Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Joanna: Depresja, miłość i nawrócenie

Matko Przenajświętsza tak jak obiecałam napiszę swoje pierwsze świadectwo po odmawianiu pierwszym nowenny Pompejańskiej pomimo, że moja intencje nie została wysłuchana jeszcze, ale wiem, że jesteś przy mnie i zostanie wysłuchana. Opowiem wam jak to stało się i co było za tym. Zaczęło się od 2020 roku wszystko zaczęło psuć się w moim życiu pandemia, utrata pracy zresztą sama dałam wypowiedzenie bo dowiedziałam, że miałam zostać zwolniona. Później zaczęło się depresja, załamanie nerwowe branie leków antydepresanty i terapie u psychoteraeuty nie radziłam sobie z tym wszystkim obwiniałam wszystkich których bardzo kocham, że nikt nie rozumie co czułam wtedy. Częstsze kłótnie z mamą obwiniałam jej że dzieciństwa nie miałam bo ciągle kłóciła się z tatem, dziadkami moimi i były awantury w domu żyłam w strachu z moimi siostrami. Miałam uraz ale wybaczyłam wszystkim którzy mnie skrzywdziłam. W 2021 roku było coraz gorzej chodziłam na rozmowę kwalifikacyjną w swojej branży płakałam i obwiniałam Pana Boga dlaczego mnie to spotyka ciągle i czemu mam podgórkę. Wszyscy mi mówili, że będzie dobrze i ułoży wszystko ja czułam się tylko gorzej. Robiłam wszystko, żeby o tym nie myśleć sport, czytanie książek i porządki w domu. W 2022 roku na początku znowu to samo było jak przedtem w lutym miałam stłuczkę z mojej dostałam punkty karne i mandat wysokości 1.500 zł a wtedy była ze moja mama. Mój tato krzyczał na mnie i wyzywał mnie jak ja jeżdżę zamiast powiedzieć ,,dobrze, że nic nie stało się Tobie i mamie ,, tego usłyszałam tylko krzyczał na mnie i na mamę. Nie wytrzymałam tego wszystkiego spakowałam swoje rzeczy i pojechałam do mojej chrzestnej na parę dni chciałabym pobyć sama. W maju już było lepiej zaprosiła mnie kuzynka do siebie żeby odpoczęła od mojej rodziny i ogólnie od wszystkiego naładowała energii byłam tydzień zwiedzałam cały tydzień Zieloną Góra byłam bardzo szczęśliwa tam i jak wracałam do domu pociągiem poznałam bardzo fajnego mężczyznę zaczął uśmiechać do mnie ja mu odwzajemniłam mu uśmiechem później zagadał mnie i cała drogę rozmawialiśmy wymieniliśmy numerami telefonu na różne tematy, że o niemal przegapiłam bym swój przystanek się. Zadzwonił do mnie wieczorem i rozmawialiśmy co robiłam po powrocie do domu i on mi opowiedział co robił później. Czułam motyle w brzuchu i zakochałam się. Następnego dnia zaprosił mnie na kawę i na ciasto było super. Później już było kontaktu i wtedy płakałam strasznie i ciągle o nim myślałam. W dniu 11 lipca ktoś powiedział mi jak obudziłam się jedź do kościoła pod wyzwaniem św. Jacka gdzie pojawiła się krew na Eucharystii z mięśnia prążkowanego w kształcie serca w Legnicy. Modliłam się długo po swojemu i zostałam na mszę na 12 płakałam w trakcie mszy świętej. Wróciłam do domu w internecie dowiedziałam o nowennie Pompejańskiej bałam się, że nie dam radę było mi ciężko na początku modlić się modliłam się w jego intencji. Przystąpiłam do spowiedzi świętej po 8 latach bałam się i opowiedziałam wszystko co działo się w moim, że zrobiłam wiele zła. Ksiądz powiedział mi, że doświadczyłam tego wszystkiego Pan Bóg chce i pragnie aby nawróciła się na dobre, że wszystko ułoży się i w tym samym dniu byłam na mszę i przyjęłam Komunię Święta i Pana Jezusa do serca mojego.Od tamtej pory jeżdżę do kościoła Legnicy 20 km od mojej miejscowości tam poczułam spokój wewnętrzny, bezpieczeństwo i otuchy. Z moją babcią odmawiam koronkę do Bożego Miłosierdzia. Dzięki modlitwie i królowej różańcowej naszej Mamie Przenajświętszej wychodzę z depresji, załamania nerwowego i przestałam przeklinać powoli odstawiam antydepresanty będę brać do wiosny moja pani doktor i psychoterapeutka są ze mnie dumne, że modlitwa mnie uratowała. Pomimo, że moja intencja nie została jeszcze wysłuchana ale wiem Matula jest przy mnie i teraz nie wyobrażam życia bez różańca, mszy świętej, koronki do Miłosierdzia Bożego i przyjęcia komunii świętej Pana Jezusa Świętego do serca. Od dzisiaj zaczynam 2 nowennę Pompejańska w tej samej intencje jeszcze bardziej gorliwie modlić się i rozmawiać naszą Mamą Przenajświętsza i Królową Żywego Różańca. Ona jest wspaniałą ❤️ Nigdy wątpić w naszą Mamą i nie poddawać się.😊 Matula nas bardzo kocha😘🥰.

Przepraszam, że tak dużo rozpisałam się żeby każda osoba która jest podobnej takiej sytuacji powinni wziąć różaniec i zacząć rozmawiać z naszą Matula i Panem Bogiem są niesamowici mogą odmienić w życiu u każdego Was ❤️🥰😘. Módlcie za mnie. Chwalę Ciebie Panie Boże. Amen. Bóg zapłać ❤️🥰😘

5 2 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x