To była moja pierwsza Nowenna Pompejańska. Modliłam się o pokój w Polsce i Europie. I tak, niemalże od pierwszych dni, kiedy zaczęłam widziałam, jak wiele łask na mnie spływa, jak zmienia się mój sposób patrzenia na otaczającą mnie rzeczywistość. W czasie trwania nowenny doszło do wybuchu wojny w Ukrainie. Wraz z falą zwątpienia, przyszedł niesamowity lęk o życie moich malutkich córeczek oraz męża. Nie pozwoliłam jednak złemu duchowi przejąć kontroli i kontynuowałam modlitwę. Co prawda wojna nadal trwa, ale w moim sercu zapanował pokój. Maryja obficie obdarowała mnie laskami, zdjeła wiele klapek z oczu. Teraz już rozumiem, że pod jej płaszczem i z naszym Ojcem nic nam nie grozi. Jednocześnie wierzę głęboko, że jeszcze zapanuje pokój na naszym kontynencie.
