Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Magdalena: Siła nowenny pompejańskiej

Chciałabym podzielić się moim doświadczeniem związanym z Nowenną Pompejańską. Powiedziała mi o niej koleżanka, która odmawiała ją z powodu choroby siostry. Chorowała ona na raka kości. Przypadek był dość poważny. Od diagnozy minęło już kilka lat, a choroba ustąpiła. Ja natomiast postanowiłam ją odmówić z okazji mojego zbliżającego się ślubu. Jestem typem panikary, wystąpienia publiczne to dla mnie koszmar, od razu w takich momentach robi mi się słabo. Na samą myśl o tym, że w Kościele będę w centrum uwagi wpadałam w panikę. Bałam się, że nie poradzę sobie z emocjami. Co ciekawe ostatni dzień nowenny wypadał właśnie w dzień mojego ślubu. Wraz ze zbliżającą się datą ślubu stres i napięcie jakby minęły, a w sam dzień ślubu praktycznie go nie było. Ostatni różaniec odmawiałam w pośpiechu, ostatniej tajemnicy nawet nie zdążyłam, ale Matka Święta mnie wysłuchała, było cudownie, piękne wspomnienia, jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu. Drugą Nowennę odmówiłam w intencji zdrowia mojego męża. Tutaj po części Matka mnie wysłuchała, jednak myślę, że za słabo zaangażowałam się w tej intencji. W tym momencie życie moje i mojego męża przewróciło się do góry nogami. Zawiniłam i ja i on… Modlitwa to nasz jedyny ratunek, dlatego znów sięgnęłam po różaniec. Zależy mi na tej intencji bardziej niż na czymkolwiek innym. Mam nadzieję, że będę mogła już niedługo opisać tu swoje świadectwo w tej intencji. Tak bardzo żałuję, że oddaliliśmy się od Boga, może będziemy mieli okazję to naprawić. Siła modlitwy i wiary jest wielka. Każdemu kto się waha chcę powiedzieć, że warto.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x