Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Monika: Mój tato uzdrowiony

Mój tato miał operację wszczepienia bypassow. Pojawily się powikłania, które sprawiły że wciąż zbierał sie plyn w osierdziu i groziło to śmiercią. Raz z tego powodu doszło do zatrzymania akcji serca, na szczęście w ostatniej chwili przewieziono tatę helikopterem do szpitala i uratowali mu życie. Tata w ciągu pół roku był 4 razy w szpitalu. Lekarze rozkładali ręce, żadne leki nie działały. Tata znowu trafił do szpitala.

Sytuacja patowa. Wtedy koleżanka poleciła mi pompejankę. Zupełnie zwątpionona zaczęłam ja odmawiać 1 listopada o 6 rano. W południe odwiedziłam tatę w szpitalu, był podłamany. Już wieczorem tata zadzwonił że w nocy będzie miał nagłą operację. Byłam przerażona. Okazało się że ta operacja uratowała mu życie. Powoli doszedł do siebie i w tej chwili serce ma zupełnie zdrowe. To niesamowite! To cud! Zanim na dobre zaczęłam odmawiać pompejankę ona już zadziałała. Dziękuję za to każdego dnia!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
agata
agata
03.04.20 22:24

super świadectwo! bardzo się cieszę i dużo zdrowia dla taty!

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x