Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Natalia: Były wróżki, Tarot, reinkarnacja, NLP, zabobony

Świadectwo z 06.12.2015. Zawieruszenie mojego świadectwa i prawie 2 miesiące oczekiwania na jego publikację odczytuję jako działanie złego ducha, które tylko potwierdza siłę Nowenny Pompejańskiej. Wysyłam ponownie: „Dziękuję bardzo organizatorom portalu i użytkownikom za to duchowe dzieło. To miejsce wiele razy mnie ratowało. O nowennie dowiedziałam się w 2013 roku i od razu wiedziałam, że nadejdzie taki dzień, kiedy chwycę za różaniec i już nie puszczę. Musiałam dojrzeć. Pierwszą nowennę rozpoczęłam w lutym 2015 w intencji nawrócenia mojego Ukochanego. Dodam, że nasza relacja urwała się w 2014 roku.

Różnice w kwestii stylu życia, wiary i Boga nas rozdzielają. W pierwszym dniu nowenny pompejańskiej odmówiłam pierwszy raz w życiu, samodzielnie i dobrowolnie, cały różaniec. Kilka dni przed końcem nowenny, zasnęłam na modlitwie ze zmęczenia, i ją przerwałam. Byłam zła na siebie, ale wiem, że nie ma przypadków i czułam, że i ta lekcja mi się przyda. Ponadto, modlitwa nigdy nie idzie na marne. Droga duchowa mojego Ukochanego jest bardzo skomplikowana. Dowiedziałam się, że mimo agresywnego nastawienia do tematu wiary, zaczął częściej mówić o Bogu. Wydaje się, że to takie nieporadne wołanie o pomoc. Tak samo zaczęło się i moje nawrócenie. Też byłam bardzo daleko od Boga. Były wróżki, Tarot, reinkarnacja, NLP, zabobony, uzależnienia, antykoncepcja i wiele innych… Przez wiele lat nie chodziłam do kościoła i nie przystępowałam do sakramentów. Kilka lat temu się nawróciłam, właśnie dzięki trudom relacji z moim Ukochanym. Był zaprzeczeniem mojego ideału, ostatnim mężczyzną, na którego bym zwróciła uwagę. Kompletnie tego nie rozumiem, ale on rozkuł kamień mojego serca walką o tą miłość. Był inny, delikatny, wrażliwy, czuły, troskliwy, cierpliwy, uważny. Siły ciemności szalały z chęci zniszczenia tej relacji. Byłam na takim dnie, że chwyciłam się ostatniej deski ratunku. Ostatnią szansą przed samobójstwem był Bóg. Musiałam uczyć się wszystkiego od nowa, nawet pacierza. To nawrócenie trwa do dziś. Bardzo tęskniłam do nowenny, strasznie pragnęłam znów ją odmawiać, ale nie miałam motywacji. Potrzebowałam też zaproszenia od Matki Bożej. W sierpniu 2015 problemy mieszkaniowe już na tyle się pogorszyły, że wpadłam w rozpacz. Po kilku dniach najczarniejszych myśli, przekułam je w motywację do działania. Postanowiłam, że najpierw odmówię jeszcze raz nowennę za mojego Ukochanego i od razu zacznę drugą o mieszkanie dla siebie, według woli Bożej. Po pierwszej nieudanej próbie byłam zahartowana, bardziej rozsądna i odpowiedzialna. Efekt jest taki, że siedzę teraz w moim własnym mieszkaniu pośród ogromnego bałaganu i sterty rzeczy do rozpakowania. Brak słów… Matka Boża zadbała o najdrobniejsze detale. O parafię, kod pocztowy, sąsiadów, przeprowadzkę, ludzi w urzędach i nawet pogodę. Otrzymałam ogrom łask, wewnętrznych i zewnętrznych. Dostaję wiele znaków, które kierują mnie i pocieszają. Nawet kwiatki lepiej rosną i kwitną. Jest tego tak dużo, że nie sposób tych cudów policzyć i opisać. Perspektywy finansowe na mieszkanie były od kilku lat, ale bardzo niepewne i niezależne ode mnie. Kilka kwestii się połączyło i jedno z największych marzeń mojego życia właśnie się zrealizowało. Za kilka dni zamierzam rozpocząć kolejną nowennę. Co do mojego Ukochanego, oprócz nowenny podjęłam szereg innych modlitw i działań w intencji jego nawrócenia. Czuję w głębi serca, że to tylko kwestia czasu. Jestem spokojna. Wiem, że to nawrócenie będzie oświetlało wiele dusz. Kocham tego człowieka, dzięki niemu się nawróciłam i jestem gotowa oddać za niego życie, byle dostąpił zbawienia. Będę o niego walczyć, bo on samym swoim istnieniem już tyle dobrego zrobił w moim życiu i drodze do Boga. Marzę o tym, żeby stworzyć z nim rodzinę. Byłam kiedyś kokietką i uwodzicielką, więc moja stałość w uczuciach do niego i wierność to też kolejny cud. Ostatnia sprawa to postawa. Wiele razy już było mówione, że trzeba postawić Boga na pierwszym miejscu, ponad najbliższych, studia, pracę, dach nad głową, zdrowie. Były chwile, że po ludzku nie miałam prawie nic, ale wiedziałam, że Boga już nie puszczę. Bóg wiele razy mnie testował, a teraz zaczyna odbudowywać moje życie doczesne. Warto marzyć… Trzeba wierzyć, ufać i kochać a cuda posypią się Wam pod nogi! Niech Bóg Wam błogosławi!!! Niech strzeże każdego włosa na Waszej głowie i chroni Was od nieprzyjaciół!!! Z Bogiem…”

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Agnieszka
Agnieszka
02.02.16 11:54

Cieszę się, że wzrastasz w wierze… Ufaj całym sercem Jezusowi na Krzyżu – On jest naszą Nadzieją i Obietnicą! Dzięki Ci Boże za Twego Syna i Jego Matkę!

Marysia
Marysia
01.02.16 22:09

Natalia kochana piekne swiadectwo az nie moge powstrzymac lez, nigdy ie ustawaj w modlitwie ja juz do konca zycia bede odmawiac to Nowenne doswiadczylam mnostwo cudow. Z Bogem kochani.

Teresa.A
Teresa.A
01.02.16 21:28

Natalia fajnie to napisałaś ….cuda posypią się Wam pod nogi
Niech Bóg Tobie błogosławi

Mateusz
Mateusz
01.02.16 20:18

Witam Natalio tak trzymaj dalej Cieszę się że kolejna osoba dostąpiła nawrócenia,ja też kiedyś miałem podobną sytuacje i też się nawróciłem. Proponuje Ci żebyś do modlitwy którą odmawiasz i N.P.dołożyła modlitwę ”Tajemnice Szczęścia”,jest to modlitwa którą Pan Jezus przekazał św. Brygidzie.W internecie jest opisana cała modlitwa,łaski jakie osoba otrzyma jak będzie się modlić, i świadectwa ludzi którzy się tą modlitwą modlą. Ja się modlę i wiem że pomaga.
Pozdrawiam

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x