Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Bóg wie najlepiej

Tak naprawdę zwlekałam z napisaniem tego świadectwa, jednak po czasie widzę że podjęłam dobrą decyzję-teraz wszystko widzę zdecydowanie wyraźniej.

Zacznę od początku. Mieszkam w niewielkim mieście na południu Polski. Raz bądź dwa razy w roku, do domu letniskowego, który jest od razu naprzeciwko mojego, przyjeżdża pewien chłopak. Znamy się całe życie, jest moim najlepszym przyjacielem z dzieciństwa, wszystkie najlepsze chwile spędzaliśmy razem, zaczynając od piaskownicy, kończąc na wspólnych imprezach. Cały rok wyczekuję momentu w którym przyjedzie. Około 2 lata temu coś zaczęło się między nami dziać, nie wystarczała nam sama przyjaźń, jednak odległość (400km) nie pozwalała nam na zaczęcie czegoś większego.

Żegnając się obiecywaliśmy, że będziemy czekać, że damy radę. W tym roku dowiedziałam się, że akurat wtedy, kiedy on ma przyjechać do mojego miasta, ja wyjeżdżam na wakacje. Byłam załamana, jednak co dziwne dowiedziałam się tego akurat 54 dni przed jego przyjazdem. Przypadek? Pierwszą myślą, która mi przyszła do głowy była właśnie nowenna pompejańska. Była to moja pierwsza taka nowenna, przez cały okres odmawiania spływało na mnie wiele łask, czułam się między innymi spokojniejsza i wszystko zostawiłam w rękach Boga oraz Maryi, zaufałam im.

Ku mojemu zdziwieniu-nowenna zadziałała w 100%. Prosiłam by jego przyjazd przesunął się o tydzień i by on pozostał na dłuższy czas. Wszystko przesunęło się perfekcyjnie, tak jak błagałam, choć wcześniej nic nie wskazywało na to, by mieli oni zmienić termin swojego pobytu. Byłam bardzo wdzięczna Bogu i Maryi. Od razu chciałam napisać świadectwo, ale cieszę się że zaczekałam. Spędziliśmy naprawdę super czas, jednak dowiedziałam się, że znalazł on sobie już kogoś innego, nie znaczyłam dla niego już tak wiele i tak naprawdę wszystko się zawaliło.

Nie chcę tutaj użalać się nad tym jak bardzo mi go brakuje. Chcę przekazać, że Bóg tak naprawdę najlepiej wie, czego nam potrzeba, a czego nie. I wiem, że w tym przypadku jestem bardzo wdzięczna za spełnienie mojej prośby, jednak nie wiem czy pierwotny plan Boga nie byłby lepszy? Warto się nad tym zastanowić.

Pomimo tego chcę polecić i zmotywować Was do odmówienia nowenny, chociażby dla lepszej więzi z Bogiem, Maryją, dla poznania samego siebie, dla spokoju duchowego. Naprawdę warto. A wierzę, że dobra intencja pozostanie spełniona.

Życzę Wam wszystkim wielu łask Bożych i wytrwałości w odmawianiu.

Z Bogiem!

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x