Musze to napisać. jestem po operacji radykalnej wyciecia narzadów rodnych…rak jajnika. Jeden z guzów zlosliwy stad zapadla decyzja o chemii. Dzis skonczylam druga chemię, dzis onkolog powiedziala ze markery wrociły do normy i dzis zaczynam drugą czesc nowenny…dziekczynną. Uwierzcie, ja czesto modlilam sie w chaosie, myliło mi sie, czasem nie chcialo sie ale modlilam sie. Nawet myslalam ze duzo wody uplynie zanim dotknie mnie moc Matki. Jeszcze 4 chemie przede mną do zakonczenia cyklu. pierwsza znioslam swietnie…jestem pewna ze kolejne rowniez bo mam przy sobie najwiekszych sprzymierzencow…Mateńke i Pana Boga. Nie mam slow ktorymi moge wyrazic wdziecznosc za te wyniki markerow. Rozaniec bedzie moją modlitwą codzienną tak jak moja modlitwą dającą mi otuche jest Pod Twoją obrone…modlitwa tarczaa….zawierzam życie Matce Bożej. Dziękuje Ci Matko Dziekuje Panie Boż e.
dolacze pania do mojego grona znajomych ,chorych na raka 5 osob, za ktorymi sie modle od matki bozej i do sw,peregryna patrona chorych na raka i sw rity ,bede sie tez za pania modlila codziennie
Pani Kamilo dziękuję…jakiekolwiek by Pani problemy nie były też są istotne skoro je Pani Matce powierza. Ja również się pomodlę w Pani intencji. Siły życzę i wiary.
Pani Irenko – Dziękuję pięknie za modlitwę, to ważne kiedy ma się takie wsparcie modlitewne. Niech Matka Boża czuwa i wynagrodzi.
Pozdrawiam serdecznie. Z Bogiem dziewczyny :).
Nie wiem co Pani napisać. Widzę jak moje problemy są nieistotne ! Dziękuje za Pani siłę i obiecuje modlitwę z Komunia Swieta.