Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Kasia: Wierzę, że dam radę…

Od roku odmawiam Nowennę Pompejańską, teraz już piątą, trzecią zaś w tej samej intencji: o siłę do walki z uczuciem. Ale zacznę od początku: trzy lata temu zakochałam się w człowieku, z którym nie mogę być. Za wszelką cenę starałam się to stłamsić w sobie, ale nie dawałam rady, to było silniejsze, było jak choroba.

Ale i jednocześnie jak największe szczęście na ziemi. Nigdy wcześniej nie doświadczyłam od nikogo takiego poczucia ciepła, zrozumienia i szacunku, jak od tego chłopaka. Nikt nigdy nie potraktował mnie z taką miłością i uwagą – może właśnie o to chodziło, kto wie. zawsze byłam nieatrakcyjna, nieciekawa – taka szara mysz. Chyba odstraszałam osobowością. A przy nim mogłam się otworzyć i widziałam w jego oczach zainteresowanie i miłość. A jednocześnie smutek i samotność. dane mi więc było doświadczyć po raz pierwszy w życiu chyba takiej prawdziwej miłości, takiej, która niweluje samotność. Jednocześnie miałam pełną jasność, że ona się nigdy nie zrealizuje, bez względu na to, co byśmy do siebie czuli. Zaczęłam więc prosić Matkę Bożą, aby pozwoliła mi z tego wyjść, bo było to jak choroba, ja uzależnienie. I pozwoliła. Kilkakrotnie zdarzało się tak, że odmawiałam różaniec i spotykałam jego (pracujemy razem). I wiedziałam, że Matka daje mi znać, że jest przy mnie i że mnie wspiera i oręduje. Po roku wiem, że dam radę. Dam radę, wygrzebię się z tego, choć jak o tym myślę, serce mi pęka. W najbliższym czasie on wyjeżdża, odchodzi z firmy. Wiedziałam o tym wcześniej, miałam czas, żeby się do tego przyzwyczaić, ale naprawdę – pęka mi serce, gdy o tym myślę…

Modlę się stale i niezmiennie o to, czasami płacę przy tym – oczy mi same łzawią. Zawsze przy modlitwie w Ogrójcu: Panie, jeśli to możliwe, odwróć ode mnie ten kielich. Ale wiem, że nic się nie da zrobić, i że będę musiała to wszystko przeżyć.

Dziękuję Panu za to doświadczenie wielkiej i czystej miłości i Matce Jego za wsparcie i za łaskę powrotu do spokoju ducha. Modlę się nadal i proszę o modlitwę.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
9 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Beata
Beata
01.05.17 15:39

Kasiu podobnie to przechodziłam tylko ,że ja jestem mężatką,mąż się wyprowadził ,kryzys małżeński (nie znam Twojej przyczyny) .Mężczyzna ,którego poznałam jest rozwodnikiem Kochałam go ,byłam z nim szczęśliwa. To była moja pierwsza nowenna ,którą zaczęłam odmawiać w intencji naszego wspólnego życia. I już na początku nowenny wszystko prysło…Moją niedoskonałą intencję Matka Boża przemieniła w doskonałą jej realizację.Także bardzo cierpiałam ,również same oczy mi łzawiły w trakcie odmawiania tajemnicy bolesnej przez dwie pierwsze nowenny. Teraz jestem w trakcie odmawiania 6 noweeny . Dziękuję Matce Bożej ,że mnie wyleczyła z tego grzesznego związku .Bardzo żałuję ,że doszło do tej relacji i będę… Czytaj więcej »

Kasia
Kasia
30.04.17 23:58

Nie mogę z nim być. Są poważne przeszkody. Uwierz, że oddalabym pół życia, gdyby było inaczej. Ale nie jest. Ale dziękuję Bogu za to uczucie, bo do tej pory nie rozumiałam, czym jest miłość. Taka prawdziwa oparta na otwartości i szacunku. Dlatego modlę się o to, żeby to przeżyć i żeby nie zapomnieć.

Ania
Ania
30.04.17 23:20

Nie wiem jak u Was doszło do takiego zakochania się. Miłość bywa platoniczna. Kochamy nasze wyobrażenie o drugim człowieku bardziej niż Jego samego. Jest na to tylko jeden lek jakkolwiek nie doszło do zakochania (a może to silne zauroczenie)… trzeba sobie uświadomić że Bogu należy się od nas miłość o stokroć większa niż do obiektu naszych westchnień. Jesteśmy Jemu Chrystusowi to winni. Powiedz dziś do Jezusa te słowa 'Panie mój jakże mało znam Ciebie że miłość do stworzenia, do drugiego człowieka jest we mnie tak silna że nie umiem nad nią zapanować’. Skupcie się na kochaniu Chrystusa. Niech Wam z… Czytaj więcej »

mrt
mrt
30.04.17 18:31

Dziwne to wszystko jest. Nic nie napisałaś więcej, chociażby czy on jest żonaty czy coś. Nie rozumiem, po co się modlisz o odkochanie sie, kurde to takie piękne uczucie, a Ty chciałaś to zakończyć, tym bardziej, że on Cie otaczał miłością, zrozumieniem i ciepłem, no nie ogarniam. Baby są jakies inne.

Ania
Ania
30.04.17 17:42

A ja nie moglam bo on jest zonaty, trwalo to 8 lat a moze jeszcze trwa bo razem pracujemy , przez te lata wylalam wiadro lez, chodzilam do kosciola i musialam stawac przy filarze albo z tylu bo nie moglam nad nimi zapanowac same plynely lzy, modlilam sie przez te lata o inna milosc ale ta nie przychodzila i nie przyszla. Chodzilam do psychologa bo nie dawalam sobie rady, od roku odmawiam NP ale to nic nie pomaga , mam przeblyski nadziei ale to sa tylko przeblyski , zyc mi sie nie chce , prosze, blagam, pukam, stukam do Nieba… Czytaj więcej »

Beata
Beata
01.05.17 18:08
Reply to  Ania

Aniu nie poddawaj się,jeśli masz przebłyski nadziei tzn ,że wszystko idzie w dobrym kierunku .Zakończ tą nieprzyzwoitą relację.Rozumiem ,że jest Ci trudniej ,bo razem pracujecie. Może to Cię powstrzyma – wiesz,że piekło istnieje i jeśli tego nie zakończysz,oboje będziecie potępieni .Wybacz,że tak dosasdnie ,ale Matka Boża przez różaniec otworzyła mi oczy na moje nieczyste grzechy .Pokazała mi piekło,może nie tak wizualnie, ale są na ten temat różne artykuły np: „Wizja piekła według św Jana Bosko ” Przestudiowałam to,przeraziłam się i to mnie powstrzymało. Poczytaj,zastanów się i wyciągnij wnioski i oczywiście wierz,ufaj i trwaj w modlitwie. Pozdrawiam .

Lucyna
Lucyna
30.04.17 15:51

U mnie to trwało 10 lat nim zapomniałam.Nie wiem dlaczego nie mogłaś z nim być,ja nie mogłam bo jestem mężatką.

Monia
Monia
30.04.17 14:34

witaj. Najważniejsze jest to, byś nie uważała, że tak będzie na zawsze. Żadna miłość o którą nie dba dwoje osób nie jest w stanie przetrwać. Teraz wydaje Ci się to obłędem. Ja przechodziłam przez coś podobnego. Każde zakochanie mija, kwestia tego ile Ci to zajmie. Mi zajęło 3 lata- czyli tyle ile standardowo trwa zakochanie. Żałuje, ze nie modliłam sie o pomoc wtedy, może trwałoby to o połowę krócej.

Anna
Anna
30.04.17 12:52
9
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x