Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Marta: Modlitwa o szansę

Jestem w trakcie odmawiania nowenny w intencji naprawy relacji z kiedyś bardzo bliską mi osobą. To moja druga nowenna, pierwszą odmawiałam w intencji naszego powrotu. Po skończeniu pierwszej nowenny nie wydarzyło się nic w związku z tą intencją. Postanowiłam, że odmówię drugą w podobnej intencji dlatego, że pierwszą nowennę odmawiałam z przekonaniem „ja odmówię nowennę i dostanę to o co proszę”. Kiedy się tak nie stało miałam ogromny żal do Maryi. Wtedy też zadałam sobie pytanie „czy moja modlitwa wyglądała tak jak powinna wyglądać? czy nie za bardzo skupiłam się na tym, że po jej byle jakim odmówieniu dostanę to czego pragnę?” Z racji tego, że liczyłam na to, że po jej odmówieniu stanie się to o co się modliłam, odmawiałam różaniec bez skupienia, na ostatnią chwile, w bardzo szybkim tempie czasami nawet 1 część odmówiłam w 10 minut… czasami nawet odmawiałam różaniec malując się przed jakimś wyjściem myśląc o tym żeby jak najszybciej ją skończyć… Gdy teraz na to patrzę jest mi wstyd, że miałam takie podejście, że wystarczy odmówić i się coś dostanie. Jest mi wstyd też przez to, że przez własną głupotę wcześniej odsunęłam się od Boga, bo myślałam, że mam wszystko i niczego nie potrzebuje. Nie chodzi tutaj o to, że przez chłopaka odsunęłam się od Pana Boga, bo on jest bardzo wierzący, nieraz mówił mi żebym się modliła, bo Bóg powinien być na pierwszym miejscu. Jednak ja wtedy nawet o tym nie myślałam bo myślałam, że nie potrzebuje Boga, że nie jest mi on do niczego potrzebny. I właśnie tak odebrał mi przez moją własną głupotę, mój egoizm w tamtym czasie teraz już byłego chłopaka. „Kiedy trwoga to do Boga” właśnie to zrobiłam po rozstaniu, zaczęłam się modlić, jednak byle jak bo moje myślenie było jakie było… Dzisiaj mogę śmiało powiedzieć, że potrzebowałam prawie roku by zrozumieć jaką głupotę popełniłam odsuwając się na własne życzenie od Boga. Dzisiaj wiem, że Bóg jest ze mną każdego dnia i też za to muszę dziękować, i modlić się, a nie tylko wtedy kiedy walił mi się świat. Maryja obiecała, że da nam wiele innych łask przez nowennę i takie też dała u mnie w życiu. Mój tata pierwszy raz po paru latach picia poszedł na leczenie. To jest ogromny cud w naszym życiu bo pod koniec mojej pierwszej nowenny działy się złe rzeczy z nim. Sam jak i my nie dawaliśmy sobie z nim rady, bo pił i nie trzeźwiał. Dziękuję Boże za ten cud. Natomiast ja zmieniłam się tak, że zwracam uwagę na swój samorozwój, zmienił się mój charakter z egoistycznego na spokojnie podchodzący do każdej sprawy, nie wywyższam się ponad innych ludzi, do każdego (nawet do osób, które zrobiły mi krzywdę kiedyś odnoszę się z szacunkiem kiedy je spotykam. Jednak staram się unikać takich spotkań, bo też zrozumiałam, że takie osoby muszę omijać szerokim łukiem dla swojego dobra). Bardziej zaczęłam doceniać wszystko co dzieje się wokoło mnie. Staram się pomagać w domu… Nowennę o naprawę naszej relacji odmawiam na spokojnie, staram się modlić na kolanach, oraz wymawiać każde słowo modlitwy. Bardzo chciałabym być skupiona cały czas na wypowiadanych słowach jednak przychodzi mi to ciężko, ale będę się starać by było jak najlepiej. Mój były ma dziewczynę, więc też ktoś może powiedzieć, że źle robię modląc się o nas kiedy on kogoś ma, jednak do momentu gdy ucięłam z nim całkowity kontakt dawał mi znaki, że myśli o mnie. Modlę się o naprawę naszej relacji bym mogła mu pokazać że się zmieniłam, że jestem lepszym człowiekiem, bym mogła naprawić to co przeze mnie się zepsuło w naszej relacji, bo było to większość. Albo po prostu by ta modlitwa pomogła mi całkowicie wyleczyć się z uczucia jakim go darzę. Czy wierzę, że tak się stanie? Jak na razie nie jestem w stanie powiedzieć otwarcie, że wierzę w 100%, bo gdyby tak było to nie martwiłabym się tym jak będzie wyglądało moje życie po skończeniu tej nowenny. Czy dalej będę za nim tęsknić nawet jak ten kontakt się nie odnowi, właśnie tego się boje, a nie powinnam. Jednak mam nadzieję, że tym razem Bóg doceni moje starania i nawet kiedy ten kontakt się nie odnowi to oddali ode mnie uczucie miłości oraz tęsknoty. Chciałabym napisać osobą, które kiedyś modliły się podobną intencją do mojej i którzy dostali jeszcze w trakcie odmawiania nowenny to o co prosili żeby tego nie zepsuli i żeby dziękowali Panu Bogu za jego dobroć, bo ja na ich miejscu dziękowałabym do końca życia za to, że dał mi szansę na naprawienie czegoś co zepsułam. A dzisiaj oddałabym dużo żeby być na ich miejscu. Dziękuję za modlitwę za mnie. Szczęść Boże.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Marcin
Marcin
26.02.21 00:32

Madre i dojrzale
swiadectwo.
Czasem musimy zmienic siebie zeby odzyskac tych na ktorych nam zalezy. A czas bez nich to czas pokuty. Zaufaj, Matka i jej moc sa potega!

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x