek ich nie widzi. Tak, zdarzaly się chwile zwątpienia i dzialy trudne rzeczy, ale z perspektywy czasu widze, ze to wszystko było potrzebne do uzdrowienia. To tak jak burzenie starego domu i budowanie nowego od fundamentow – jest na początku dużo kurzu, halasu, ale nowy dom na końcu – piękny i mocny. Widze czasem w świadectwach, ze to może być działanie szatana, kiedy doświadczamy przeciwności podczas odmawiania nowenny. I może rzeczywiście tak jest – chce on nas zniechecic, ale dla mnie te trudne lekcje były tez największym zrodlem umocnienia wiary i przemiany. Na przykład kiedy modlimy się o cierpliwość, nie dziwmy się, ze napotykamy więcej sytuacji, kiedy nasza cierpliwość jest testowana. Modlac się o dobrego meza czy zone trzeba wziąć pod uwagę, ze Bog chce najpierw w nas uzdrowić to, co stanowi bariere przed poznaniem odpowiedniego człowieka – nieczystość, pewne wady i przyzwyczajenia, które moglyby stanac na drodze szczęścia. Ale Bog, przez Maryje, robi to z taka delikatnoscia, lagodnoscia i miloscia, ze czasem nie widzimy tych małych ‘cudow’ od razu i to może być zrodlem niecierpliwości. Ale warto się nie poddawac – zauważyłam, że największe cuda dzieją się po najcięższych próbach. Na końcu dodam, ze poza przemianami wewnętrznymi, dokonaly się oczywiście tez uzdrowienia fizyczne. Za jedne i drugie dziekuje Ci Maryjo z całego serca 😊

5 2 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Jola T
Jola T
29.07.22 06:23

Ufam

Danuta
Danuta
27.07.22 17:08

Ja modliłam się o dobrego męża nowenną pompejańską, jak tylko zaczęła się pandemia.Zaraz potem powstała grupa chrześcijańskich singli 40+,na której poznałam A.Zakochalam się.On był oczarowany.Oświadczył się.Niecałe 2 miesiące później odszedł.Kocham go nadal, ale muszę uszanować jego wybór.Stwierdził, że mnie jednak nie kocha…Wiem, ze byłby trudnym partnerem.Doszlam do tego że na jego zachowania wpływały skutki choroby alkoholowej (trzeźwy alkoholik, który po drodze zapił).Chciałam mu pomóc, być przy nim.Myślałam, że to odpowiedź na nowennę.Dlatego się zakochałam.A teraz już sama nie wiem…

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x