Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Dorota: Nie ma rzeczy niemożliwych

Juz wcześniej odmawiałam nowennę w intencji nawrócenia mojego kolegi (tytuł świadectwa: 'Wystarczy zaufać’, jeśli ktoś chciałby zajrzeć). Po jej zakonczeniu uświadomiłam sobie, jak wiele furtek na zło jest otwartych z jego strony oraz jego rodziny (m.in. ćwiczenia jogi). Postanowiłam więc zaraz po zakończeniu pierwszej nowenny, rozpocząć kolejną, o uwolnienie kolegi oraz jego rodziny od zła. I stało się coś, czego niegdy bym się nie spodziewała… Po kilku dniach, z własnej inicjatywy obejrzał religijny film (może ktoś słyszał- 'Czy naprawdę wierzysz?’). Dostałam wtedy od niego wiadomość: 'obejrzałem go z nadzieją, że może zwątpię w swoim światopoglądzie, jednak na marne’. Te słowa 'z nadzieją, że może zwątpie’ były dla mnie czymś wyjątkowym, dowodem, że on chce odnaleźć Boga.

Podczas odmawiania części dziękczynnej, zdarzyło mi się przysnąć wieczorem i niestety obudziłam się dopiero następnego dnia rano w sobotę (wtedy też dokończyłam nowennę). Tej nocy miałam dosyć dziwny sen: widziałam w nim mojego kolegę, w kościele, na spotkaniu kandydatów do bierzmowania. Kiedy wstałam z łóżka, nie przywiązywałam do niego większej uwagi, w końcu tego dnia wieczorem miałam właśnie iść na takie spotkanie i tym tłumaczyłam sobie to skojarzenie. Podzczas Eucharystii czytano w Ewangelii 'Kto nie jest przeciwko nam, jest z nami’. Czego dowiedziałam się po powrocie do domu? Mianowicie, że mój kolega postanowił pójść do bierzmowania i pojawi się na kolejnym spotkaniu. Jednak nie przez nawrócenie, ale ze względu na swoją rodzinę, której na tym zależało. Myślę, że skoro wyraził taką wolę, to nie był do końca przeciwko nam, a więc czy jak mówi Ewangelia, był z nami?

Z powodu, że nie uczęszczał na katechezę, lecz etykę, nie mógł przystąpić do bierzmowania, ale to co się wydarzyło i tak wiele dla mnie znaczy.

Z naszej rozmowy wynikało też, że rozważał zrezygnowanie z nauki yogi. Nadal jednak, pozostaje w ateistycznym spojrzeniu na świat i jest przeciwko Kosciołowi, ale szuka Boga i wierzę, że Go znajdzie. Proszę także o modlitwę za niego i pamiętajcie, nigdy nie traćcie ufności, bo Maryja zawsze jest z tymi, którzy jej potrzebują. Także ja, dzięki Niej i św. Ricie odnowiłam swoją wiarę, choć był moment, kiedy praktycznie ją straciłam.

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Dorota
Dorota
24.10.15 14:17

Pani Agato, jeśli Bóg jest z nami, któż przeciwko nam? 🙂 Niech pani, jak dotąd daje przykład prawdziwego chrześcijanina i miłuje swoich nieprzyjaciół. Wystarczy zawierzyć swoje życie Panu, on nami poprowadzi. Mogę zaproponować też nowennę do św. Rity, rozwiązuje sprawy beznadziejne 🙂 Wszystkiego dobrego. Pozdrawiam.

Paweł Gerard
Paweł Gerard
23.10.15 23:37

Agato – dobrze wybrałaś, miłujcie swoich nieprzyjaciół! wierność i posłuszeństwo Ewangelii – to wściekłość szatana, tylko że szatan ma wielką sklerozę – choć inteligentny. Zapomina że jest bożym stworzeniem i podlega pod władzę Boga. Pamiętaj nie znosi posłuszeństwa i pokory tego nie podrobi.

Salve Regina

Zadowolona
Zadowolona
23.10.15 19:13

Dobrze, że Twój kolega sam z własnej woli szuka Boga, bo wtedy i Bóg go znajdzie…Kiedyś na spotkaniu naszej wspólnoty modlitewnej rozmawialiśmy o osobach niewierzących w naszym otoczeniu i wtedy, kapłan będący naszym opiekunem zwracał uwagę na to, żeby nikogo do niczego nie zmuszać na siłę. Proponować ( pójście na mszę św, spotkanie wspólnoty, przeczytanie książki czy obejrzenie filmu religijnego itd) ale nigdy nie obrażać się gdy nasza propozycja zostanie odrzucona. Modlić się , ale także liczyć się, z tym, że możemy efektów naszych modlitw na tym świecie nie zauważyć. A przede wszystkim nie winić się za to, że ktoś… Czytaj więcej »

Agata
Agata
23.10.15 17:44

Witam i proszę o pomoc kochani mieszkam obok starszej kobiety ok .80 letniej kobieta ta chronicznie nienawidzi swojej i mojej rodziny przechodząc obok niej zawsze słyszę zaczepki ona poprostu pluje jadem staram się nie reagować na te jej wyzwiska i plucia pod moje nogi no przecież nie będę sie kłucić ze starszą kobietą to nawet nie przyzwoite wybrałam inny sposób postanowiłam zło dobrem zwyciężyć i zaczęłam się modlić w jej intencji przyjęłam Komunię św przebaczyłam jej wszystkie plotki i złożeczenia poprosiłam Boga żeby odpuścil mi moje grzechy tak jak ja odpuszczam jej z całego serca i zaczęło się same kłopoty… Czytaj więcej »

ajm
ajm
23.10.15 15:34

Dorotko! Na nawrócenie mojego przyjaciela, agnostyka, czekałam 20 lat…Nawrócił się . Przyjął wszystkie sakramenty…modlitwa ma wielką moc.. lecz , jak wiesz, Bóg jest Panem czasu.

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x