Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ola: Nowennę pompejańską odmawiam nieprzerwanie

Nowennę pompejańską odmawiam nieprzerwanie już od 2 lat. Jest to modlitwa, która daje nadzieję. Tata za wstawiennictwem Maryi pomagał mi wielokrotnie nawet w najbardziej beznadziejnych sprawach, kiedy wydawało mi się, że „coś nie jest już możliwe”.Często miałam w głowie taką myśl; „może cuda zdarzają się w życiu innych ludzi, ale ja jestem przecież tak słaba i beznadziejna, nie zasługuję na to”, a mimo to otrzymywała ratunek.

Modlitwa uczy pokory, wytrwałości i zaufania. Nie zawsze otrzymujemy to, o co prosimy, ale warto ufać, bo ZAWSZE plan Taty jest lepszy, (co często można zauważyć dopiero po dłuższym czasie). „Przecież prosiłem o xyz, a otrzymałem coś całkowicie przeciwnego, czego za wszelką cenę chciałem uniknąć” – z perspektywy czasu mogę ci z czystym sercem obiecać, że kiedyś będziesz za to wdzięczny, nawet jeśli w tym momencie jest to trudne.

Oddanie swojego życia Maryi i Jezusowi, zawierzenie im moich spraw było najlepszą decyzją jaką mogłam podjąć. I choć często sprawy idą nie po mojej myśli, wszystko po raz kolejny zaczyna się sypać to mimo wszystko pokładam ufności w Bogu, bo on lepiej wie co jest dla mnie dobre.

Jeśli zastanawiasz się czy zacząć nowennę, czy dasz radę, czy to wszystko ma sens, to odpowiedź jest jedna TAK. Zawsze warto podejmować próbę, nie ważne ile razy upadniesz. Tata i Mama każdego dnia stoją z tyłu i nie pozwolą ci upaść niżej niż jesteś w stanie to udźwignąć.

Nie zliczę ile razy brakowało mi sił do podejmowania kolejnej walki, dziś jestem wdzięczna za każdy ten moment. Dziecko kiedy uczy się chodzić wielokrotnie upada, gdyby nie upadki, nauka nie miała by sensu. Podobnie jest w dorosłym życiu, każde kolejne potknięcie, każde wpadniecie w dół może okazać się dla nas cenną lekcją „chodzenia”. Lekcją, dzięki której nauczymy się w końcu radzić sobie w pewnych sytuacjach i która doda nam sił.

Czy ukończyłam od początku do końca wszystkie odmawiane nowenny? Nie. Wiele razy zdarzało mi się „odpuścić dzień” z różnych przyczyn, zawsze czułam się po tym beznadziejnie, ciągle zastanawiałam się dlaczego ciągle zawalam, czułam, że nie zasługuję na to, o co proszę. A mimo to Mama przychodziła z „pomocną dłonią”, podnosiła to pobrudzone błotem dziecko i prowadziła do Taty.

Od czasu rozpoczęcia nowenny w moim życiu wydarzyło się bardzo dużo wspaniałych rzeczy. Jestem tak bardzo wdzięczna za każdy dzień modlitwy, za każdą udzieloną mi łaskę, za każdy upadek i każde niepowodzenia, które uczy mnie pokory i umacnia do dalszej życiowej walki. Maryjo dziękuję ci za to, że mogłam odkryć tę nowennę i zacząć zmieniać swoje życie.

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Jan
Jan
15.04.22 20:35

Przeczytałem z ciekawością Twoje świadectwo. Napisane lekkim piórem, sensownie i budująco. Sam odmawiam od 7 lat bez przerwy i zgadzam się z tym, o czym piszesz. Modlitwa zmienia wszystko na lepsze, daje spokój w sercu i uczy dystansu do tego, co przemija.

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x