Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Aneta: Przemiana moja i mojej babci

Moja Kochana Babcia w latach 80 weszła w sektę Świadków Jehowy. Była bardzo zagorzałym członkiem. Jeszcze pamiętam w latach 70 i na początku lat 80 chodziła do kościoła, potem nagle … przestała. Byłam mała kiedy Babcia zmieniła wiarę, nikt z początku mi o tym nie mówił, z czasem się dowiedziałam. Mając około 15 lat zaczęłam bardzo nieregularnie za Babcie się modlić, poszłam na pielgrzymkę do Częstochowy w jej intencji. Mimo wszystko moja modlitwa nie była taka, jaką oczekiwał ode mnie Pan Jezus. Raz była, raz nie była, chodziłam regularnie do kościoła, swoje dzieci uczyłam w duchu wiary katolickiej, ale to nie było TO ! Nagle w 2011 roku doszło do mojej ogromnej katastrofy, strasznie skrzywdziłam swoją rodzinę, nikomu tego nie powiedziałam z bólem i wyrzutami sumienia będę żyła do końca życia. Od razu poszłam do spowiedzi w swoim kościele, pojechałam na czuwanie na Jasną Górę i tam też przystąpiłam do spowiedzi. W mojej rodzinie zaczęły się kłótnie, choroby, wypadek samochodowy mojej Babci, która jechała autobusem na zebranie Świadków. Mój Grzech i nieszczęścia w rodzinie trwały rok. Dowiedziałam się w 2012 roku o nowennie pompejańskiej. Bez zastanowienia zaczęłam się modlić, nic nie zdołało mnie powstrzymać trwałam w modlitwie modliłam się wtedy przede wszystkim za siebie, aby być wolna od zła które mnie opanowało. Obecnie czuję się już wolna dzięki modlitwie. Z czasem zaczęłam modlić się też w innych intencjach, pomyślałam znowu o Babci. Moja Babcia miała dużą rodzinę, ale wszyscy mieli do niej jakieś pretensje, żale, ja nigdy Babci nie zostawiłam, dla mnie jej odmienna wiara nie skreślała ją jako mojej Babci. Nawet jej córka, a moja mama, oddalała się od niej. Babcia mieszkała sama, raz w tygodniu moja mama ją odwiedzała, ale wciąż się kłóciły. Z czasem Babci było coraz ciężej mieszkać samej, a moja mama nie chciała ją wziąć do siebie, ja nie mam warunków, a reszta rodziny całkowicie się odwróciła od Babci. Odmawiałam nowenny w intencji zgody miedzy babcią a moją mamą, moja mama miała pretensje o Świadków. Przyszedł czas, że Babcia podjęła decyzje w wieku 89 lat wyjechać do Domu Opieki prowadzony przez Świadków Jehowy, prawie 800 km od miejscowości rodzinnej. Moja mama skreśliła Babcie całkowicie, już nie chciała z nią żadnych kontaktów. Ja często do Babci się odzywałam ( jedyna z rodziny ), dzwoniłam, przyjeżdżałam z moją rodziną ( mąż, córka, syn ) do Babci. Bardzo dużo odmówiłam nowenn pompejańskich za zgodę miedzy mamą a Babcią i nawrócenie Babci na wiarę katolicką, zamawiałam msze. Kończyłam jedną nowennę zaczynałam następną. Gdy była pandemia nie można było Babci odwiedzać, przeszła ciężko Covid, ale wyszła z tego. Często rozmawiałam telefonicznie z pracownikami Domu Opieki o stanie zdrowia Babci. Przeszła chyba 3 pobyty w szpitalu, a ja nie mogłam ją odwiedzić, cały czas modliłam się. W lipcu 2021 roku podjęłam decyzję przyjazdu do Babci z mężem i dziećmi, moja mama była przeciwna. Cały czas modliłam się za Babcie tym razem w intencji, aby miała Dobrą i spokojną śmierć. Podjęłam decyzję, że zadzwonię do parafi rzymsko- katolickiej w okolicach Domu Opieki Babci i zapytam Księdza czy zgodzi się Babci udzielić sakramentów w tym domu, gdy my przyjedziemy. Umówiliśmy sie 29.08 w święto Michała Archanioła, ta data była zaplanowana przez Pana Jezusa, nie przez nas, ponieważ tylko w tym terminie znaleźliśmy nocleg. Ksiądz się zgodził, pod warunkiem, że Babcia będzie świadoma i wyrazi zgodę. Przyjechaliśmy do Babci, ja od razu zaczęłam mówić o księdzu, Babcia była bardzo zaskoczona, powiedziała, że jest innej wiary, ale …. zgodziła się. Przyjęła Pana Jezusa do swojego serca w domu, w którym pracują i mieszkają Jehowi. My musieliśmy się pracownikom zdeklarować, że będzie nas 4 osoby, gdy przyszedł Ksiądz, nikt nie pytał, nie zatrzymywał. TO BYŁ CUD. Ksiądz przyszedł i zniknął, tak jakby Pan Jezus w jego osobie do Babci przyszedł, a ona całkowicie się jemu poddała, bez zająknięcia. Byliśmy obecni w pokoju widzieliśmy, staliśmy przy drzwiach, ale nie było potrzeby, nikt nie wszedł, nie przeszkadzał. Przywiozłam do domu, do mojej mamy zaświadczenie o sakramentach Babci. Moja mama wtedy zrozumiała, że chyba Babcia może niedługo odejść i zaczęła planować odwiedziny do swojej mamy. Nie zdążyła się z nią pojednać, Babcia odeszła 2 tygodnie po udzieleniu sakramentów. Moja mama zdobyła pieniądze na sprowadzenie zwłok do naszej rodzinnej miejscowości, załatwiła jej katolicki pogrzeb. W czasie pogrzebu moi rodzice, ja z mężem i dziećmi i 1 kuzynka przyznali się do Babci, że należymy do jej rodziny. Reszta osób dla nie zrozumiałych dla mnie przyczyn nie przyszli nawet na pogrzeb, albo stanęło kilka osób w oddali. Moja ostatnia nowenna za Babcie w intencji spokojnej i dobrej śmierci zakończyła się 18.09, a pogrzeb był 20.09. Modliłam się nowenną pompejańską za moją Kochaną Babcie od 2012 roku do 2021. Nigdy już nie przestanę odmawiać nowenny pompejańskiej, bo byłby to mój krok do tyłu, a nigdy już nie puszcze ręki Jezusa i Maryi. To jest moja tarcza, moja siła w przezwyciężaniu wszystkiego. Dzięki nowennie pompejańskiej przemiana dokonała się u mnie i u Babci. Szczęść Boże WIARA CZYNI CUDA !!! Ogólnie u mnie teraz to się dzieje na porządku dziennym, codziennie czuje obecność Jezusa i Maryi.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Agnieszka
Agnieszka
24.10.21 23:55

Bardzo piękne świadectwo, dziękujemy! 🙂 +

Ania
Ania
23.10.21 10:14

Babcia ma wspaniala wnuczke!!

Beata KLAHS
Beata KLAHS
20.10.21 11:56

BÓG ZAPŁAĆ ZA PRZEPIĘKNE ŚWIADECTWO.

Aneta
Aneta
20.10.21 23:04
Reply to  Beata KLAHS

Babcia zmarła w czasie snu, bez bólu

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x