Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Agnieszka: Uzdrowienie z rozpaczy

Chciałam bardzo podziękować Maryi, za to że uleczyła mnie z rozpaczy serca po odejściu ukochanego mężczyzny. Moja rozpacz, samotność, smutek i depresja trwały ponad rok. Mimo, iż rozum podpowiadał mi ” już dość”, nie umiałam na nowo obudzić się do życia. Do pracy chodziłam z przymusu, z przyklejonym uśmiechem. Wspomnienia pięknych chwil, tęsknota odbierały mi radość życia. Godzinami klęczałam przed Najświętszym Sakramentem, co przynosiło mi ulgę. Pragnęłam aby wrócił ( choć wiedziałam w głębi duszy że nie będę do końca szczęśliwa, bo nie da mi tego czego pragnę) – lepsza jednak wtedy była dla mnie marna chwila z nim niż nic. Nadszedł w pewnym momencie taki moment, że wiedziałam że sama sobie nie poradzę. Zaczęłam NP w intencji uleczenia serca, uwolnienia. Było ciężko i trudno. Bywały momenty że mówiłam wręcz na siłę, wbrew jakiejkolwiek nadziei. Nie poddawałam się jednak, a Maryja przyjęła moją marną modlitwę. Po NP zmówiłam jeszcze nowennę do Matki Bożej Rozwiązującej węzły. Dziś jest już rok od zakończenia modlitw. Serce moje zostało uleczone. Nie czuję już miłości do tego mężczyzny, nie czuję rozpaczy. Jestem wolna, cudownie wolna od udręki serca. Maryja nasza Matka uleczy każde serce, tylko trzeba chwycić za różaniec i patrzeć z ufnością w Jej Serce, nawet jeśli w ogół szaleją burze i wydaje się że wszystko jest już stracone. Nigdy nie zostawia swojego dziecka samego. Dziękuję Maryjo za łaskę, że wysłuchałaś mojego biednego serca.

5 2 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x