Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anonim: Uzdrowienie serc

W tamty roku zostawił mnie po prawie dwóch latach narzeczony. Nasz związek był trudny. On jest protestantem. Planowaliśmy razem przeprowadzkę na drugim koncu Polski. On przeniósł się kilka miesięcy wcześniej, ja miałam dojechać w późniejszym czasie. Po jego przeprowadzce odwiedziłam go w weekend żeby dowieźć kila rzeczy. W tym czasie on postanowił się ze mną rozstać. Twierdził, że nie nadaję się jednak na jego żonę. Po bardzo długiej rozmowie, zdecydowaliśmy się na przemyślenie sprawy.

Gdy wróciłam do siebie rozpoczęłam odmawiać Nowenne do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły. W między czasie podjełam decyzję o tym, że nie będę go trzymać, że jeżeli on nie chce to niech tak będzie. On nie umiał się zdecydować. Ja w emocjach dzwoniłam do niego pytając sie o to czy już się określił. I tak minłą miesiąc na wspólnych przepychankach. Doszło do tego, że kazał mi już więcej się nie odzywać. W między czasie Ojciec Adam Szustak zorganizował wraz z widzami Langusty na Palmie wspólne odmawianie Nowenny Pompejańskiej. Z jednodniowym opóżnieniem przyłączyłam się do nich. Moją intencją było uzdrowienie relacji. Chodziło mi o wybaczenie i rozmowę, której ze względu na odległość nie było jak przeprowadzić.

W czasie odmawiania NP miałam różne nastroje, czułam żal i bezsens, a następnego dni błogi spokój. Jednak w sercu czułam, że mój były wróci. I tak pod koniec Nowenny, przyjechał po kilka rzeczy swoich rzeczy, które u mnie zostawił. Udało nam się porozmawiać i wróciliśmy do siebie na 7 miesięcy. On zrozumiał swoje błędy i dziękował Panu Bog za każdy dzień spędzony ze mną. Planowaliśmy ślub. Te ostatnie miesiące były dla nas bardzo ciężkie. On zmienił plany, wrócił w nasze strony ja zostałam i też planowałam wrócić. Jednak nieporozumienia i kulumacja złości na siebie sprawiła, że zerwaliśmy ze sobą przez rozmowę telefoniczny.

Na początku nie docierało do mnie to co się stało. Po kolejnej rozmowie okazało się, że on już nie chcę tego związku, że się ze mną męczy. Pod wpływem emocji mówiłam głupoty. Było mi już trochę wszystko jedno. Postanowiłam odmówić NP po raz drugi tym razem w intencji uzdrowienia naszych serc. Nie chciałam modlić się o jego powrót, ponieważ każdy człowiek ma wolną wolę. W 7 dniu dowiedziałam się, że były mnie skreślił jako potencjalną partnerkę, że chciał jeszcze spróbować, jednak to co zrobiłam po zerwaniu pokazało mu jaka jestem naprawdę. Następnego dnia rano podziękowałam za tę rozmowę i życzyłam znalezienia kogoś kto będzie bardziej mu pasował. Zadzownił zaraz po mojej wiadomośći, chciał jeszcze rozmawiać, ale ja stwierdizłam, że jasno się wyraził i nie musi nic dopowiadać. Po tej rozmowie w sercu zawitało przeświadczenie, że on wróci.

W między czasie zaczełam zauważać figurę św. Antoniego Padewskiego w wielu kościołach. Jako, że wychowałam się w parafii Ojców Franciszkanów święci z tego zakonu (św. Maksymilian, św. Antoni Padewski, św. Franciszek) są bliscy mojemu sercu. Zawsze witam się z nimi wchodząc do swojego parafialnego kościoła. Święty z Padny bardzo mnie zaintrygował. Jednak nic nie dzieje się bez przyczyny. Antoni jest patronem naczeczonych oraz specjalizuję się w odnajdywaniu zagubionych serc.

Odmówiłam nowennę poprzez jego wstawiennictwo w intencji przebaczenia i uzdrowienia relacji.

Obecnie jestem w 28 dniu NP. Raz jest mi ciężko, potem lepiej. Cieszę się, że dzięki św. Antoniemu oraz Matce Boskiej zrozumiałam jego stronę w tym związku.Ciężko jest być z osoba o niskiej samoocenie z wieloletną nieleczoną depresją. Zaczełam chodzić regularnie do psychologa. Nie mielismy kontaktu przez dwa tygodnie. Odezwałam się niedawno do niego z propozycją spotkania w połowie maja i się zgodził.

Byłego narzeczonego zawierzyłam Matce Boskiej.

Wiem, że po ludzku sprawa jest już przegrana, ale mam nadzieję, że z czasem wszystko będzie dobrze.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Madzia
Madzia
05.06.19 23:48

Myślę, że w tym przypadku to bardziej desperacja (z Pani strony) i usilne pragnienie odwzajemnionej miłości sprawiają, że jest jak jest. Ja osobiście nie potrafiłabym związać się z protestantem. Za dużo różnic. Ale coś wiem o Pani doświadczeniu. Gdy mi nie wyszło w mojej pewnej damsko-męskiej relacji, podjęłam decyzję, że kończę tę relację,że nie chcę się już spotykać, dzwonić, smsować. Za dużo wycierpiałam (ta osoba nie odwzajemniała moich uczuć). Wykasowałam jego nr w swoim telefonie. Rozsądek podpowiadał mi, że rolą mężczyzny, nie kobiety, jest zdobywać serce ukochanej osoby. A że tego zabrakło, powiedziałam dosyć! Dziś jestem żoną innego mężczyzny (bardzo… Czytaj więcej »

tez Ania
tez Ania
05.06.19 22:40

Autorko świadectwa, życzę Ci by wszystkie Twoje sprawy potoczyły się w kierunku dla Ciebie najlepszym. Osobiście podchodzę z dużą rezerwą do związków pełnych rozstań i powrotów. Może teraz skup się na terapii depresji, poznaj swoje piękno, poczuj się dobrze sama ze sobą i bądź otwarta na to, co przyniesie życie. Poznawaj nowych ludzi i bądź otwarta.

Anonim
Anonim
06.06.19 00:22
Reply to  tez Ania

Pisałam to świadectwo około miesiąca temu. Niedawno skończyłam NP i trochę przejrzałam na oczy. Z byłym narzeczonym nie mam kontaktu i jest mi lżej z tym. Pozostaje mi się modlić o jego szczęście i mieć nadzieje, że z pomocą Matki Boskiej wszystko w jego życiu potoczy się dobrze.

Margaret
Margaret
05.06.19 21:08

Witam Cię. Ja długi okres po rozstaniu modlilam się o powrót chłopaka. Dzięki nowennie zrozumiałam, że nie był on dla mnie i przejrzałam na oczy. Byłam zaslepiona, chciałam Bogu dyktowac z kim mam być. Ten chłopak nie chciał ślubu kościelnego. Teraz dziękuję Bogu, że go ode mnie oddalił. Zylabym w związku bez Boga a on byłby mi bożkiem. Cierpiałam mocno, wieczorami po pracy płakałam z tęsknoty. Po 9 miesiącach poszłam na spotkanie dla osób wierzących i samotnych. Na pierwszym spotkałam mojego przyszłego męża. We wrześniu ślub. Nie walcz za wszelką cenę o kogos. Zawierz Maryi i Trójcy Świętej a wszystko… Czytaj więcej »

Anonim
Anonim
05.06.19 18:10

Niestety chce Pani naprawic blad jeszcze wiekszym bledem, trzeba by sie modlic o opamietanie…a nie o powròt

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x