Chciałam napisać swoje świadectwo, ponieważ obiecywałam to Matce Bożej po każdym dniu nowenny. Jedno świadectwo już pisałam kiedyś. Nowennę odmawiałam bez przerw od grudnia 2014 roku. Intencje były rożne. Jedna o uratowanie małżeństwa, inna o zdrowie dla męża. Te zostały wysłuchane w „namacalny” sposób. Wiem, ze dzięki Nowennie jesteśmy nadal małżeństwem, mój Mąż nie ma cieżkiej i śmiertelnej choroby.
Gdy czekaliśmy na diagnozę, byłam w trakcie odmawiania Nowenny własnie w tej intencji w której nic sie nie zmienia. Ale gdy pojawiło sie widmo choroby, od razu powiedziałam do Maryi: ” Maryjo, nie chcę w życiu nic więcej, jeżeli taka jest Twoja wola, niż to, zeby Maż był zdrowy, żył i mógł wychowywać nasze dzieci” Przy każdej nowennie prosiłam o zdrowie i opiekę dla naszych dzieci. I wiem, ze Maryja czuwa. Mam jedną intencję, która moze wydac sie płytka, ale bardzo potrzebuje poprawy sytuacji materialnej, która pozwoli na poprawienie warunków do życia dla naszej rodziny. I w tym zakresie nic się nie dzieje. Przynajmniej ja nic nie widzę. Tzn każdego dnia dziękuję za otrzymane łaski- takie jak to, ze możemy sie obudzić zdrowi, z dachem na głową. Ale cały czas mam na plecach ciężąr tych kiepskich warunków mieszkaniowych. Od dwóch tygodni nie odmawiam nowenny i jest mi z tym źle. Wiem, ze to sprawka szatana, który cieszy sie, ze nie mogę sie zebrać i wole np. słuchać muzyki niż sie pomodlić. Wiem, ze wszystko co mam- mam dzięki Maryi. Dzięki temu, że Ona czuwa, błogosławi. Bardzo Was proszę o modlitwę za mnie , abym się nie poddawała, nie wątpiła, nie traciła nadziei.
Zycze duzo sily i wytrwalosci.
https://www.youtube.com/watch?v=5cKTF3Fd46Q