Jestem osobą wierzącą ale przez wiele lat żyłam w grzechu przez co bardzo oddaliłam się od Pana Boga w Trójcy Przenajświętszej oraz od ukochanej Naszej Mamy w niebie . Poprzez liczne moje grzechy spadło na mnie wiele nieszczęść , mam córunie -którą bardzo kocham , gdy miała zaledwie 7 lat dowiedziałam się że jest molestowana , w wieku 9 lat została mi odebrana ( bezpodstawnie , dodam że nie mam żadnych nałogów ani długów , pracowałam i mieszkałam w ładnym , czystym domu ) i umiejscowiona w domu swojego oprawcy , po roku walki o odzyskanie córki , osoba mi życzliwa zaczęła wypytywać mnie czy wierzę w Boga ? czy modlę się ? czy chodzę do kościoła ? i zaczęła mówić o Nowennie Pompejańskiej , mówiła żebym lepiej zaczęła się modlić Nowenną bo bez Pana Boga córki nie odzyskam , na początku ignorowałam to co mówiła , stwierdziłam w jaki sposób Pan Bóg mógłby mi pomóc ? mnie grzesznicy ….?dodam że żyłam w związku z mężczyzną bez ślubu . Moja tęsknota za dzieckiem była ogromna , nie potrafiłam się z tym pogodzić tym bardziej że widziałam jak moje dziecko bardzo z tego powodu cierpi i również za mną bardzo tęskni .Pewnego dnia postanowiłam odmówić Nowennę Pompejańską w intencji odzyskania córki , w trakcie Nowenny gdy w domu wchodziłam po schodach na piętro cieszyłam się z tego domu w którym mieszkałam – usłyszałam głos , ktoś do mnie powiedział ” nie ciesz się z tego domu bo będziesz musiała wyjechać ” , najpierw się zmieszałam a po chwili odpowiedziałam że jeśli jest to cena którą mam zapłacić za odzyskanie córki to się zgadzam , po kilkunastu dniach znów ktoś do mnie powiedział ” będziesz musiała się rozstać ze swoim partnerem ” , znałam już ten głos i ponownie odpowiedziałam tak samo , że jeśli jest to cena którą mam zapłacić za odzyskanie córki to się zgadzam ( dodam ,że naprawdę zależało mi na tym mężczyźnie ale moja miłość do córki była dużo większa ) , w krótkim czasie pokłóciliśmy się o jakiś drobiazg i mój mężczyzna powiedział mi że się wyprowadza, wiedziałam że nie mogę go zatrzymać , pozwoliłam mu odejść. Moje ukochane dziecko niszczało w oczach , schudła , miała stany lękowe , liczne fobie , problemy ze snem , jedzeniem i ataki hipowentylacji . Doszło do sytuacji tak trudnej że tylko ucieczka z tego kraju mogła uratować życie mojego dziecka a ja jako matka zostałam pozbawiona władzy rodzicielskiej( oskarżono mnie o konflikt lojalnościowy – ponieważ mówiłam co dzieje się z córką ) . W dniu wyjazdu gdy miałam spakowane walizki chciałam wynieś je drzwiami głównymi i po raz trzeci usłyszałam głos ” wynieś walizki tylnymi drzwiami ” nic nie odpowiedziałam tylko posłuchałam głosu. kilka tygodni później dowiedziałam się że mój dom był obserwowany i kamera była ustawiona na drzwi główne mojego domu. Do dnia dzisiejszego mimo iż nie posiadam władzy rodzicielskiej moja córka nie została mi odebrana nawet na jedną minutę ( minęło ponad 5 lat) , dodam , że policja , prokuratura i sąd rodzinny wiedzą gdzie mieszkamy a córka chodzi do szkoły , uczy się bardzo dobrze i jest zdrowa ! Otrzymałam wiele łask w tym najcenniejszą łaskę nawrócenia! choć uważam że jeszcze się nie nawróciłam tak jak powinnam ale mam pragnienie zbawienia mojej duszy , dusz moich bliskich oraz wszystkich ludzi nawet oprawcy mojej córki. Dziękuje Ci moja ukochana Mamusiu że mnie wysłuchałaś i odzyskałaś dla mnie moje-Twoje dziecko .
Drugą Nowennę Pompejańską zaczęłam odmawiać parę tygodni po przyjeździe do Polski w intencji Bożej Opatrzności i bezbolesnego zakończenia naszych spraw .
Miałam świadomość , że łatwo nie będzie i że sama nie dam rady ale z pomocą Bożą wszystko jest możliwe. Byłam poszukiwana przez policję , prokuraturę , detektywa i był wystawiony za mną europejski nakaz aresztowania oraz Konwencja Haska- która jest bardzo trudna do oddalenia. Mój adwokat zgłosił się do sprawy i miałam zostać przesłuchana w dniu 12 października . 28 września ( około 1rok i 8 miesięcy od naszego przyjazdu do Polski ) jadąc w korku z córką samochodem zatrzymała mnie drogówka do kontroli , myślałam że serce mi wyskoczy ze strachu , wiedziałam co to oznacza – zabiorą mi córkę i mnie zatrzymają , zjechałam do kontroli, spojrzałam na różaniec i powiedziałam ” Panie Jezu w Tobie nadzieja ” podszedł do nas policjant i zapytał ? gdzie się Pani tak spieszy ? a ja wystraszona ze łzami w oczach odpowiedziałam : a gdzie mogę jechać? na to policjant odpowiedział pewnie jedzie Pani dziecko do szkoły zawieźć , potaknęłam głową twierdząco – mimo ,iż w tamtym czasie moja córka nie chodziła do szkoły . policjant zapytał czy wiem dlaczego zostałam zatrzymana ? odpowiedziałam , że nie wiem , policjant : ponieważ nie włączyła Pani świateł , proszę o dokumenty – dodał , podałam dowód osobisty i dowód rej pojazdu . policjant poszedł do auta i sprawdził mnie …. po 5 min wrócił z alkomatem i powiedział , że musi sprawdzić czy nie zażywałam alkoholu ( miałam szkliste oczy ze strachu ) z alkomatu 0,00 po czym oddał mi dokumenty i powiedział żebym włączyła światła i mogę odjechać już . Gdy odjechałam rozpłakałam się i dziękowałam Panu Jezusowi z całego sera , podobną sytuacje miałam jeszcze ze strażą drogową , gdzie również moje dokumenty były kontrolowane w systemie . Po moim przesłuchaniu (w październiku) w prokuraturze okręgowej zostałam wypuszczona do domu – nawet jednej minuty nie spędziłam w areszcie , europejski nakaz aresztowania został oddalony , konwencja haska również została oddalona , sprawa karna -warunkowo umorzona. Detektywa raz go widziałam, on mnie nigdy -chyba że na zdjęciu . Maryjo Ukochana , Królowo Różańca Świętego , Współodkupicielko Świata, dziękuje za łaskę Bożej Opatrzności oraz wszystkie cuda które w moim życiu dokonałaś . Kocham Cię i proszę prowadź nas- twoje dzieci .
Jestem w podobnej sytuacji. Proszę o modlitwę.