Bardzo długo zwlekałam z napisaniem mojego świadectwa. Nowennę pompejańska odmówiłam 3 razy. 2 razy w bardzo długim odstępie czasu za nawrócenie bliskiej mi osoby. 1 raz za uratowanie małżeństwa, które przeżywało głęboki kryzys. Osoba, za której nawrócenie się modliłam do tej pory z tego, co mi wiadomo, nie zbliżyła się bardziej do Boga. Natomiast parę dni po zakończeniu nowenny w intencji ocalenia małżeństwa, dowiedziałam się, że doszło do rozpadu związku zdradzającej żony z jej kochankiem i jakie czas później wróciła do męża. Nie wiem jak teraz wygląda ich sytuacja. Natomiast wtedy poczułam rzeczywista moc modlitwy. Odmawianie nowenny nauczyło mnie, że modlitwa nie jest koncertem życzeń, jest rzeczywistym spotkaniem z Bogiem, który jeśli tylko mu na to pozwolimy wyprostuje nam nasze pogmatwane ścieżki życia. Nie koniecznie 'dostosuje’ się do naszych propozycji rozwiązania danej sytuacji, ale zawsze prowadzi nas najwłaściwszą dla nas droga.
