Marta: Klasa syna

Prosiłam o pomoc dla syna, w klasie był nielubiany i odrzucony przez grupę, były przypadki przemocy fizycznej, wyzwiska, pokazywanie publiczne że syn jest obrzydliwy, nawet nie wiemy z mężem dlaczego…. Syn nie chciał się bronić, pomimo tego że nawet zachęcaliśmy go do odpowiedzi pyskówek żeby inni się odczepili, syn nie chciał złośliwie odpowiadać, mówił że on przemocy nie chce i jej nie będzie stosował. Byliśmy załamani, samotny, smutny i bez przyczyny.. . Prosiłam żeby klasa go polubiła , żebym dostała wiadomość czy zmieniać szkołę dla niego czy nie , (to zawsze jednak dodatkowy stres zmiana szkoły), i żeby znalazł przyjaciela w klasie , to są 3 prośby,ale stwierdziłam że nie będę się rozdrabniać, to chodzi o dziecko które ma dość szkoły i klasy. Maryja wysłuchała , choć wiadomo , nie wszystko się zmienia od razu. ..Synek poznał kolegę w klasie , który zaczął chodzić od niedawna, zaprzyjaźnili się , siedzą razem , syn odkąd ma kolegę dobrą duszę w klasie nie chce zmieniać klasy i szkoły,chodzi uśmiechnięty , bo jest kolega do zabawy, poczuł się silniejszy i nie bolą go odzywki innych , stąd oni mniej go zaczepiają …Mi ciężar spadł z serca, bo dla matki problemy dzieci to jak własne , a nawet ważniejsze..Chciałabym żeby ta dobra zmiana u syna się utrzymała , bardzo bym chciała..

„Maryjo, bo wiesz, moje dziecko to jest Twoje dziecko, pomóż w tym wszystkim”.