Witajcie! moja mama Irena miała ubytek słuchu po chorobie uszów i gorzej dużo słyszała. Na aparaty słuchowe na dwoje uszu bo takich potrzebowała nie było nas stać. A z tego, że ja jestem trucicielem Matki Bożej zachęciłem ją do odmówienia Nowenny Pompejańskiej w intencji odzyskania dobrego słuchu.
Mama na początku niechętna, ale jednak się przełamała i odmówiła ją w intencji właśnie odzyskania w pełni słuchu w oby uszów. Odmówiła Nowennę Pompejańską, ale nic się nie stało, zachęciłem ją więc do odmówieniu drugiej, którą rozpoczęła jakoś tydzień po zakończeniu pierwszej Nowenny Pompejańskiej. I 8 dnia II nowenny odzyskała słuch. Tak więc, już nie musi podgłaszać mocno telewizji i nie muszę podnosić mocno głosu gdy do niej mówię. Więc chwała Panu! Cud ten odzyskania słuchu stał się 20 października 2016 roku na początku odmawiania II Nowenny Pompejańskiej o odzyskanie dobrego słuchu.
Ładne, konkretne świadectwo. Pewnie to niewłaściwe słowo, ale „zazdroszczę”. Moje świadectwo nie zostało nawet opublikowane. Może to i lepiej… pewnie administrator założył, że zasiało by za dużo zwątpienia…
Sądzę ,że miało być napisane „czcicielem”,a wyszło jak wyszło.Pozdr.M.
Do Moderatora: trzecie zdanie tego świadectwa jest dość mocno zaskakujące. Proszę o zmianę i baczniejszą korektę.
Szczęść Boże!