Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Barbara Teresa: Miłosierdzie Boże, Nowenna Pompejańska

łym utrudzeniem autobusem.

14 stycznia 2016, mojemu ojcu zaczął jakby dokuczać nerw kulszowy, miał bóle, nie mógł ustać na nogach. Lekarz domowy chciał go zaraz skierować do szpitala, ale mój Ojciec oczywiście nie chciał. Tymczasem bóle nasiliły się tak, że 26 stycznia Mama wezwała Pogotowie aby go zawiezli do szpitala specialistycznego na oddział neurologiczno-ortopedyczny.

I zaczęło się: telefon ze szpitala – ciężka infekcja nerek przewóz do kliniki uniwersyteckiej, stacja intensywna, zapalenie płuc, śpiączka, aparaty, sztuczne oddychanie, rozrusznik serca. Diagnosa lekarska: bliska śmierć. Tak więc 5 lutego 2016 przerwałam moje NP 11 i 12 (które odmawiałam równocześnie i innych intencjach) i znowu zaczęłam NP w intencji Ojca.

Moja Matka poprosiła w klinice żeby przyszedł ksiądz, aby Ojciec mógł dostać rozgrzeszenie z powodu niebezpieczeństwa śmierci. Zakonnik przyszedł i miał długą rozmowę z moja Mamą, która szczerze opowiedziała mu o postawie Ojca, o latach jej modlitw, o mojej NP w tej intecji. Po rozmowie, zakonnik powiedział mojej Mamie, że nie może udzielić Ojcu rozgrzeszenia, jedynie go pobłogosławić i modlić się za niego, co też zrobił i poszedł. Moja Mama była zrozpaczona, tyle lat modlitw w tej intencji, próśb do Ojca, a mój Ojciec przez przekorę i lekkomyślność traci zbawienie i życie wieczne. Jak mi to moja Matka płacząc opowiedziała padłam na kolana i powiedziałam mniej więcej tak do Matki Bożej: „ Matko Boża, moja Matka modliła się tyle lat, ja prosiłam Cię Matko Najświętsza w Nowennie Pompejańskiej o zbawienie duszy mojego Ojca. To jest przecież Wola Twojego Boskiego Syna Jezusa aby nas zbawić, a tutaj Ojciec mój umiera bez rozgrzeszenia. Nie wierzę w to że Ty do tego dopuścisz!!!!”

Następnego dnia moja moja Matka dzwoni do mnie i mówi że zadzwonił do niej ten zakonnik i powiedział, że był właśnie u mojego nieprzytomnego Ojca i dał mu rozgrzeszenie. I że wziął tą decyzję na swoje sumienie bo moja Matka jest waleczną kobietą, a również dlatego bo mój Ojciec przyjął dobrowolnie Sakrament Chorych.

Jaki jest koniec mojej historii? Mój Ojciec umarł w nocy przedwczoraj (21 lutego 2016).

Wczoraj, 22 lutego 2016, pojechałam do kościoła jubileuszowego i uzyskałam odpust zupełny dla mojego zmarłego Ojca. Był to dzień powszedni, ale kościelnie świąteczny („stolica Piotrowa”) dlatego Msza św. była odprawiana przez dwóch księży, w białych ornatach, z Glorią i Allelują (czego nie ma w tygodniu normalnie w Wielkim Poście). Muszą jeszcze dodać że św. Faustyna otrzymała objawienie namalowania obrazu Miłosierdzia Bożego 22 lutego 1931.

Jeszcze jedna rzecz ciekawa: mieszkam w Portugalii i na bilecie autobusowym który kupiłam aby dojechać wczoraj do kościoła jubileuszowego na Mszę św. i uzyskać odpust zupełny dla mojego zmarłego Ojca, jest napisane imię portugalskiego sprzedawcy tego biletu: „JESUSMARIA”. Bilet ten zachowałam sobie na pamiątkę.

Poza tym, tak wypadło, że Requiem za mojego zmarłego Ojca będzie odprawione w ostatnim dniu części błagalnej mojej obecnej NP.

JEZU, UFAM TOBIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

MARIO, MATKO MIŁOSIERDZIA DZIĘKUJĘ ZA TWOJE PRZEMOŻNE WSTAWIENNICTWO U MIŁOSIERDZIA BOŻEGO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
barbara
barbara
25.02.16 00:57

Piekne swiadectwo ! wzruszylam sie do lez . Nech was Bog blogoslawi i Matka Boza ma w swojej opiece .

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x