Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Magdalena : Znalezienie pracy w szybkim tempie

Kochani, już chwilę temu postanowiłam opowiedzieć o cudzie po odmawianiu nowenny pompejańskiej. To nie moja pierwsza nowenna i nie pierwszy cud lecz teraz Duch Święty natchnął mnie abym napisała.

W sierpniu 2022 rzuciłam pracę z różnych powodów. Nie znajdując od razu innej pracy, mając chorego męża i 3 dzieci pomyślałam, że przecież nasza mama oraz SW. Józef mnie nie zostawią na lodzie. Jakoś niedługo po rzuceniu pracy zaczęłam się modlić pompejanką oraz do sw. Józefa. Już trochę wcześniej zaczynałam mieć depresję z powodu przewlekłej choroby męża, teraz jeszcze braku pracy. Ledwo wstawałam z łóżka. Psychiatra przepisał leki, ale nie wzięłam. Nie dawałam rady psychicznie i nie nadążałam z odmawianej nowenny codziennie. Przypomniały mi się instrukcje, że wtedy trzeba zacząć od początku całą nowennę bo ja zamiast kończyć tego samego dnia kończyłam następnego i zaczynałam nowy różaniec i znowu kończyłam następnego dnia.

Pomyślałam sobie, Boże Ty widzisz jak jest, szatan działa, ja ledwo wyrabiam, że jakbym dawała radę to bym odmawiała jak trzeba, że mam to gdzieś i ja jestem tu i teraz i możesz być na mnie zły ale nie poddaje się i brnę dalej kulejąc. Trudno, staram się jak mogę i Cię kocham. Takie były moje myśli.

W połowie mojej kulejącej nowenny czyli ostatniego dnia części błagalnej zadzwonił telefon, że są zainteresowani pracą dla mnie. Przyjęłam bo było to co lubię robic. To był znak, że Bóg widzi mój wysiłek i nie zapomniał o mnie. Pod koniec nowenny choć dalej kulałam (jednak było wiele dni kiedy w cały dzień odmówiłam nowennę) dostałam też jeszcze dodatkowe prace ( korepetycje). Jak na razie mam pracę na półtora etatu. Jest listopad a ja pracuję od października .Musiałam się podnieść z depresji.

Bóg jest wielki i wiedziałam, ufałam, że choć zawalam to ON jest moim tatą i wie jak jest naprawdę. Wierzyłam.

Oczywiście nie chodzi mi o to aby promować złe odmawianie modlitwy. Jednak czasami jak jest półmrok to trzeba iść dalej nie poddając się.

Bóg jest wielki. Dziękuję Ci Maryjo, Sw. Józefie i mój aniele stróżu!

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ewelina
Ewelina
13.12.22 05:36

Piękne świadectwo:)

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x