Od kiedy pamiętam miałem problemy w znalezieniu pracy .Powodów było wiele ale min. ten że byłem zamknięty w sobie i słabo nawiazywałem kontakty z nowo poznanymi.I tak mijały lata a ja pracowałem sporadycznie a do tego doszedł alkohol żeby ukoić te wszystkie niepowodzenia i coraz bardziej się staczałem.
To była masakra straciłem w ogóle szacunek do samego siebie czułem się podle i fatalnie.Nowenna Pompejańska odmieniła mój los oferta pracy przyszła pod sam nos ja musiałem się tylko odważyć i oderwać się od przeszłości. Nie mówię że było lekko ale nabrałem trochę więcej pewność siebie i szacunku do własnej osoby.Ponadto porzuciłem alkohol który miał tuszować moją nieśmiałość brak pewności siebie to że „tracę twarz”.Zawsze próbowałem grać kogoś innego,teraz staram się być sobą nie muszę być doskonały i nie wszyscy muszą mnie lubić.Moja ewolucja Rozańcowa trwa.Zawsze jak mi jest źle wołam Zdrowaś Mario .Teraz odmawiam Nowennę w innej intencji i mam wielka nadzieję że i tym razem Matka Boża poukłada wszystko.
Mirek, powodzenia, niech Pan Bóg Ci błogosławi, powodzenia, będzie dobrze, pozdrawiam
Mirku-krótko i konkretnie:)) z serca Ci gratuluję i życzę opieki Matki Bożej na każdy dzień.Pomodlę się.M.
Pìękne swiadectwo.Niech Ci Bog błogosławi!
Matka Boża nigdy nie opuszcza. Jest tylko kwestia czasu. Ja wyprosilam wiele ale ciągle czekam na laskę pracy dla syna. Wierzę, że się doczekam.