W grudniu usłyszałam diagnozę : rak jelita grubego. Zaczęły się badania, tomograf, rezonans i w końcu konsylium lekarskie. W lutym pierwszy raz natknęłam się na nowennę i zaczęłam z ufnością odmawiać . Rozpoczęłam leczenie, najpierw radioterapia później chemioterapia. Wszystko zniosłam bardzo dobrze , w czerwcu przeszłam operacje. Po czterech dniach wypisali mnie do domu bo tak szybko doszłam do siebie . Lekarze którzy mnie leczyli są zdania ze w moim przypadku wszystko będzie dobrze, i ze miałam dużo szczęścia . Ja jednak wiem ze siła modlitwy różańcowej jest ogromna i Mateńka obdarzyła łaskami mnie i moją rodzinę. Będę modlić się nadal ku chwale NMP i wierzę że dzięki Jej opiece choroba nigdy nie wróci.
