Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Edyta: Moje prośby

Myślę, że czas na moje świadectwo, gdyż skończyłam właśnie wczoraj odmawiać moją drugą NP 🙂 Początkowo bałam się, że nie uda mi się odmówić nawet jednej, gdyż często moje myśli błądziły, że „przecież to aż 3 różańce w ciągu dnia”, „mam tyle zajęć, że nie znajdę czasu”, a tu kiedy zaczęłam, to zawsze udało mi się wygospodarować tę godzinę w ciągu całego, długiego dnia. Były lepsze momenty, kiedy potrafiłam oddać całą siebie modlitwie, ale również gorsze, kiedy myliły mi się modlitwy, myśli gdzieś odlatywały – wydaje mi się, że nie jestem jedyna i wiele osób miało podobnie. Ale udało się i jestem przeszczęśliwa 🙂

W pierwszej moją intencją była prośba o pomoc Maryi podczas mojej drogi studenckiej, abym ją mogła dobrze przejść -może to taka troszkę „ogólna” intencja, ale tego właśnie potrzebowałam aby tę sprawę zawierzyć naszej Mamie. Rozpoczęłam kolejny rok studiów w październiku i mam gdzieś tę myśl, że oddałam wszystko co się wydarzy w ciągu tego roku Maryi i że będzie dobrze.

Moją drugą Nowennę odmawiałam w intencji znalezienia pracy. Nie ma się co oszukiwać – rynek jest trudny, ja z uwagi na moje perturbacje życiowe i to, że byłam wiele lat zawodowym sportowcem nie mam żadnego doświadczenia, którego oczekują pracodawcy, ale próbuję. W trakcie odmawiania Nowenny dostałam zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną do firmy, od której nie spodziewałam się telefonu i do której wysłałam moje CV dla „świętego spokoju”, ponieważ namawiała mnie moja siostra. Byłam na rozmowie, jednak póki co nie ma żadnej odpowiedzi czy dostanę tę pracę czy nie. Rekrutacja kończyła się wczoraj, akurat w ostatni dzień mojej NP – może to jakiś znak 🙂 O dziwo jestem spokojna – jeśli dostanę tę pracę będę szczęśliwa, jeśli nie to również, bo wiem, że wszystko w co ingeruje Maryja jest tak jak ma być, mimo tego, że nie zawsze umiemy się z tym po prostu po ludzku pogodzić.

Może w moim życiu nie dzieje się wszystko jak bym chciała, ale cieszę się tym, że moi bliscy osiągają swoje marzenia i plany, bo wiem, że to też dzięki Bogu i Maryi. Ja przy odmawianiu obydwu Nowenn otrzymałam jakiś spokój ducha, więcej cierpliwości i radości z każdej małej rzeczy, czego mi bardzo brakowało na co dzień. Za każdy dzień dziękuję Maryi, bo wiem, że gdy Ona jest przy mnie i działa w moim życiu, to nie mam się czym martwić. Trwajmy wszyscy w modlitwie i nie przestawajmy zawierzać swoich najmniejszych problemów naszej Matce, bo Ona zawsze pokieruje odpowiednio naszym życiem.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
[seopress_breadcrumbs]
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Monika
Monika
11.12.19 16:07

Chwała Tobie Panie! Też jestem byłym sportowcem i też obecnie jestem w w podobnej sytuacji 🙂
Wytrwałości wszystko się ułoży, wtedy kiedy będzie na to odpowiedni czas. Trzymam kciuki za Ciebie.
Jak to w sporcie Step by Step . Patrz pod nogi a nie pod wielką górę , będzie dobrze z Bożą pomocą 🙂

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x