Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Agnieszka: Uratowanie małżeństwa

Gdy poznałam Męża od wielu lat był daleko od wiary, wcześniej cierpiał po rozwodzie swoich rodziców. Przed naszym poznaniem przez lata żył w wolnym związku, tak jak Jego mama i babcia, poranione przez życie. Bardzo kochałam Mężą, jednakże nie chciałabym tak żyć. Mąż nawrócił się i wzieliśmy ślub kościelny.

Gdy staliśmy się małżeństwem wiele razy próbowałam nawawiać Go na różne praktyki religijne, czasem dochodziło do kłótni. Pewien kapłan podczas spowiedzi powiedział mi, że mój Mąż jest jak zraniony ptak i nawet gdyby po moich namowach poleciał wysoko mógłby potem spaść i zrobić sobie ogromną krzywdę. Kapłan ten poprosił mnie abym spojrzała na Maryję, która miała tak wiele powodów aby czuć się wybrana, a jednak jest najpokorniejsza, cicha i pełna miłości. Powiedział, że tylko miłością i dobrocią mogę skierować serce Męża do Boga.

Swoje błędy dostrzegłam wyraźniej podczas odmawiania Nowenny Pompejańskiej , kiedy zrozumiałam, że ja również mogłam przyczynić się do wydarzeń o których chcę złożyć świadectwo, nie tylko przez to że czasem namawiałam męża do wiary, ale też przez częsty brak codziennej miłości, w drobiazgach z których składa się życie .

Wydarzenia, o których pragnę opowiedzieć miały miejsce 4 lata temu i były dla mnie bardzo bolesne. Musiał upłynąć czas aby odpocząć i powstać. Wówczas w moim małżeństwie zaczęło się dziać bardzo źle. Notoryczne kłótnie w dzień i w nocy, wieczne pretensje, właściwie trudno powiedzieć o co. Świadkami byli moi rodzice, którzy mieszkają na parterze naszego domu, a także przede wszystkim nasze córeczki, które nieraz płakały ze strachu i bezsilności. My niestety też byliśmy wobec tego bezsilni, byliśmy smutni, cierpiący, nie czuliśmy się kochani, nie było radości. Zauważyłam, że Mąż zamknął się w sobie. Po pracy siedział w najdalszym rogu kanapy, a gdy chciałam go przytulić miał zaciśnięte pięści, nie mógł mnie znieść, drażniłam go, nie interesował się niczym, nie rozmawiał. Gdy w jakiś sposób nakłoniłam go do rozmowy powiedział, że jest mu bardzo źle i nie wie co się dzieje. Wyglądał jakby próbował walczyć z czymś, a to coś nie dawało mu spokoju. Powoli okazywało się, że to był bunt przeciwko życiu jakie wiódł, rodzinie którą miał, miejscu w którym mieszkaliśmy, tak jakby wpadł do studni i szukał rozpaczliwie jakiejkolwiek drogi by się z niej wydostać. Początkowo myślałam że to depresja. Próbowałam bezskutecznie nawówić Męża na wizytę u lekarza. Zamówiłam Mszę Świętą, po której Jego stan poprawił się, jednakże później wszystko wróciło, tym razem jako nienawiść, kłamstwo, złość, obojętność. Zaczął się zachowywać jak podstępna, zimna osoba, żadnych uczuć, wykrzyczał mi prosto w twarz że nienawidzi tego domu. Jego twarz była bardzo zła. Znikał, kłamał, nie odbierał telefonów, przestał chodzić do Kościoła, później dopiero zrozumiałam, że chciał podstępnie na opuścić. Zaczęłam odczuwać, niewytłumaczalny, silny, obezwładniający lęk w Jego obecności. Już jak zbliżał się do domu po pracy lęk ten nasilał się. Miałam wrażenie jakbym nosiła plecak z kamieniami, jakiś ciężar, dziwny stan, totalne przygnębienie.

Pewnej nocy przyśnił mi się sen, w którym ja, mąż i dzieci staliśmy na ogromnej polanie. Nagle z oddali zaczęli się zbliżać w naszą stronę mężczyźni, wyglądający jak siłacze, a każdy miał w ręku karabin. Szli jak na polowanie, w szeregu, w odstępach od siebie. Wołałam do męża, prosiłam Go abyśmy się ukryli, bo nas zabiją, choć na tej polanie były tylko małe krzaczki, miałam wrażenie że gdybyśmy się za którymś ukryli nie zauważyliby nas. Mój mąż jednak nie chciał. Nawet nie patrzył w moją stronę. Nie wiem dlaczego ale w tym śnie bez Jego decyzji nie mogłyśmy się ukryć. Oni coraz bardziej zbliżali się do nas. Przebudziłam się w strachu. Obudziłam męża i powiedziałam, że miałam straszny sen. Wówczas On odpowiedział zimnym głosem : ” To nie był sen” , i odwrócił się. Przeraziłam się, nie powiedziałam już nic. W tych dniach i później bardzo płakałam, przede wszystkim żal mi było dzieci, bo widziałam jak cierpiały, jak nas kochały, jak pragnęły aby było dobrze, pisały do nas liściki o miłości, o zgodzie. Dalej byliśmy razem lecz towarzyszyła nam ogromna samotność, zero miłości, pustka, dziwna wrogość, obcość. Szukałam ratunku. Niesamowitym zbiegiem okoliczności natrafiłam na kazania księdza Glassa. Nigdy wcześniej nie słyszałam o działaniu złego ducha, oczywiście wiedziałam że jest, ale nie interesowałam się tym. Od tego Księdza dowiedziałam o Nowennie Pompejańskiej. Długo nie mogłam podjąć decyzji o jej rozpoczęciu. Dopiero po odsłuchaniu świadectwa Małgorzaty, zdecydowałam się. Jedyną osobą, której o tym powiedziałam był Mój Tata i choć jest bardzo wierzący zauważyłam w nim cień wątpliwości, ale powiedział abym spróbowała.

Zaczęłam Nowennę, niewiele zmieniało się pomiędzy nami, prawie nie rozmawialiśmy, żyliśmy jak obcy, jednak nie było kłótni, była natomiast podstepna cisza, tak jakby ten „Lęk” sam zaczął się bać. Właśnie kończyłam część błagalną i wstąpiła we mnie nadzieja, że będzie dobrze. Był piątek, wróciłam z pracy do domu. Wówczas Córka powiedziała mi że Tata nie wróci powiedział Jej że da znać. Poczułam straszny ból i zawód, właśnie odzyskiwałam nadzieję, a więc dlaczego, jak to możliwe? Zadzwoniłam do Męża, odebrał i powiedział, że musi odpocząć. Minuta rozmowy. Dzieciom, jak mogłam tłumaczyłam decyzję taty. Naprawdę wówczas myślalam, że to już koniec, że nic nie da się naprawić. Jednak pomimo zwątpienia postanowiłam nie kończyć Nowenny. Następnego dnia czułam wielką pustkę i samotność, pojechałam na Mszę świętą o uzdrowienie, żarliwie modliłam się za Męża i naszą rodzinę. Podczas Mszy w pewnym momencie poczułam na prawym ramieniu silną dłoń. Pomyślałam, że Ktoś stojący za mną wspiera mnie w modlitwie, że może podczas tych Mszy jest taki zwyczaj, obróciłam się, lecz za mną nie było nikogo. Później przeczytałam, że w takiej postawie Anioł Stróż towarzyszy w Kościele każdemu.

W niedzielę modliłam się Nowenną, a później prostymi słowami zwróciłam się do Pana Jezusa: „Panie Ty wszystko wiesz, i widziasz, ja nic nie wiem, proszę Cię daj mi znak czy mam się nadal modlić w tej sprawie, co mam dalej robić?” Zorientowałam się o co Pana poprosiłam i już sama do siebie jakby się usprawiedliwiając, powiedziałam :” Ale o jaki znak mi chodzi, czy coć ma zabłysnąć, zaświecić , nie, nie, najpiękniejszym znakiem byłaby Jego skrucha” Wówczas ujrzałam w sercu Męża, który płacze i prosi o przebaczenie i jest taki dobry i czuły jak kiedyś. Szybko jednak wróciłam do rzeczywistości, w jakiej od tak długiego czasu żyłam i powiedziałam:” Nie, ale to przecież nie jest możliwe”. Ukończyłam modlitwę. Usiadłam. Po chwili córka odebrała telefon, powiedziała że dzwoni Tata i płacze. Myślałam, że serce mi pęknie. Wzięłam od Niej telefon, gdy mnie usłyszał powiedział , że stoi niedaleko i nie wie co ma dalej robić, gdzie ma iść, płakał. Poprosiłam aby wracał do nas, bo na niego czekamy! Gdy był pod domem zadwonił abym po Niego wyszła. Zrobiłam to i z radością, wybiegłam z domu, spojrzałam na Niego i zobaczyłam Jego twarz, pełną skruchy i bólu, taką samą jaką widzialam na moditwie. To, co przed chwilą uznałam za niemożliwe spełniło się. Zobaczyłam męża, który płacze, mówi „przepraszam” i poraz pierwszy od wielu, wielu miesięcy patrzy mi w oczy, wyraża ludzkie uczucia, cieszy się że jest w domu, wita się dziećmi, przytula mnie!!! Okazuje skruchę. Pan znów powiedział :”Dla Boga nie ma nic niemożliwego”. Nie poddawaj się. Wierz!”

Mąż powiedział, że przed wyjazdem czuł lęk w sercu, nie wiedział co się z nm dzieje, bał się i poszedł do lekarza.

Podczas dalszego odmawiania Nowenny łzy oczyszczenia wylewałam strumieniami. Trzeba było ogromnej wytrwałości w modlitwie, nie było łatwo aby przetrwać późniesze chwile.

Maryja, Matka nasza Najczystsza obdarzyła mnie jednak pokojem Serca, abym się już nie bała. Jednakże tak jak o każdy dar, tak i o wszystkie otrzymane Łaski muszę nieustannie dbać. Zauważyłam, że w pierwszym rzędzie powinniśmy sami się nawracać, starać się być lepszymi, nie oceniać, kochać. Ale czy to jest proste. Nie! Czasem bardzo trudne. Ale czy jeżeli chcemy wybudować dom lub mieć piękny ogród siedzimy, nic nie robimy i tylko pokazujemy palcem

i narzekamy na innych, że nic nie robią, nie stosujemy się do zasad budowy lub ogrodnictwa. Nie! W ten sposób nic nie osiągnęlibyśmy, byłby to krach i koniec naszych planów! A później, jak już wybudujemy dom, stworzymy piękny ogród, czy siadamy na laurach, bo tak już na zawsze pozostanie? Nie! Nadal musimy pracować, dbać, konserować, naprawiać, plewić, nawozić. Tak samo jest w tej historii którą opowiedziałam. Czas dbałości o to, co dzięki Bożej Łasce jest zasadzone trwa i będzie trwać zawsze, bo szkodnik czycha.

To nie była moja ostatnia Nowenna Pompejańska. Modliłam się dalej. Po czterech latach od tamtych wydarzeń mój Mąż otrzymał łaskę Spowiedzi Świętej. W te Święta Wielkanocne poraz pierwszy od tak długiego czasu byliśmy razem u Komunii Świętej.

Kochani, chociaż czasem wydaje się być bardzo trudno nie załamujmy się, idźmy do Mamusi Niebieskiej, Ona nas kocha, Ona nas wesprze, Ona nas przytuli! My też Ją kochajmy i zanośmy Jej kwiaty, kwiaty naszego posłuszeństwa, naszej miłości, naszej z serca płynącej modlitwy, bo Ona jest przy nas naprawdę i z czułością słucha każdego naszego słowa. A różaniec jest jak przebywanie w Najsłodszym Sercu Maryi, Świątyni Boga. Chwała Panu!

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
48 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Katrin
Katrin
01.06.19 09:52

Agnieszka piękne świadectwo a w jakiej intencji się modlilas o męża?

Agnieszka
Agnieszka
01.06.19 10:23
Reply to  Katrin

O uwolnienie mojej rodziny od złego, o laski Ducha Swietego

enia
enia
01.06.19 16:54
Reply to  Katrin

Katrin poczytaj o modlitwie”Jezu zburz wszystkie mury” 7dniowe modlitewne oblężenie Jerycha,polecana,skuteczna praktyka duchowa dla wszystkich intencji.
I przy tej modlitwie będzie Różaniec jako egzorcyzm -autor rozważań ks.A.Skwarczyński

Jola
Jola
02.06.19 20:53
Reply to  enia

Ja również dziękuję za to świadectwo. Dodaje mi motywacji do walki o moje małżeństwo. Dziękuję również za tę koronkę. Nie modliłam się nią, bo jej nie znałam. Od wakacji zaczynam. Łączę się z Wami w modlitwie.

enia
enia
06.06.19 17:53
Reply to  Jola

Jola to Ty masz 11-go rozprawę ? napisz nam o której godzinie

irena
irena
01.06.19 08:42

Ta modlitwe polecam za naszych mezow „Jezu polacz ducha mego z duchem mojego meza.Naucz mnie go tak kochac ,jak Ty go kochasz.Nakarm jego dusze Swoim Cialem.Bo cokolwiek mi uczynisz to dotrze do mojego meza.Bo jestesmy jedno.Ty nas polaczyles”.

enia
enia
01.06.19 07:11

Mam prośbę o modlitwę w intencji Remigiusza o dobrą żonę, modlimy się od 1-9VI Koronka do Bozego Miłosierdzia o godz 15-ej. Dziękuje mama Remigiusza wszystkim, którzy będą sie modlić

irena
irena
01.06.19 08:34
Reply to  enia

Oczywiscie ze sie przylacze .

AsiA
AsiA
01.06.19 05:20

Przepiękne świadectwo . Chwała Panu .
Moje małżeństwo już ponad 4 lata jest w rozsypce. Osobno mieszkamy i nie ma widoku na zmianę . Mimo ze podobnie ja Ty serce oddałam , chyba 13 nowenn odmowilam , msze wieczyste , komunie święte . Mąż chce być przyjacielem i nic wiecej , nie nawrócił sie do dziś a ja … Odpuscilam
Życzę Ci wszystkiego dobrego

Agnieszka
Agnieszka
01.06.19 08:21
Reply to  AsiA

A próbowałaś modlitwy księdza Amortha?? I jeszcze jedno, litania do ducha świętego z obietnicami. Ja ją odmawiam w intencji męża….

AsiA
AsiA
01.06.19 09:55
Reply to  Agnieszka

Przez ok 2 lata odnawialam modlitwy o. Amortha , do tego przez 4 koronki , litanie , zrobiłam 9 pierwszych sobót miesiąca ,
Nie mam.już sil . . Nie godna jestem bo zwatpilam

AsiA
AsiA
01.06.19 09:58
Reply to  AsiA

Owszem poprawa nastąpiła w relacjach . Maz przeprosił ale nie wrócił , widujemy sie rozmawiamy dziećmi zajmujemy [ on w weekendy ] i tyle . Tylko tyle ? Moze Aż tyle ?

Agnieszka
Agnieszka
01.06.19 10:13
Reply to  AsiA

Asiu ja też tak miałam. Bardzo dużo modlitw ale w środku …. zupełna pustka. Zaczęłam się modlić że staram się ale w środku jestem … pusta. Żeby coś Bóg że mną zrobił i czuję zmianę w sobie. Przeczytaj rozważania ks Dominika Chmielewskiego mi dały dużo do myślenia.

...
...
05.06.19 16:30
Reply to  AsiA

Ktoś tutaj pisał, chyba administrator, że modlitwy ojca Amortha nie mają imprimatur, i ich odmawianie może przynieść odwrotny efekt

AsiA
AsiA
05.06.19 20:21
Reply to  ...

O. Amorth był głównym egzorcysta Watykanu , napisał mnóstwo książek i modlitewników. Ja te modlitwy wzięłam właśnie z jego książki ,,z Jezusem pokonać złego ducha ,, może imprimatur w Polsce nie ma . Nie wiem tego, nie szukałam takich informacji , w każdym razie ja w nie wierzyłam i nie mówię ze przyniosły jakiś odwrotny skutek do zamierzonego . Wręcz przeciwnie .Poprawa była . Ale to człowiek ma sie zmienić .sam.
ja jestem juz tak zmęczona ze przestałam wierzyć po prostu , w sens … Czegokolwiek

enia
enia
01.06.19 08:32
Reply to  AsiA

AsiA odmów nowenne z 5 koronek do Bozego Miłosierdzia o małzeństwo, ta koronkę nas mena nauczyła

Agnieszka
Agnieszka
01.06.19 08:44
Reply to  enia

Czy mam koronkę do Bożego miłosierdzia odmawiać 5 razy?Próbowałam wygooglowć ale nie znalazłam…

enia
enia
01.06.19 09:21
Reply to  Agnieszka

1.Panie Jezu tą koronką pragnę uwielbić twoją świetą ranę twej najświetrzej głowy i proszę o zanurzenie w tej ranie ( intencja) i cała koronka do miłośierdzia Bożego 2.Panie Jezu koronką pragnę uwielbić twoja świetą ranę twojego najświetrzego serca proszę o zanurzenie w tej ranie ( intencja) i cała koronka 3. Panie Jezu tą koronka pragnę uwielbić twoją świetą ranę twego boku proszę o zanurzenie w tej ranie (intencja) i cała koronka 4. Panie Jezu tą koronką pragnę uwielbić twoją świete rany twoich rąk proszę o zanurzenie w tych ranach (intencja) cała koronka 5. Panie Jezu tą koronką pragnę uwielbić twoje… Czytaj więcej »

Agnieszka
Agnieszka
01.06.19 10:14
Reply to  enia

Dziękuję.

Laura
Laura
01.06.19 10:44
Reply to  enia

Eniu, ja tę koronkę znam już bardzo długo ale jest w niej uwielbionych 6 ran a nie 5. Nie widzę w tym co napisałaś ukrytej rany na ramieniu Pana Jezusa, przez którą najbardziej cierpiał, a dla której czcicieli Jezus zapowiedział specjalne łaski.
Oczywiście modlitwa ta jest bardzo piękna ale nie ma takiej formuły modlitewnej, która zawsze jest „skuteczna” . Z tą modlitwą jest podobnie.

enia
enia
01.06.19 10:50
Reply to  Laura

mena pisała o tej modlitwie, ja nauczyła siostra zakonna co jest w zgromadzeniu św.Faustyny

Witek
Witek
01.06.19 11:30
Reply to  enia

Lauro, też tą modlitwę znam w wersji 6-ściu ran. Miałem ją na jakieś ulotce, którą kiedyś dostałem w Łagiewnikach. To pewnie jakaś skrócona wersja.

mena
mena
05.06.19 20:45
Reply to  enia

Jest pięć Ran ,które czci kościół. W tych pięciu ranach czci się wszystkie rany ,tak kiedyś wytłumaczył mi ks.egzorcysta (bo mamy jeszcze przecież rany oblicza,ukryte inne rany są im przypisane inne nabożeństwa) Ten ksiądz powiedział ,że Najsilniejsza modlitwa to ,która ma pieczęć posłuszeństwa kościołowi . A najboleśniejszą Raną jest Rana Serca Jezusa . Ta nowenna składa się z 5 koronek czcimy pięć ran i nie jest to skrócona wersja ,ale taka ,która była od samego początku, nie zmieniajmy. Bo można popaść w pułapke i zamiast się modlić bedziemy zastanawiać się czy może jeszcze jakąś rane powinniśmy wymienić. Napisze jeszcze raz… Czytaj więcej »

mena
mena
05.06.19 20:48
Reply to  mena

Dodam ,że tą modlitwe znam od 23 lat.

Witek
Witek
05.06.19 21:29
Reply to  mena

Dziękuję Meno za Twoje wyjaśnienie . Będę się jednak tego trzymał, co otrzymałem w ulotce w Łagiewnikach . W modlitwie za Kościół (Adoracji Najświętszych Ran Pana Jezusa) jest co prawda 5 ran ( prawej i lewej ręki, głowy, nóg i serca ) ale znowu nie pokrywają się wszystkie z 5 ranami z Koronki więc chyba nie ma jakiegoś dogmatu, których ran nie czcimy, a które czcimy.

mena
mena
06.06.19 15:38
Reply to  Witek

Ja napisałam co mi mówił na tamten czas mój kierownik.A nowenne w tej wersji mam od sióstr Bożego Miłosierdzia. Decyduje każdy sam . Ale wszędzie każdy dodaje coś od siebie np. zobaczmy w dzienniczku Pan Jezu prosił o odmawianie drogi krzyżowej w godzinie miłosierdzia a wszyscy odmawiają w tej godzinie koronke. Każda modlitwa ma siłe ,ale jednak robi się mętlik.
Bardzo cenie admina Marka za to ,że stara się trzymać tego co było od samego początku.

...
...
06.06.19 16:09
Reply to  mena

Czytałam fragmenty Dzienniczka siostry Faustyny, ale osobiście już od dawna mam takie odczucie, że ludzie coś źle zinterpretowali z modlitwą koronki i godziną 15.

enia
enia
07.10.20 08:13
Reply to  mena

mena znalazłam Cię. Poczytaj o „Jak możemy zostać uzdrowieni”, będzie Ci pomocna ta książka

enia
enia
06.06.19 06:49
Reply to  mena

witaj mena.
Dobrze ze wyjaśniłaś
Od 11-19 VI odmawiamy Różaniec do Trójcy Świetej w intencji o błogosławieństwo dla Kacperka.
Od 21-29 VI o błogosławieństwo dla Tadeusza

Prosząca o modlitwę
Prosząca o modlitwę
06.06.19 11:21
Reply to  enia

Przyłączę sie, tym bardziej że ostatnie modlitwy za Kacperka niestety przegapiłam.
Tadeusz to mąż Bożenki czy coś pomyliłam?

enia
enia
06.06.19 11:56

Tadeusz to Syn Mari II z forum.Jest w Canadzie i ma bóle głowy.
Mąż Bozenki to Piotr.
Różaniec do Trójcy Swietej będziemy odmawiać , jako modlitwę ostatnią w danym dniu, tak radzi Alan Ames, mozemy sie domówić o której.
Matka Boza powiedziała Alanowi,ze zawsze bedzie sie modlić z każdym,kto będzie odmawiał ten Rózaniec,jest to szczególny rodzaj Uwielbienia Boga.
Obiecała też, że dzięki odmawianiu tego Różańca duszom cierpiacym w czyśccu zostaną udzielone łaski,dzięki tej modlitwie cierpiacy doznają łaski,dzięki tej modlitwie zostaną udzielone łaski,którzy pragną zbliżyć się do Boga.
Czy moze byc coś piekniejszego jak Wielbienie Boga z Matką Przenajświętszą?

mena
mena
06.06.19 15:39
Reply to  enia

enia niech Bóg Ci wszystko 1000 krotnie wynagrodzi tu na ziemi a potem w niebie.

enia
enia
06.06.19 17:11
Reply to  mena

mena po to jest Rodzina na forum aby sie wspierać w trudnych chwilach.
To jest szczególna modlitwa, polecam ksiazeczkę „Różaniec Eucharstyczny”A.Ames. Ja pierwszy 9-dniowy ofiarowałam za osobę co mi pomogła w życiu i za tą pomoc niesamowicie od czarnego oberwała. Po pierwszym dniu jak odmówiłam położyłam się spać, nie czułam tapczana pod sobą, poważnie , leżałam jak …w powietrzu, nie samowite uczucie.Raz w życiu czegoś takiego doswiadczyłam…niezwykłego.
Zaczynamy od 11-go, już po wszystkich modlitwach ….ok 20-ej?
Podłączymy się do siebie,odmawiajacych ten Różaniec,jak radzi ks.Glas

enia
enia
06.06.19 18:24
Reply to  mena

mena takze proscie Królową krzyża aby Pan obdarzył łaską zdrowia Kacperka,znajdziesz na necie modlitwę

enia
enia
01.06.19 13:01
Reply to  Laura

Przecież mozna dołożyc i Ranę Ramienia do tej modlitwy

enia
enia
01.06.19 16:47
Reply to  enia

demonku coś mi dał-dała minuska, to tak cię ubodła ta Rana Ramienia naszego Pana?
Dziekuje za minuska i dziękuję żes przeczytał-ła mój wpis

żona
żona
31.05.19 10:03

Piękne świadectwo, Chwała Pan i Maryji

Julia
Julia
31.05.19 08:20

Jesteś niesamowita 🙂

Ania
Ania
31.05.19 00:30

Dziękuje za świadectwo. Również modlę się za mojego męża i o uratowanie naszego małżeństwa bo mój mąż nie mieszka z nami tylko z inną kobietą i jej dzieckiem a my z dziećmi codziennie klękamy i prosimy Boga o miłosierdzie dla niego. Zmówiłam już kilka NP ale czas jeszcze nie nastał ale czekamy cierpliwie.

Magda
Magda
31.05.19 10:11
Reply to  Ania

Jak dlugo się Pani modli za męża?

Ania
Ania
16.06.19 17:44
Reply to  Magda

Już będzie ponad 3 lata

Joanna
Joanna
30.05.19 23:05

Chwała Panu za Jego Wielkie dzieła .

Aneta
Aneta
30.05.19 22:40

Dziękuję za piękne świadectwo. Chwała Panu.

Ewa
Ewa
30.05.19 22:06

Chwała Ci Panie.

Maria
Maria
30.05.19 21:47

Piękne świadectwo. Bardzo dziękuję.

Dorota
Dorota
30.05.19 21:40

Dziękuję za piękne świadectwo bardzo mnie wzruszyło, poniewaž również odmawiałam nowennę za męża, widzę już poprawę, ale wiem że jeszcze trzeba czasu,modlitwy i również zmiany mojego zachowania. Dziękuję Szczęść Boże!

Ann
Ann
30.05.19 21:35

Piękne świadectwo jakiego juz dawno nie czytałam

agata
agata
30.05.19 21:16

Dziekuje za Twoje swiadectwo.

48
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x