Szczęść Boże . O Nowennie Pompejańskiej słyszałam już od dawna , ale zaintrygowało mnie jak moja koleżanka powiedziała mi że zaczęła odmawiać ale zaprzestała . Dostałam od niej wydrukowanych kilka kopi o Nowennie Pompejańskiej. więc postanowiłam spróbować . Teraz jestem w trakcie trzeciej Nowenny Pompejańskiej moje prośby nie są jeszcze wysłuchane ale mam nadzieje że z czasem się tak stanie. Po każdej rozpoczynającej Nowennie P. zły nawiedza mnie w nocy, ten strach mnie przeraża i paraliżuje , czuje złą obecność, niesamowity lęk , ściskam w tedy różaniec i modlę się z ogromnym skupieniem . Zły nie daje o sobie zapomnieć . Nawiedził także moją córkę obudziła się w nocy z płaczem że ją noga boli a rano nie mogła stać na nodze. Po dwóch dniach odczula że ma jedną nogę krótszą a drugą długszą . Był to weekend bałam się lecz w pewnym momencie usłyszałam cichy głos NIE BÓJ SIĘ TEGO bardzo w tedy chciałam w to wierzyć i powtarzałam sobie że mam się tego nie bać . Uwierzcie mi po kilku dniach zauważyłam że chodzi normalnie . Ja nie zaprzestałam się modlić choć często towarzyszył mi strach w nocy. Nie otrzymałam do końca to o co prosiłam , ale otrzymałam te łaski które wcześniej pragnęłam . Dziękuję Tobie Królowo Różańca Św. za wszystko co dla mnie robisz i przepraszam Cię z całego serca że czasami wątpie w Ciebie . Polecam wszystkim Nowennę Pompejańską i życzę wytrwałości bo zły będzie nawiedzał . Z Panem Bogiem .
Mialam podobny problem i dom nie byl czysty czulam obecnosc zlego i co zrobilam taka byla wola Maryi glos generalna spowiedz byc w Lasce Uswiecajacej ,wyswiecilam mieszkanie i odmawiam modlitwe AKT OFIAROWANIA SIE JESUSOWI CHRYSTUSOWI PRZEZ RECE MARYI tak jak pisze Pawel . generalna spowiedz to tak jak egzorcyzm.Odmawiam Trzy Zdrowas Maryio , rano i wieczorem ,z powiedzeniem Moja dobra Matko zachowj mnie dzis od grzechu smiertelnego , a wieczorem /zachowaj mnie dzis tej nocy. i tak samo powiedzial mi ksiac na spowiedzi ,.pomaga nie dzieje sie nic zlego. Szczesc Boze
Polecam oddać się w słodką niewolę Najświętszej Marii Pannie – już sam akt ostatni z modlitwy Św Ludwika de Montfort. To jak w nędznika w grzechu- Najświętsza Maria Panna otoczyła opieką coś niesamowitego. Dla tego spokoju w sercu warto było się zaprzeć samego siebie, pukać i kołatać do Bożych drzwi. Na razie intencja o którą prosiłem – jest „zawieszona” moja Mateńka Niebieska wie kiedy i ufam Jej i Jezusowi. Cały czas sobie powtarzam żyj w pokorze i zaufaniu do Marii i Jezusa – wiesz przecież że bez Boga – zły rozdeptał by nędznego robaka. Zacząłem odmawiać drugą, ale nie byłem… Czytaj więcej »