Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Patrycja – LIST: Wiara w uratowanie małżeństwa

Witam serdecznie!

Mąż po 5 latach małżeństwa stwierdził,że już mnie nie kocha i wyprowadził się z domu do swoich rodziców.Nie chciał nikogo słuchać,nie było mowy o powrocie.Po dwóch miesiącach złożył nawet pozew rozwodowy. Byłam już bliska załamania i nie widziałam innego wyjścia jak zacząć się modlić. Szukałam w internecie modlitwy na uratowanie naszego związku. Natknęłam się wtedy na Nowennę.Jeszcze tego samego dnia zaczęłam ją odmawiać.Miałam ogromny problem ponieważ do tej pory moja modliłam się jedynie na Mszy Świętej a tu nagle cały Różaniec i to trzy razy. Już drugiego dnia czułam,że zły chce mi przeszkodzić.Nie potrafiłam płakać,oddychać.Dopiero różaniec i obrączka na palcu mi pomogły,wtedy już wiedziałam,że muszę mieć obrączkę przy sobie i mimo wszystko trwać w modlitwie. Zaczęłam też odczuwać spokuj. Po paru dniach mąż przyjechał do domu pomóc trochę,chwilę rozmawialiśmy.Powiedział,że cofnie pozew i zapytał ile potrzebuje czasu aby dojść do siebie. Nie przestawałam odmawiać Nowenny,odprawiałam też Pierwszą Sobotę miesiąca i starałam się uczestniczyć w Niedzielnych Mszach mimo pracy. Kontakt z mężem się urwał na około trzy tygdnie. Nie wytrzymałam i poprosiłam o spotkanie.Przyjechał,niestety podtrzymywał swoją decyzję co do odejścia,jednak nie poddałam się i trwałam nadal.Tydzień później,dokładnie dzień po zakończeniu części błagalnej mąż przyjechał.Zaczął mówić o powrocie ale potrzebował jeszcze trochę czasu pomieszkać sam.Dziękowałam wtedy Matce za wysłuchanie mnie. Zaczął przyjeżdżać do domu,jeździliśmy razem do teściów.Czułam,że próbuje wszystko naprawiać. Bałam się jednak zbliżyć się do niego żeby go nie spłoszyć.Z czasem odważyłam się go przytulić i powiedzieć co czuję.Objął mnie.Czułam,że wraca mój mąż.Święta spędziliśmy razem.W Boże Narodzenie był ostatni dzień Nowenny.Kolejnego dnia zaczęłam odmawiać kolejną z intencją aby mąż znów mnie pokochał jak wcześniej. Zaczęło się coś psuć,odwlekał przeprowadzkę,kontakt urywał się na dwa,trzy dni.Mówił nawet,że co my tym osiągniemy .Mimo to widywaliśmy się,pomagał.Widziałam,że walczy ze sobą.

Miałam wypadek samochodowy.Wtedy codziennie przyjeżdżał,nie musiałam nawet dzwonić. Znów zaczęłam temat jego powrotu do domu. Kolejny miesiąc przedłużył.Czułam,że coś jest nie tak,jest jakiś inny,jednak nic nie mówił.Nadal było w porządku między Nami,tylko On pomału się zamykał w sobie.W końcu oświadczył mi, że nie wróci do mnie. A te trzy miesiące były tylko po to abym się uspokoiła.I znów płacz,łzy,prośby.Nie pomagało…Zaczęłam kolejną Nowennę o uratowanie naszego małżeństwa.Było coraz gorzej,każda rozmowa kończyła się kłotnią. Jednak Święta Wielkanocne spędziliśmy u jego rodziców.Sądziłam,że zmienił zdanie. Jednak nie.I znów zaczeliśmy się kłócić,powrócił temat rozwodu.Jednak ja nie poddawałam się w modlitwie.Kontynuowałam Nowennę.Z czasem miałam myśli,że nie warto,że Maryja mnie nie wysłucha.Koleżanka namawiała mnie abym zostawiała męża.Był wtedy strasznie wredny,nie odbierał telefonu,nie przyjeżdżał,zablokował nawet mój numer. Ściągnęłam wtedy obrączkę i powiedziałam sobie,że to koniec.W nocy miałam sen,koszmar na jawie.Czułam obecność i dotyk złego.Przyśniła mi się obrączka,dopiero ona go odgoniła.

W tej chwili jestem w 9 dniu piątej już Nowenny.Tym razem o uzdrowienie naszego małżeństwa. Dowiedziałam się,że mąż złożył pozew o rozwód,że jest już data rozprawy.Powiadomił mnie smsem. Załamałam się,depresja wróciła. Jednak mam jeszcze ponad dwa miesiące do sprawy rozwodowej, Nie ustaje w modlitwie, Czuję obecność i Łaskę Matki i Boga. Dają mi siłę do dalszej modlitwy.Wierzę też,że mąż jednak zmieni zdanie.

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
69 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ania
Ania
22.05.19 10:35

Patrycja niewiele kiedy to pisałaś jestem w podobnej sytuacji jak z Twoim małżeństwem czy modlitwy uratowały was?

iwona
iwona
02.05.18 18:57

Enia bardzo dziekuje.
dziwnie sie czuje on jest tutaj poszedl spac,
chcialabym powierzyc toa cala sytuacje Panu Bogu.Wszystkiego sie boje.Eniu usciski dla Ciebie Iwa

enia
enia
02.05.18 19:03
Reply to  iwona

Odmawiasz Różaniec i sie boisz? Nie masz sie czego bać, lęk oddaj Jezusowi.
Wszystko będzie dobrze!

iwona
iwona
02.05.18 19:53
Reply to  enia

DZIEKUJE ENIA

iwona
iwona
03.05.18 11:44
Reply to  enia

wszystko zwala na mnie za zwala ze corka starsza nie chce z nim rozmawiac ze druga zle sie odzywia i tak ciagle cos z corka chce sie pojednac ale ze mna nie,

enia
enia
03.05.18 12:15
Reply to  iwona

Iwona błogosław męża, jednak musicie do jakiegoś rozwiązania dojść, bo to już długo trwa. Zapytaj sie co z malżenstwem? jak to sobie wyobraża?

iwona
iwona
03.05.18 12:56
Reply to  enia

on nie chce ze mna byc.nie chce takiego zycia ze mna .ma same wymagania.
tutaj chyba tylko cudu trzeba zeby on wrocil.

iwona
iwona
03.05.18 12:57
Reply to  iwona

dziwne to wszystko

enia
enia
03.05.18 14:07
Reply to  iwona

To będziesz sama z dziećmi żyła, porozmawiaj szczerze, przecież to chyba już ze dwa lata trwa. Szkoda Ciebie, ma się jedno życie. I zdrada w małżeństwie, takie nie dopuszczalne.
Uważaj co podpisujesz, jak będzie Ci co proponował ….jakieś ugody, pomysły, dawał co do podpisania bądź ostrożna,zawsze kartke podnieś i co pod spodem jest, jak nie rozumiesz to nie podpisuj i w obecności swojego adwokata.Do niczego nie moze Cię zmusić. To taki pies ogrodnika z niego

Ania
Ania
04.11.17 08:54

Witam wszystkich. Postanowiłam podzielić się swoją historia, bo poczułam jakiś wspólny mianownik tego świadectwa z moim małżeństwem. Wyszłam za mąż 2 lata temu. Mamy z mężem cudownego 3letniego synka. Jednak moje małżeństwo przypomina jakaś farsę. Mój mąż na codzien nie miszka z nami. W tyg mieszka i pracuje 120km dalej. Przyjeżdża do nas lub my do niego tylko na weekendy. Ja mieszkam w ogromnym domu z synkiem i 70letnia mama która pomaga mi w opiece nad małym. Dzięki niej mogłam wrócić do pracy. Moj maz zarabia astronomiczna sumę 2500 zł i za to opłaca mieszkanie media garaż (wszystko swojej siostry… Czytaj więcej »

Magda
Magda
02.05.18 19:36
Reply to  Ania

Może mąż się dobrze czuje w tej pracy i z jakiegoś powodu boi się podjąć inną, boi się, że nie da rady.

enia
enia
25.08.17 17:30

P.Alberto proszę się nie przejmować atakami Z pewnością to przykre , bo wiele czasu swojego Pan poświęca na wpisy.Ale to są osoby rozgoryczone , w problemach , ale po jakimś czasie inaczej spojrzą i na swoje życie i na rady innych. Pana mądrość jest na tym forum bardzo potrzebna . Pozdrawiam

Alberto
Alberto
25.08.17 14:42

Droga Pani Eniu, serdecznie Pani dziekuje za komentarz. Dzieki niemu pisze jeszcze ten bowiem po ostatnich atakach, nie pierwszych zreszta zdecydowalem sie wycofac.Bowiem wszystko co sie pisze przynajmniej na forach katolickich powinno byc zgodne z wlasnym sumieniem, a jak jest inaczej odebrane / bo odbiòr zalezy przede wszystkim od poziomu danych osòb a takze od frustracji, ktòre w danym momencie przezywaja/ to piszacy naraza sie tylko na strate czasu i energi. Z drugiej strony przynajmniej tak uczy socjologia wszyscy ludzie maja te same potrzeby domu, rodziny, zdrowia etc. Ja jednak staram sie zawsze zobaczyc problem z innej strony, i tak… Czytaj więcej »

Joanna
Joanna
25.08.17 10:49

emte-Jeśli jesteś zmęczona modlitwami, to polecam Ci książki Wayne W. Dyer-a np. pt.”Tak miało być”, gdzie autor opisuje wiele zdarzeń ze swego życia i potrafi dostrzec w nich – czasem dopiero po latach – kluczowy etap do bogatszego rozwoju i postrzegania ich, jako pozytywne zjawisko, by zbliżyć się do Boga. Polecam wszystkim, również inne tytuły np. „Jak masz problem, rozwiąż go” ( w sumie 41 książek napisał).Poza tym, chciałabym móc się nie zgodzić z tezą Pana Marka Wosia opublikowaną w ostatnim czasopiśmie, być może pod wpływem właśnie książek W.W.D., że ważne jest, by się modlić, ale niekoniecznie podpisuję się pod… Czytaj więcej »

enia
enia
25.08.17 10:08

Ja uważam że mozemy sie wiele nauczyć z komentarzy p.Alberto .Warto czytać

ŁUKASZ
ŁUKASZ
22.08.17 13:17

Witaj. To smutne co piszesz, ważne że trwasz w Bogu i jesteś zanuzona w modlitwie z listu św. JANA: ,, Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.” Zaufaj Bogu bezgranicznie wbrew logice i własnemu rozumowi, który domaga się działania takiego jak ludzkie,oddaj męża i siebie Matce Bożej i poproś na mocy sakramentu małżeństwa by przejęła tą sytuację w taki sposób jaki uzna że będzie najlepszy. Proponuję zapoznaj się z lekturą ksiazki Noc ciemna duszy autorstwa świętego Jana od krzyża bo wydaje mi… Czytaj więcej »

Dorota
Dorota
21.08.17 09:25

Zgadzam z Magdá. Trzeba sié uwolnic od toksycznych relacji i skupic sie na wlasnych talentach i robic to co sié kocha. Gdyby máz mnie nie kochal kopnélabym go w d..e. Moze latwo mi sié mówi, bo nie mieszkam w Polsce i mam pieniadze. Moze trudno mi sié w czuc w Patrycji sytuacjé, bo mam dobrego méza, razem sié modlimy i chodzimy do kosciola, nigdy jak dotád mnie nie zranil. Wydaje mi sié ze Twój máz Patrycja moze miec kochanké. Raczej, nie walczylabym o kogos kto mnie nie kocha. Jezdzilabym po swiecie, uczylabym sie jezykow, zresztá tak caly czas robié, ale… Czytaj więcej »

Magdalena
Magdalena
20.08.17 21:17

smutna- jestem wręcz zatrwożona gdy czytam, w jakiej pułapce tkwisz…Szukaj pomocy w modlitwie i koniecznie powiedz komuś (księdzu, psychologowi lub komuś obcemu) o Twojej tajemnicy, może się okazać, że to nic strasznego, a Ty właśnie przegrywasz swoje życie. Możesz opisać swoj problem jako dotyczący kogoś z Twoich bliskich, nie Twój. Zobaczysz jak ludzie na to reagują. Pomóż sobie!

smutna
smutna
20.08.17 14:58

Poszłabym na kolanach do Częstochowy, gdyby mój mąż chciał się ze mną rozwieść! Ponad ćwierć wieku męczę się z psychopatą i egoistą wpatrzonym w siebie jak w obraz. Nasze pożycie małżeńskie zakończyło się prawie 20 lat temu, bo ja na nie, jego zdaniem, nie zasługiwałam. Nie mogę złożyć pozwu o rozwód, bo mąż mnie szantażuje. Wie o mnie coś, czego nie powinni wiedzieć inni. Przed sądem biskupim i cywilnym, gdyby mnie było na to stać, zrobiłby szopkę z płaczem i udowadnianiem, jak bardzo mnie kocha. Albo, w razie wyroku korzystnego dla mnie, musiałabym uciekać na drugi koniec Polski, albo za… Czytaj więcej »

Magdalena
Magdalena
20.08.17 12:52

Wystarczy jedno spotkanie z ks., który jest adwokatem w sądzie bikupim, lub rozmowa tel., żeby zdecydować czy są ku temu przesłanki. W przypadku starań o unieważnienie małżeństwa z psychopatą, trzeba się liczyć z tym, że będzie on kłamał nawet pod przysięgą, więc wszystkie kłamstwa należy w sądzie zdemaskować.Sprawę należy polecić Bogu i modlić się o Ducha św dla orzekających w sprawie.

Alberto
Alberto
20.08.17 12:30

Pani Magdaleno chyba Pani zartuje, u nas cena takiego podania wraz ze wszystkimi oplatami to mniej wiecej 15 do 20 tysiecy euro. Dopiero od roku 1996 z niektòrych oplat sa zwolnieni ludzie niemajetni. Dlatego od lat mòwilo sie, ze o uniewaznienie moga sie starac ludzie bogaci. Pewnie, ze mozna i samemu zlozyc podanie, tym bardziej, ze rozpatrywanie go na miejscu kosztuje duzo mniej. Niestety w przypadku o ktòrym pisalem potrzeba bylo tlumaczy , ksiezy ktòrzy by odpowiedzi na pytania zadane przez Trybunal Metropolitarny bo taka jest jego oficjalna nazwa zebrali etc a nic gratis nie jest. Po trzecie niech Pani… Czytaj więcej »

Maria II
Maria II
20.08.17 12:25

Jestem podobnego zdania jak Gosia.Obawiam się,że starający się o unieważnienie ślubu z góry zakładają,że to unieważnienie otrzymają i jeszcze jena sprawa- czy w dokumentach dot.unieważnienia jest zawsze 100% prawda. Przykład:dziewczyna ma wyjść za mąż za chłopaka,który w narzeczeństwie pije,robi awantury, bo jest chorobliwie zazdrosny-ona jednak wyjdzie za niego,bo co by rodzina i znajomi powiedzieli,gdy kilka lat chodzą z sobą?Sama teraz nie jest pewna swoich uczuć,nie słucha mądrych rad.Przecież wiadomo,że taki człowiek za pomocą czarodziejski różdżki nie zmieni się dzień po ślubie.I co? minie kilka lat i dziewczyna będzie ubiegać się o unieważnienie ślubu ,nie będzie widzieć swojej winy-to on jest… Czytaj więcej »

Magdalena
Magdalena
20.08.17 12:40
Reply to  Maria II

Maria II, jeśli ktoś chce unieważnienia, to przyjmie je nawet po swojej stronie, oby je tylko dostać.

Gosia
Gosia
20.08.17 11:48

Smutne jest to, że dziś każde małżeństwo można unieważnić, choćby z powodu niedojrzałości lub zaburzeń psychicznych, które w dzisiejszych czasach ma co druga osoba ☺️

Magdalena
Magdalena
20.08.17 11:46

Kingo, to znaczy, że Ty czekasz, aż na Twojego męża spadnie kara Boża, w postaci chorób i problemów? Bóg kocha Twojego męża taką miłością, że trudno sobie wyobrazić jej ogrom, nawet jeśli on zachowuje się podle. Widzi całe jego zycie, od narodzin do śmierci, jest z nim w każdej jego decyzji. Jesteś bardzo poraniona i jak widać nie pogodzona ze sobą…

Alberto
Alberto
20.08.17 10:00

Pani Kingo w kosciele katolickim nie istnieja rozwody i nigdy istniec nie beda. Pisze to nie tylko jako prawnik przed ktòrego biurkiem przewinelo sie wiele par, ale i znam sprawe sprawe z autopsji. Mozna tylko sie starac o uniewaznienie malzenstwa czyli stwierdzenie, ze w momencie jego zawierania ono juz bylo niewazne. Niestety nastepuje bardzo czeste mylenie tych pojec. Zgadzam sie z Pania, ze kto ma pieniadze ten je otrzyma, znam przypadek, ze taka sprawa ciagnela sie przed sadem w Gdansku, a potem odwolanie w Olsztynie przez 20 lat, a powodem byla juz istniejaca w momencie zawarcia choroba psychiczna jednej ze… Czytaj więcej »

Magdalena
Magdalena
20.08.17 11:56
Reply to  Alberto

Alberto, po co komu adwokat w sądzie biskupim?, o jakich dużych pieniądzach piszesz? Chcesz ludzi zniechęcić? 😉
Pisma pisze się samodzielnie, opłata za opinie psychologiczną i badanie strony przez psychologa to tylko 200zł. Za rozpatrzenie skargi połowę swojego wynagrodzenia. Jestem z tym na bieżąco.

kinga
kinga
20.08.17 04:31

Jestem w podobnej sytacji od lat…. jako osobie wierzacej B.trudno i ciężko jest mi pójść postępowanie latami męża tzn w ogóle nie pojmuję ….co do rozwodu ..hmm ja wierzę w sakranmment i żaden papierek podpisany przez cxzlowieka w sądzie cywilnym czy biskupom za kilkanaście tysięcy zloty-BISKUPI SIĘ CENIĄ NIESTETY TY ZRESZTĄ BISKUO JEST ZWYKŁYM SZARAKIYEM TJ JA WIĘC KTO ZA KILKANAŚCIE TYSIĘCY DAJE MU PRAWO DO UNIEWAŻNIENIA SAKRAMENTU ? :-))) JEST TO ABSURDALNE SMIESZNE DLA MNIE -ROZWOD KOŚCIELNY;:-))) . PRZYSIEGALUSCIE BOGU I SOBIE .BÓG OBDARZYŁ WAS SAKRAMENTEM.I ON JEST NIEODWOLALNY. KIM JEST BISKUP??? JA JESTEM LEKARZEM . BISKUP JEST ZWYKŁYM… Czytaj więcej »

Magdalena
Magdalena
20.08.17 11:47
Reply to  kinga

Kinga, i nie wypowiadają się błagam, na temat sądu biskupiego kiedy nie miałaś z nim w ogole do czynienia. Pomógł wielu ludziom założyć zdrowe oparte na Bogu rodziny.

Maria II
Maria II
18.08.17 21:13

Odpowiedzią dla wszystkich jest dzisiejsza Ewangelia- każdy powinien przemyśleć.Szczęść Boże wszystkim-wielu łask od Pana i opieki Jego Matki.M.

Irmina
Irmina
18.08.17 21:11

Zgadzam sie z komentarzami Alberto i Paula. Ja podczas kryzysu w malzenstwie pokazalam mezowi, ze jestem silna, ze mam swoje twarde zdanie i godnosc. Zaczelam sie rozwijac: studia, ksiazki, podroze z dziecmi itp. Ale najpierw malzenstwo powierzylam Jezusowi mowiac: Jezu uczyn tak jak Ty chcesz z moim malzenstwem. I efekt jest taki, ze maz zaczal sie zmieniac na lepsze, choc o to nie prosilam. Wedlug mnie o malzenstwo nalezy walczyc, ale z godnoscia i zdrowym rozsadkiem i nalezy brac pod uwage dobro dzieci.

Ewa
Ewa
12.10.18 21:16
Reply to  Irmina

Wiesz co. A jak nie stać Cię na podróże, jak nie masz na nic czasu bo ledwo wyrabiasz na zakręcie i masz np. Upośledzenie dziecko z którym nie masz co zrobić aby zwyczajnie pójść na mszę i moc w niej uczestniczyć z godnością to dzieci też są szczęśliwe? Ja mam np. Taka sytuację. Nie mam czasu dla siebie ani za wiele dla starszaki. Właśnie jesteśmy w straszliwy kryzysie małżeńskim, bo zwyczajnie po ludzku już nie dajemy rady. Mąż się załamał, nie widzi żadnych perspektyw, chce odejść. Na piwko to dziecinne, ale jazdy ma swoją wytrzymałość. Jesteśmy tylko ludźmi. I nawet… Czytaj więcej »

iwona
iwona
18.08.17 18:41

Patrycjo pomodlimy sie o 20.00?
Ty u siebie a ja u siebie w Twoich intencjach
Pozdrawiam Iwona.

iwona
iwona
18.08.17 18:36

Jak kobieta jest piekna wewnetrznie tak jak Halinka to az milo poczytac to z czym chce sie podzelic.Dziekuje Halinko .Iwona

halina
halina
25.08.17 17:47
Reply to  iwona

Dziekuje Iwonko!

iwona
iwona
18.08.17 18:34

Halinko pieknie ,bardzo madrze i dojrzale piszesz.
pozdrawiam was z modlitwa Iwona

A.
A.
18.08.17 16:13

W jakim celu walczyć o kogoś kto zawiódł? Kto był powodem Twojego cierpienia, bólu, stresu prowadzącego do chorób? W jakim celu się tak poniżać ? Nie macie dzieci więc masz duże szanse znaleźć kogoś bardziej odpowiedzialnego i dojrzałego. Teraz się boisz zmian, czegoś nowego, może gadania ludzi ale rozstanie z tym chłopcem może Ci wyjść jedynie na dobre.

iwona
iwona
18.08.17 12:43

Haniu masz udane relacje z mezem?

69
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x