Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Sylwia: Wymodlony synek

Trochę zwlekałam z napisaniem świadectwa, choć w głębi serca wiedziałam, że muszę to zrobić. Teraz chciałam napisać do wszystkich, że trzeba wierzyć i modlić się, a zostaniemy wysłuchani. Chciałam podziękować, że Synek, który już ma teraz 4 lata jest prawdziwym wymodlonym darem Bożym. Razem z Mężem zawierzyliśmy Matce Bożej Królowej Różańca Świętego i zaczęliśmy się modlić na nowennie pompejańskiej. Po kilku latach starania, badaniach, które nie były obiecujące od mojej znajomej dowiedziałam się o nowennie. Modliłam się na różańcu, ale nie słyszałam o nowennie pompejańskiej. Powiedziałam Mężowi, że warto spróbować i udało się, zaszłam w ciąże. Później przez cały okres ciąży dalej modliliśmy się na nowennie o zdrowie dla dziecka i szczęśliwe rozwiązanie. Podczas porodu okazało się, że Synek traci tętno i lekarz podjął błyskawiczną decyzję o cesarskim cięciu…okazało się, że na usg nie było widać owiniętej pępowiny wokół szyi dziecka. Dzięki opiece Matki Bożej Synek urodził się zdrowy, ale później zaczęły się problemy z obniżonym napięciem mięśniowym ze względu na utrzymujący się wysoki poziom bilirubiny, co spowodowało zagrożenie czy Synek będzie chodził czy nie. Myślę, że pomoc Matki Bożej pozwoliła dotrzeć do rehabilitantki, która zajęła się Synkiem. Przez 2 lata jeździłam z Synkiem na rehabilitację, a później ćwiczyliśmy jeszcze w domu. Powolutku, by zaczął podnosić główkę, potem raczkować i w końcu chodzić. Teraz biega i jest bardzo mądrym chłopcem. Dziękuję jeszcze raz Matce Bożej Królowej Różańca Świętego

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x