Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Weronika: Rozstanie, powrót i znowu rozstanie…

Witajcie. Długo się zbierałam w sobie aby napisać, to świadectwo. Zacznę od początku. Niecałe dwa lata temu poznałam chłopaka na 18 stce koleżanki. W sumie szlam na te urodziny z taka niechęcią, bo kilka dni wcześniej dostałam  kosza od chłopaka. Będąc na tych urodzinach poznałam kilka fajnych osób z którymi znajomość nawiązała się w przyjaźń. Między innymi poznałam Krzysia, któremu od razu wpadłam w oko 😊 . Po tych urodzinach mieliśmy ze sobą  kontakt, duzo pisaliśmy, widywaliśmy się w autobusie. Ale od samego początku dawałam sobie i jemu do zrozumienia, ze nic z tego nie będzie, bo jest młodszy i w ogóle. Stało się inaczej. Zaprosił mnie jako osobę towarzysząca na urodziny jego przyjaciela i tak się jakoś złożyło, ze zaiskrzyło między nami i zaczęliśmy być razem. Wiadomo jak w każdym związku były wzloty i upadki, ale czułam się przy nim szczęśliwa czułam, ze to jest ten na zawsze. Wszystko było pięknie do pewnego momentu. Kiedy w jego rodzinie stała się tragedia i stracił ojca. Jego życie zmieniło się o 180 stopni i nasz związek tez przy tym ucierpiał. Zaczął mnie odtrącać, być obojętny aż w końcu zakończył ten związek. Długo się po tym rozstaniu zbierałam. Modlilam się, jeździłam na adoracje i modliłam sie w intencji jego powrotu. Nadeszły wakacje, ja po 3 miesiącach podnoszenia się po zerwaniu w końcu wróciłam na normalne tory. W czerwcu pojechałam ze znajomymi na imprezę i tam się jakoś złożyło, ze zaczęliśmy rozmawiać o Krzysiu o tym rozstaniu i po chwili zobaczyłam wiadomość od niego. Byłam w szoku. Kilka razy sprawdzałam czy ja przypadkiem czegoś do niego nie wysłałam czy cokolwiek innego. I tak nawiazalismy znowu kontakt. Spotkaliśmy się kilka razy i wróciliśmy do siebie. Byłam wtedy najszczęśliwsza osoba w życiu do pewnego czasu. Znowu zaczęło się między nami nie układać, były kłótnie, ciche dni aż w końcu to zaważyło na tym, ze on ponownie mnie zostawił twierdząc, ze nie jest szczęśliwy. Dotarło do mnie co robiłam zle w tym związku i bardzo szybko zaczęłam żałować ze nie zrobiłam czegoś inaczej. W pracy usłyszałam o NP. Zaczęłam czytać świadectwa podobne do mojego i postanowiłam ze podejmę się tej modlitwy o jego powrót. Jest ciężko. Nie raz podczas części błagalnej dopadał mnie kryzys „po co ja to robię” myśli ze on już na pewno nie wróci, ze miałam swoją szanse i ja zmarnowałam. Jednak wtedy zawsze brałam różaniec do ręki i kontynuowałam modlitwę. Dziś zaczynam druga cześć Nowenny, cześć dziękczynna. Z ta modlitwa jest różnie. Czasem jestem pełna nadziei ze jest jeszcze szansa a czasem po prostu nie mam już sił. Ale wiem, ze warto odmówić ta Nowennę, wierze, ze nie bez powodu Bóg postawił Krzysia na mej drodze. To dzięki niemu nauczyłam się jak można kogoś pokochać . Dużo razem przeżyliśmy a jeszcze więcej jest przed nami. Zbliża się okres Bożego narodzenia . Czas pełen miłości i radości. Mam nadzieje ze taki będzie i dla mnie, ze może wydarzy się jakiś cud. Podczas części  błagalnej byly dni ze byłam spokojna a były dni ze byłam zrozpaczona. Do tej pory zastanawiam się co miało na celu to wszystko. I czemu nie potrafię zapomnieć o chłopaku który skrzywdził mnie po raz drugi. To nie jest proste, jeśli się kogoś naprawdę kocha. Ja wierze, ze otrzymam jeszcze szanse powrotu i naprawienia tego wszystkiego, tego związku tej miłości. Będę walczyć do samego końca-modlitwa.

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Krzysiek
Krzysiek
25.12.18 11:06

Jestem w takiej samej sytuacji tylko po 7 latach związku . Jest bardzo ciężko nieraz jest ok ale bywa też bardzo ciężko . Też odmawiam nowenne . Mam nadzieje że mi pomoże .

Monia
Monia
25.12.18 11:06

Weronika !!!! ZOSTAW WSZYSTKO W RĘKACH MATKI PRZENAJSWIETRZEJ Mialma podobnie chodziłam z chłopakiem ponad 7 lat rozszerzyliśmy się na dobre a ja strasznie to p rzezywalam nie jadłam prawie anoreksja depresja Stany lękowe ze już z nim nie będę . Zaczęłam odmawiać nownne pompejanska żebyśmy do siebie wrócili żeby Maryja dobra Matka dała nam szansę ….. Bardzo cierpialam co prawda zeszlismy się uznałam że moja modlitwa została sluchana….. Podczas modlitwy Dzialalam również jakby na własną rękę jeździłam do niego biegalalm latalam blagalam dodawałam mu siebie cielesnie wierzyłam że nastąpi Cud …… Teraz żyjemy razem mamy wspaniałego Syna. Wszystko wydawało by… Czytaj więcej »

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x