Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Darek: Uzdrowienie córki

Muszę przyznać, że kilkanaście miesięcy temu byłem osobą stroniącą od modlitwy i Boga. Gdy rok temu zacząłem na nowo stawiać pierwsze, nieśmiałe kroki w modlitwie, byłem pewien że nic złego mi się nie przytrafi.Dwa miesiące później diagnoza postawiona mojej córce powaliła mnie z nóg: rak tkanek miękkich i praktycznie zerowe szanse na przeżycie. Zacząłem się modlić o pomoc do świętej Rity. W międzyczasie córka zaraziła się covidem, a przesunięta operacja pozwoliła nowotworowi zająć kolejne części ciała. Wtedy znajoma powiedziała mojej żonie o nowennie pompejańskiej. Nie widząc innej szansy na pomoc, postanowiłem spróbować odmówić nowennę.

Miesiąc później rozpoczęto eksperymentalne leczenie chemią nowej generacji. Wyników nie dało się przewidzieć, ponieważ córka jako jedyna w kraju (mieszkamy w Anglii) chorowała na tą odmianę nowotwora i jako pierwsza była leczona taką chemioterapią.

Właśnie minęło 10 miesięcy. Córka jest po drugiej operacji, rokowania są bardzo dobre. Nie mam już czarnych myśli co do przyszłości, a dzięki modlitwie nauczyłem się doceniać każdą chwilę spędzoną wspólnie z rodziną. Teraz nie wyobrażam sobie dnia bez różańca.

Poświadczam że odmówienie nowenny pompejańskiej wcale nie jest takie trudne, a jedynie pomaga w zbliżeniu się do Boga. Czy Maryja wysłuchuje naszych próśb i błagań? Jestem tego najlepszym przykładem.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x