Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Martyna: Nowenna o dobrze zdaną maturę i dostanie się na studia

Witajcie !

Mam na imię Martyna.

Mam 18 lat i za sobą bodajże 4 próby odmawiania nowenny (niestety nie udało mi się odmówić żadnej do końca)pierwszą nowennę odmawiałam w intencji chłopaka, który uważam,że został zesłany mi od Pana Boga. Niestety pierwsza próba nie należała do udanych. A więc podjęłam następną i następną. Muszę dodać ,że nigdy nie modliłam się na różańcu w takim stopniu i było to dla mnie ogromnym wyzwaniem. Przez okres ,w którym odmawiałam różaniec,zauważyłam,że moja wiara bardzo się pogłębiła. Zaczęłam czytać więcej książek dotyczących poznawania Pana Jezusa,Boga i Maryi. Jednocześnie codziennie rozmyślałam o chłopaku ,którego obdarzyłam tak wielkim uczuciem. Pomimo, iż nie dokończyłam nowenny do końca,Maryja wysłuchała mojej prośby i od prawie roku jestem w szczęśliwym związku z moim ukochanym,wymodlonym chłopakiem,z którym wiąże już swoją przyszłość. Przejdę teraz do nowenny,którą zaczęłam odmawiać we wrześniu, w intencji dobrze zdanej matury. Ostatnia próba odmawiania nowenny (tej wrześniowej) była najtrudniejsza jaką doświadczyłam.Podczas odmawiania nowenny wpadałam w gniew,płakałam niejednokrotnie, bałam się ciemności,mój różaniec rozwalił się na drobne kawałki,a w nocy, gdy się przebudziłam słyszałam jakby męski gruby głos ,który mówił coś tuż za oknem (jest to ciężkie do zrealizowania gdyż swój pokój w domku mam na 2 piętrze),słyszała to także moja siostra.Niestety w ostatni dzień nowenny błagalnej nie doszedł do skutku. Pamiętam,że byłam wtedy wściekła, wydawało mi się ,że nic mi nie wychodzi, że Matka Boża tak naprawdę mnie nie słucha, że to co robię jest bez sensu,dodatkowo pokłóciłam się z rodziną i chłopakiem. I tak oto wpadłam na pomysł,że nie ma dalej sensu ciągnąc tej modlitwy. Na drugi dzień oczywiście bardzo mocno tego pożałowałam. Ale mimo wszystko nie sięgnęłam po różaniec, by zacząć odmawiać go od początku. I utknęłam w martwym punkcie. Przestałam się w ogóle modlić,chodzić na msze… Początkowo miałam poczucie jakbym panowała nad wszystkim, jakby wszystko układało się po mojej myśli,jakbym dostawała to o co prosiłam… Ale tak naprawdę(moim zdaniem),te działania były podsuwane przez szatana . Dlaczego ? Ponieważ po krótkim czasie straciłam Panowanie nad wszystkim (znowu), nad czym panowałam gdy się modliłam. Tzn.: nad strachem przed szkoła,przed tym,że nie zdam matury,że nie uda mi się dostać na studia,nad gniewem i złością. Modlitwa była moim ukojeniem,którego teraz mi bardzo brakuje. Dzisiaj(tzn, 19,10,2015) miałam dość dziwny sen. Stałam przed straganem z różańcami,różnymi książeczkami do modlitw oraz były tam także 2 ostatnie zestawy do modlitwy pompejańskiej. Był to różaniec z książeczką o nowennie zapakowany w zielone etui. Pierwszy zakupiła przede mną pewna pani ,a drugi w momencie gdy chciałam go wziąć i zakupić, „przed nosem” wzięła go jakaś Pani,która spojrzała się na mnie bardzo nie miłym wzrokiem i odeszła. Poczułam się bardzo źle,smutno i tak,jakbym miała ogromną pustkę w sercu. Cóż to może oznaczać ?

Ja wiem tylko tyle,że znów odczuwam ogromną potrzebę modlitwy i muszę rozpocząć ją jeszcze raz. Pragnę ją skończyć,dlatego proszę Was wszystkich,który przeczytacie to świadectwo,abyście pomodlili się w intencji wytrwania w tej modlitwie.

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Paweł Gerard
Paweł Gerard
26.10.15 11:02

dramo otrzymałeś – darmo dwaj. Niech pamięta Bóg go stworzył, Bóg go po gromi , a on się sprzeniewierzył Bogu.

Paweł Gerard
Paweł Gerard
26.10.15 10:47

Salve, Regina, Mater misericordiae Polecam się oddać w niewolę Matki Bożej wg Św Ludwika de Montfort , a pierwsze siąść sobie przed kompem włączyć coś do pisania i plewić chwasty z całego życia, to może i zejdzie nawet 2 dni lub więcej i później jak „przy kawie” Spowiedź Św. A jak mówi ks Piotr Glas – wiarę zdobywa się doświadczając mojej obecności – Pana Jezusa, a strach zabija wiarę. Cel ? głęboki pokój ducha, a nie święty spokój, Wczoraj zawierzyłem wszystko Mateńce Bożej i ten nie doopisania spokój w duchu .. ta radość .. a że coś boli, coś nie… Czytaj więcej »

Halina
Halina
26.10.15 07:36

Pomodliłam się za Ciebie. Módl się nie odpuszczaj, nasza ukochana Matka zawsze pomaga. Szczęść Boże.

Karola
Karola
26.10.15 07:16

Kiedy ja odmawialam druga w swoim życiu nowennę (dokładnie rok temu w Boże Narodzenie) też usłyszałam gruby męski głos, który jakby krzyknął mi wprost do ucha: wynos się stąd! Ale to dodało mi sił do jeszcze głębszej modlitwy, bo wiedziałam że moja modlitwa rujnuje plany szatana. Bądź silna : ) wprawdzie w moim życiu zły duch mocno powywracal moje szczęście, ale walczę, bo jak to zawsze powtarzam : Modlitwa czyni cuda : )

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x