O Nowennie Pompejańskiej dowiedziałam się jakiś czas temu,ale wydawało mi się że nie dam rady.W moim życiu zaczęło się źle dziać,klutnie i awantury z mężem, nie mogłam sobie z tym poradzić.Doszlo do tego że syn chciał się z domu wyprowadzić i wtedy sięgnęłam po ostatnią deskę ratunku Nowennę Pompejańską. Pierwsza zaczęłam odmawiać w listopadzie ubiegłego roku za zgodę w domu.Matenka mnie wysłuchała i pomogła.Druga odmówiłam w intencji syna i też Matenka mnie wysłuchała.Teraz jestem w trakcie odmawiania trzeciej i nie ostatniej za mnie o szczęśliwą operację którą będę miała w ostatni dzień odmawiania Nowenny i też mam nadzieję że Matenka nie zostawi mnie bez pomocy, czuję wewnętrzny spokój.Jesli macie problemy i nie dajecie rady, weźcie różaniec do ręki i módlcie się Nowenną Pompejańską.Matka Boska nikomu nie odmówi pomocy, czas też się znajdzie na modlitwę. Dziękuję Ci Mateńko z całego serca za otrzymane łaski!
Jak długo czekała Pani na spełnienie prośby?
Ja też odmawiałam nowennę za tatę. Miał chyba 3 razy przekładaną wizytę zabiegu a w końcu się okazało że wypada 6.02.2019 a ja wtedy miałam ostatni dzień części dziękczynnej.. i już byłam spokojna, ufałam, że wszystko będzie dobrze…został wycięty nowotwór skóry w dwóch miejscach, doszczętnie i bez cech przerzutu