Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Misia: Małżeństwo

Szczęść Boże, jest to moje drugie świadectwo tutaj. Odmawiając kolejną NP, nie pamiętam którą z kolei, troszkę ich było w różnych intencjach, modliłam się o dobrego męża, czas mijał i nic. Myślałam, że nie zasługuję na nikogo lub taka jest wola Boża bym była sama. Minęły dwa lata a ja jestem dwa miesiące po ślubie. Grzeczny beż nałogów, spokojny i wyrozumiały człowiek. Chyba nawet nie myślałam, że tak może mi się życie ułożyć. Wszystko ma swój czas, może nie zawsze jest tak jak byśmy tego chcieli, ale Maryja wie co dla nas jest dobre. Najważniejsza jest wiara, modlitwa a Nowenna Pompejańska czyni cuda.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
37 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Emi
Emi
20.08.19 20:10

Niech Bóg błogosławi Tobie i Twojemu mężowi. 🙂

Kinga
Kinga
20.08.19 11:51

Niechaj Dobry Bóg Wam Błogosławi❤️

Jazz
Jazz
20.08.19 07:29

Dziękuję za świadectwo. Mam nadzieję, że pokrzepi choć trochę tych, co żalą się tu w kwestii swojej samotności w innych wątkach.

Gabriela
Gabriela
20.08.19 07:55
Reply to  Jazz

Tak, właśnie tak! Bo kluczem nowenny pompejańskiej jest poddanie się Bożej woli, a nie wymuszanie na siłę-jak wielu uważa. Nowenna nie działa, jak różdżka czarodziejska. To nie moje słowa, ale przed chwilą na pocztę otrzymałam taką wiadomość z owej strony internetowej. Zapisałam się parę dni temu na proponowaną nowennę pompejańską i każdego dnia otrzymuję e-maila z różnymi poradami i „ciekawostkami” o tejże modlitwie.

Magdalena
Magdalena
20.08.19 08:11
Reply to  Gabriela

Wiem, że w NP chodzi o poddanie się Woli Bożej. Ale jeśli moja intencja jest zgodna z Wolą Bożą, a nie jest wysłuchiwana, to jak wtedy wierzyć i ufać Bogu?

Gabriela
Gabriela
20.08.19 08:49
Reply to  Magdalena

Bog lepiej wie co jest dla nas dobre, ja też nie otrzymałam tego o co na kolanach prosiłam przez 54 dni. Otrzymałam jednak nowe oczy, bo rzeczywiście musiałam pojść do okulisty. Moj niemalże sokoli wzrok bardzo sie pogorszył. Maryja dała mi jakby nowe oczy, bym lepiej spojrzała w głebie swej duszy. Łaska o ktora sie modliłam została dana dopiero po trzech latach i nie tak, jak to sobie wyobrażałam. Zdalam sobie jednak sprawe, że tak właśnie miało być… nie inaczej!

Magdalena
Magdalena
20.08.19 10:00
Reply to  Gabriela

Jak brak pracy może być dobry dla człowieka? Kiedy ktoś szuka pracy 5 lat i nie ma z czego żyć i opłacić rachunków?

Iza
Iza
20.08.19 11:42
Reply to  Magdalena

Pani Magdaleno odmawiała Pani nowennę w intencji znalezienia pracy? Jak długo Pani się o to modli? Nie można oczekiwać cudów natychmiast. Czasami trzeba cierpliwie poczekać.

Kinga
Kinga
20.08.19 12:03
Reply to  Iza

Ale pięć lat?

Magdalena
Magdalena
20.08.19 12:10
Reply to  Kinga

Tak. Tak wyszło.

Magdalena
Magdalena
20.08.19 12:09
Reply to  Iza

Odmówiłam kilka NP w tej intencji, ale jak w moim regionie jest mało ofert pracy dla kobiet, to i Pan Bóg nic nie zdziała.

Monika
Monika
20.08.19 19:07
Reply to  Magdalena

Magdaleno, zastanów się w czym jesteś najlepsza i może zacznij robić coś na online np.na YouTube może dobrze pieczesz ciasta albo gotujesz …..kto wie może akurat będziesz sama dla siebie pracować i pomagać innym ….życzę powodzenia i głowa do góry .

Magdalena
Magdalena
21.08.19 05:57
Reply to  Monika

Nie mam powołania do prowadzenia własnej firmy, tylko praca na etat wchodzi w grę. I mam już dość takich „dobrych” rad, bo nikt nie jest w mojej sytuacji i nikt tego nie zrozumie.

Jazz
Jazz
21.08.19 08:52
Reply to  Magdalena

Magdaleno, własny biznes od zera w Polsce na rozsądnym poziomie to w dużej mierze nieporozumienie i jako przedsiębiorca nigdy bym Ci tego nie polecała. To nie jest atak i nie będzie złą radą za to powiedzieć, że 5 lat powinno niepokoić, tylko to nie jest powód do rezygnacji z modlitwy czy zniechęcania innych. Nie da się przez 5 lat nie płacić rachunków, więc jakąś pomoc prawdopodobnie otrzymujesz lub masz prace na krótko i niesatysfakcjonujące? A czy masz może szansę na podniesienie kwalifikacji? Nie żyjemy w XIX wieku w zamkniętym społeczeństwie i choć nie można spełniać dzikich marzeń, wiele można w… Czytaj więcej »

Magdalena
Magdalena
21.08.19 09:03
Reply to  Jazz

Jestem na utrzymaniu mamy, która żyje z zasiłku dla bezrobotnych, bo ją też zwolniono z pracy. W moim regionie jest ciężko z pracą dla kobiet, jest mnóstwo pracy dla facetów. W dodatku jestem ograniczona dojazdami i stanem zdrowia. Wyjechać stąd raczej nie mogę, bo nie utrzymam się za pensję, którą zarobię. W dodatku mam małe doświadczenie i nikt mnie nie chce przyjąć do pracy.

enia
enia
21.08.19 09:23
Reply to  Magdalena

Magdalena przeczytaj „Cuda Najświetszego Imienia” jest pdf i dalej powinnaś dac sobie juz radę.Powodzenia!

Magdalena
Magdalena
21.08.19 09:28
Reply to  enia

Czytałam ta książkę. I jak widać w moim życiu nic się nie zmieniło.

enia
enia
21.08.19 09:52
Reply to  Magdalena

Czytac to za mało, ciagle wypowiadaj z MIŁOSCIA Jezu

Magdalena
Magdalena
21.08.19 09:59
Reply to  enia

A co to da?

Jazz
Jazz
21.08.19 09:30
Reply to  Magdalena

Dla facetów to masz na myśli fizycznej pewnie? A na dorywcze prace są szanse?
To trudna decyzja, człowiekowi ciężko jest ryzykować, ale wyjazd nie jest złym pomysłem, nie utrzymasz się z pensji mieszkając w większym mieście samemu (choć różnie bywa), ale ze współlokatorami już tak. Po otrzymaniu pracy już wiele problemów znika i nie martwiłabym się o brak możliwości utrzymania wtedy, u Ciebie, po tym, co piszesz, większym problemem byłyby dojazdy na rozmowy kwalifikacyjne do miasta.

Magdalena
Magdalena
21.08.19 10:02
Reply to  Jazz

Dla facetów, tzn. np. spawacz, operator koparki, budowlaniec robotnik drogowy, zbrojarz, itp. Więc w tych zawodach nie ma szans. Co do wynajmu, to w pobliskim mieście wynajem kawalerki to koszt ok. 1000 zł miesięcznie, zakładając, że wszędzie jest praca za najniższą krajową, czyli 1600 zł, po odliczeniu jeszcze dojazdu do pracy, to zostanie mi ok. 500 zł na cały miesiąc na przeżycie. Ta opcja odpada.

Jazz
Jazz
21.08.19 10:49
Reply to  Magdalena

A mieszkanie ze współlokatorkami w to wliczałaś i wychodzi 1000? Nie cały czas, ale aż do ułożenia spraw na początku, wtedy już zaoszczędzasz, bo na początku jest najwięcej wydatków. To nie jest tak czarno-białe, jak piszesz. Pamiętaj, że 1. można zostać w miejscowości, a pracować w innej, mieć szansę na wynegocjowanie dofinansowania 2. odliczenie w PIT dojazdy do pracy pod pewnymi warunkami. 3. A może nie dostaniesz pracy w mieście za najniższą krajową? Nie znaczy, że wszystko musi potoczyć się lepiej niż zakładasz, ale może. W zależności od tego, jak duże są Twoje problemy ze zdrowiem, można próbować starać się… Czytaj więcej »

Magdalena
Magdalena
21.08.19 10:58
Reply to  Jazz

A mi się wydaje, że jestem w sytuacji bez wyjścia. I co bym nie zrobiła, to i tak to niczego nie zmieni, bo już próbowałam. Gdybym znalazła pracę na jedną zmianę, to bym sobie jakoś poradziła. I z dojazdem do miasta też. Jeśli chodzi o moje zdrowie, to mam jedną chorobę, która mi utrudnia znalezienie pracy przez nią muszę odrzucać większość ofert pracy, ale tej choroby się nie da wyleczyć, tylko Bóg mnie może z niej uzdrowić.

Jazz
Jazz
21.08.19 12:01
Reply to  Magdalena

Dobrze, że Ci się tylko wydaje 🙂 Można też podejść do urzędu, wypytać o szczegóły w Twoim przypadku. Sytuacja nie jest typowa, dlatego możesz zapytać o rozwiązania, świadczenia (do tego przedstaw historię choroby). Konkretniej mogłabym pomóc, gdybyś była z południowego zachodu, ale nie jesteś. Może się zdecydujesz wyjechać do innego regionu? Weź jednak pod uwagę jakiekolwiek opcje, spróbuj, żebyś przynajmniej miała z czego zrezygnować, jeżeli już tak czujesz przegraną. Rezygnować na wstępie – nie bardzo. Zachęcam Cię do szukania pracy w mieście – na jedną zmianę. Super, że stwierdziłaś, że tak byś dała radę, to znaczy, że jest wyjście. Nova,… Czytaj więcej »

Magdalena
Magdalena
21.08.19 12:27
Reply to  Jazz

Praca na jedną zmianę byłaby dla mnie najlepszym wyjściem. Wysyłałam CV do Warszawy i Krakowa do pracy w swoim wyuczonym zawodzie, ale nie chcieli mnie przyjąć, bo nie mam doświadczenia, więc wyjazd do innego regionu odpada. Załatwienie grupy inwalidzkiej tez odpada, bo się już orientowałam i raczej jej nie dostanę. W żadnych urzędach też mi nie pomogą, bo nie będą wiedzieli jak.

Nova
Nova
21.08.19 11:13
Reply to  Magdalena

Na początek to trzeba wynajmować pokój, nie kawalerkę. Tylko trzeba zwrócić uwagę czy drzwi są zamykane na klucz. Można dać ogłoszenie na stronie jakiejś wspólnoty, którą możesz szukać przez facebooka. Niektóre dziewczyny pracujące wynajmują nawet nie pokó, ale po prostu miejsce w pokoju u sióstr zakonnych. Trzeba pójść, popytać. Ludzie naprawdę dużo robią żeby mieć pracę. Odmówiona nowenna daje odwagę.

Magdalena
Magdalena
21.08.19 12:32
Reply to  Nova

Myślałam o wynajęciu pokoju w jakimś zakonie, ale nie mogę mieszkać w zakonie całe życie. Żadne siostry się na to nie zgodzą. NP nie dała mi odwagi do podjęcia jakiejkolwiek pracy. Nawet jak się pojawiała jakaś praca, to rezygnowałam z niej ze strachu, że sobie nie poradzę. Odmówiłam też Nowennę do MB rozwiązującej węzły w intencji uwolnienia od lęku przed podjęciem pracy, ale też nic nie dała.

Jazz
Jazz
21.08.19 13:05
Reply to  Magdalena

Magdo, dzięki, że o tym napisałaś i widzę, że zdajesz sobie sprawę, w czym między innymi tkwi problem. Różne są podejścia, spowiednik doradzał mi, żeby intencje modlitwy podawać bardzo konkretne. Najwięcej łask pojawiało się, gdy modliłam się o konkretne sprawy (nieraz intencja miała parę zdań, to był jeden problem, ale konkretnie opisany) i za konkretnych ludzi. Znasz swój problem – lęk przed podjęciem pracy, ale spróbuj skonkretyzować w modlitwie, czego najbardziej się boisz i jakich aspektów pracy to dotyczy. Bojąc się, zmarnowałaś na pewno parę szans, ale Pan Jezus nigdy nas nie przekreśla, spróbuj jeszcze raz. Co do tego, że… Czytaj więcej »

Magdalena
Magdalena
21.08.19 13:20
Reply to  Jazz

Boję się tego, że sobie nie poradzę i boję się porażki. Chyba tyle. Nie mogę się też odnaleźć w żadnej pracy. Nie wiem, czy się nadaję do jakiejkolwiek pracy. Nie wiem, dlaczego Bóg mi nie chciał błogosławić w poprzednich pracach. Wtedy bym się tak nie zamknęła w sobie.

Jazz
Jazz
21.08.19 13:34
Reply to  Magdalena

Piszesz o nieuleczalnej chorobie, nie chce wiedzieć co to, tylko bardziej czy ona w dużej mierze wpływa na Twoje postrzeganie siebie w pracy? Jeśli tak, to też jest problem. Nawet choroby nieuleczalne zalecza się lub łagodzi, co można z nią zrobić?

Magdalena
Magdalena
21.08.19 14:35
Reply to  Jazz

Ta choroba nie wpływa na moje postrzeganie siebie w pracy, ale przez nią lekarz nie podpisze mi badań do pracy, dlatego utrudnia mi znalezienie pracy. Brałam leki od lekarza specjalisty 3 lata, ale nie było żadnej poprawy po tych lekach, a czułam się coraz gorzej, dlatego odstawiłam sama leki. Leczę się ziołami i innymi lekami. Jest trochę poprawa, ale jeszcze nie jest idealnie, tak jak powinno być.

Katarzyna
Katarzyna
21.08.19 13:39
Reply to  Jazz

Magdaleno bardziej nie ma pracy dla ciebie czy bardziej boisz się jej podjąć? Twoje wypowiedzi wskazują na jakiś rodzaj fobii (lęku?) przed podjęciem zatrudnienia.Podłożem może być uraz ale też tzw.wyuczona bezradność (piszesz że mama też na bezrobociu).Spróbuj jednak przezwyciężyć ten lęk i wyrzuć ze swojego słownika „nie uda się”.Wszyscy ci tu na forum dobrze życzą i zastosuj te sugestie.Ostatnio pisałaś że masz jakąś pracę która cię jak określiłaś wykańcza.To z powodu lęku przed porażką.Ogólnie raczej wszyscy po pracy bywamy zmęczeni ale trudno aby żyć trzeba pracować.

Magdalena
Magdalena
21.08.19 14:40
Reply to  Katarzyna

Już mnie zwolnili z tej pracy po 3 tygodniach, bo nie wyrabiałam normy. Nie ma dla mnie pracy i czuje też lęk przed podjęciem zatrudnienia, bo w każdej pracy mi nie wychodziło i boję się, że w kolejnej będzie tak samo. Mam też uraz z poprzedniej pracy, dlatego się boję podjąć jakąkolwiek pracę, bo nawet jeśli się staram pracować dobrze, to i tak mi nie wychodzi. Chyba się nie nadaję do żadnej pracy.

Gosia
Gosia
21.08.19 15:56
Reply to  Magdalena

Nadajesz się nadajesz, tylko sama sobie nie wspieraj, że jest inaczej
Zwyczajnie postaraj się traktować pracę, trzymać się obowiązków wynikających z zatrudnienia i tyle, z czegoś żyć trzeba, głowa do góry

Magdalena
Magdalena
21.08.19 16:14
Reply to  Gosia

To dlaczego mnie zwolnili z ostatniej pracy, chociaż się starałam dobrze pracować? To znaczy, że się nie nadaję. Teraz to nie znajdę już żadnej pracy.

Gosia
Gosia
21.08.19 18:17
Reply to  Magdalena

Nie wspieraj sobie takich rzeczy, zwolnili, bo widocznie pracodawcy nie pasowało akurat Ciebie zatrudnić, nadajesz się żeby pracować, potrzeba tylko chęci, widocznie akurat temu pracodawcy nie pasowało, ale takie już jest życie, że trzeba pracować, bo być na czyimś garnuszku to długo tak nie dasz rady, ani Ty, ani ta osoba

Elżbieta
Elżbieta
19.08.19 21:27

Niech wam Pan Bóg błogosławi. Piękne świadectwo

37
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x