To już moje drugie świadectwo na tej stronie. Składam je kilka miesięcy po zakończeniu nowenny, gdyż ciągle odkładałem pisanie. Nie mam zaufania do mediów dlatego trochę się stresowałem zanim przełamałem się dzięki Maryi i Panu Jezusowi. Modliłem się w intencji nawrócenia mojego brata, który jest niewierzący. Nie zostałem jeszcze wysłuchany, dlatego kontynuuję odmawianie różańca za niego, jednak ufam, że Matka Boża doprowadzi do jego powrotu do Kościoła. W końcu proszę za niego zaledwie rok, tymczasem za wielu grzeszników (np. za św. Augustyna) chrześcijanie modlili się niekiedy nawet po kilkanaście lat i dopiero wtedy Bóg spełniał ich prośby. Pamiętam, że prawie codziennie klęczałem w nocy, bo cały dzień z lenistwa odkładałem modlitwę i z tego powodu byłem potem z siebie niezadowolony, czasem zdenerwowany, ale udawało się ostatecznie dokończyć różaniec. Muszę jeszcze dużo popracować nad moim charakterem. Dziękuję z serca Matce Bożej za wszystkie inne łaski jakich mi w czasie nowenny udzieliła chociaż większości nawet nie zauważałem, ponieważ jestem pesymistą, przez co widzę zbyt wiele zła i za mało dobra. I to by było na tyle. 😀
Szczęść Boże!
Zobacz podobne wpisy:
Magdalena: Moc otrzymanych łask
Marek: Długi, depresja i nowenna pompejańska
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Ja też się modlę o nawrócenie kogoś, uczciwie powiem, że niestety mało gorliwie ale widzę, że to jest proces – że nawet jeśli nastąpi taki dzień 'przełomu’ – taki dzień nawrócenia 'z miejsca, momentalnie’ to jest on poprzedzony malutkimi, niewidocznymi zmianami – trochę jak 'kropla drąży skałę’. Życzę wytrwałości – nawet zwykłe westchnienie do Pana Boga w tej intencji to już coś 🙂
Polecam codzienną koronke do Bożego Miłosierdzia , za osobe niewierzącą w intencji pokory.
Pani tak się modliła za kogoś?
Ja modlę się 2 lata o nawrócenie osoby, która wiele lat była wierząca. Potem nastąpił u niej bunt, pycha i odeszła od kościoła. Nie spowiada się i nienawidzi wręcz księży. Posłucham meny i dołączę do moich modlitw i nowenn, koronkę w intencji pokory tej osoby. Moja znajoma modliła się 26 lat o nawrócenie do kościoła bliskiej osoby. Wymodliła. Nawrócił się 3 lata przed śmiercią, wyspowiadał i umarł. Miał raka.
Pewna starsza pani mi tak doradziła co do koronki powiedziała,że po kilku miesiącach osoba zbliżyła się do Boga .
Ja w swoim przypadku najpierw odmówiłam nowenne pompejańska w intencji pokory a potem odmawiałam koronki osoba za ,którą się modliłam powróciła do kościoła i sakramentów.
Dziękuję mena, tak też zrobię. Wprawdzie odmówiłam NP za tę osobę w intencji nawrócenia do Bożych Przykazań, ale nie odmawiałam w intencji jej pokory.
Mi od tamtej pory zawsze głęboko w sercu zapadają słowa z nowenny do Bożego Miłosierdzia ,gdzie sam Jezus mówi ” Moją łaskę jest zdolna przyjąć tylko dusza pokorna”
to chyba dlatego od tej intencji należy zacząć ,gdy chcemy wyprosić jakąkolwiek łaske dla innych zwłaszcza nwrócenia. Tak ja to rozumiem .
Dzięki – też nigdy się nie modliłam o pokorę dla siebie ani dla Syna,o którego nawrócenie się modlę.