Podchodziłem niedawno do egzaminu na prawo jazdy. Zdarzały mi się drobne błędy, jednak największym moim zmartwieniem byl wprost paraliżujący stres. Za pierwszym razem oblalem właśnie przez zbytnie stresowanie się. Zacząłem odmawiać nowennę pompejańską w nadziei na jakąś pomoc. Egzamin miałem w 12 dniu części błagalnej. Znowu na noc przed egzaminem miałem problemy ze snem, nastawiłem się na to że znowu obleje i będę musiał płacić za kolejny termin. Jednak jak już przyszedł dzień egzaminu, pomimo tego że wciąż się stresowałem, udało się bez większych problemów zdać! Początkowo nie mogłem w to uwierzyć, potem jednak jak już to do mnie doszło postanowiłem odmówić cały różaniec za egzaminatora, bo on też nie starał się na siłę „oblać”. Więc, naprawdę polecam wam nowennę pompejańska. I taka „rada” na koniec :nie zniechęcajcie się tym że nie możecie zdać kolejnego egzaminu. Widzę po swoich znajomych że najlepszymi kierowcami są w większości ci którzy zdali za kolejnym razem. Warto też pamiętać że podczas egzaminu trzeba mieć trochę szczęścia, bo nie mamy wpływu czasami na to że rowerzysta wjedzie przed nas… Nie przejmujcie się, będzie dobrze.
