Nowennę pompejańską odmówiłam w maju i czerwcu w intencji odnowienia relacji z mężczyzną na którym bardzo mi zależy. Ta relacja trwała ponad rok, od początku dużo się modliłam w intencji tej znajomości i oddawałam ją Matce Bożej, i choć występowały różne trudności, które według innych osób były nie do przejścia, cały czas otrzymywałam pomoc i czułam się coraz bardziej utwierdzona w przekonaniu, żeby się nimi nie zrażać, ale tylko ufać i dać kierować się miłości, którą czuję. Niestety, mimo, że obiecywałam Matce Bożej i św. Józefowi trwanie w czystości w tej relacji, w momencie słabości uległam pokusie, a potem nie przestaliśmy grzeszyć. Niedługo potem relacja zaczęła się psuć, przestaliśmy sobie radzić z tym, co wcześniej udawało się pokonywać. Myślę, że Bóg przestał nam błogosławić z powodu grzesznego postępowania, odwrócenia od Niego. Znajomość się rozpadła i kontakt urwał. Wtedy zaczęłam odmawiać różaniec – nowennę pompejańską w intencji odnowienia relacji. Przez okres około 2 miesięcy nie mieliśmy kontaktu, a ja dużo się modliłam za nas, ale także o przemianę mojego serca, życia i serca tego mężczyzny. Starałam się codziennie przystępować do Komunii świętej. Dodam, że w tym czasie moja relacja z Bogiem bardzo się pogłębiła, pojawiły się owoce tej relacji w postaci przełamania różnych lęków, pojawienia się wspaniałych osób w moim otoczeniu, pojednania z osobami, z którymi kiedyś byłam zwaśniona, zostałam nawet poproszona o danie świadectwa swojej relacji z Bogiem przed dużą grupą osób! Wcześniej nie pomyślałabym nawet, że coś takiego może się stać. Po odmówieniu nowenny postanowiłam przełamać swój paraliżujący lęk przed odrzuceniem przez tego mężczyznę i zdecydowałam, że odezwę się jako pierwsza. Zrobiłam to wierząc, że Matka Boża jest ze mną i znów będzie nam błogosławić i pomagać, o ile będziemy iść drogą przykazań i kierować się prawdziwą miłością. Skontaktowałam się z nim i choć myślałam, że będzie mi niechętny, umówiliśmy się na spotkanie, które przebiegło bardzo miło, a teraz planujemy następne spotkanie i wspólny wyjazd. Wiem, że to zasługa Matki Bożej i wiem także, że aby ta znajomość przetrwała i mogła się rozwinąć, musi być budowana na Bogu. Dziękuję Ci Matko, że dałaś mi to poznać, chwała Panu!
Świadectwa na temat:
alkoholizm choroba ciąża depresja dziecko egzamin Maryja miłość modlitwa nadzieja nawrócenie nieczystość nowotwór operacja opieka Maryi otrzymane łaski pojednanie praca problemy problemy finansowe przemiana duchowa przemiana wewnętrzna rodzina rozstanie spokój duchowy spowiedź studia szkoła uwolnienie uzdrowienie wiara wysłuchane prośby zdrowie związek łaski
Kiedy zacząć nowennę pompejańską?
Jeśli zaczniesz dzisiaj 13-01-2025 nowennę pompejańską, to część dziękczynna zacznie się od 09-02-2025 a ostatni dzień nowenny przypadnie na 07-03-2025. Zobacz, jak odmawia się nowennę pompejańską. Albo spróbuj z naszą apką.
Najczęściej komentowane
DYSKUSJA: Pytania czytelników o nowennę pompejańską
Nowenna pompejańska – dyskusje i pytania
Meg: zobaczymy co dalej…
Sylwia: Nowenna naprawdę działa!
Jak odmawiać nowennę pompejańską?
Zobacz podobne wpisy:
Renata: Mąż wyprowadził się z domu
Angelika: Miłość
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Proszę o poradę. Mianowicie ja miałam sytuację, że pisałam z chłopakiem i niestety przez mój lęk przed spotkaniem kontakt się urwał. Minął miesiąc i widzę, że on się już z kimś spotyka, jednak nadal jest wolny. Czy to ma jakikolwiek sens aby modlić się o odnowienie kontaktu i naprawę relacji? Dodam, że naprawdę jestem zdołowana i nie potrafię o nim zapomnieć.
Kochani każdy z Was chce dobrze ale czytając Wasze komentarze uderza ogromna próżność i zapatrzenie we własne JA, jestem łagodny dopóki ktoś się ze mną nie zgodzi, aż trudno uwierzyć że to portal katolicki, ps polecam przeczytać Wam (być może ponownie) historię Hioba i zwrócić szczególną uwagę na wątek ludzi, którzy mu doradzali, mi osobiście bardzo otworzyło to oczy na to jak czasami jesteśmy zapatrzeni w siebie i swoje „mądrosci” pozdrawiam i wszystkiego dobrego
Agato będę się modlić za ciebie aby Matką Boza zesłLaa ci potrzebne łaski, byłam w podobnej sytuacji jednak mój chłopak do mnie wrócił i modlę się dalej aby Maryja mnie nie opuszczała!
Myślę,że Aniu i Ines jesteście obie w podobnych latach i czekacie na spotkanie mężczyzn.Stąd Wasze stanowisko i walka z moimi wypowiedziami.Hanko,Ty mnie odczytałaś ze zrozumieniem.Ja nie napisałam „nie dać szansy”-pisałam o dowiadywaniu się o człowieku,który jest kawalerem (Anna nie podała Jego wieku),a trochę rozterek Anna już ma i musi z nich i z porad dokonać wyborów. Przypomnijcie sobie film i pośmiejcie się oglądając „Lepiej być nie może” z J.Nicholson’em ,lub trochę inny „Lepiej późno niź później”.To filmy,ale życiowe 🙂 Najlepiej jak za naście lat zamieścicie tu świadectwa i to będzie weryfikacja,przez życiowe doświadczenia. Nie twierdzę,że moje najmojsze,natomiast wiele w życiu… Czytaj więcej »
Jak najbardziej, Bóg zapłać za modlitwę
Bez wątpienia małżeństwa osób po 35 – 40 roku życia różnią się od tych zawieranych w wieku 25-30 lat. Jasne, że oboje małżonkowie mają ok. 40 lat życia za sobą i siłą rzeczy blisko połowę życia przeżytą osobno – wspomnienia, nawyki itd. Jednak mają też coś bardzo cennego – potrafią uszanować dar, który stał się ich udziałem bo mają w pamięci samotne lata i tęsknotę za własną rodziną. Siłą rzeczy są dojrzalsi, mądrzejsi i myślę, że mają szansę na piękne małżeństwo.
No dobrze.Ile ludzi,tyle opinii.Wyjęłaś jedno słowo z obu wypowiedzi.Ja znam tych z dziwactwami,Ty znasz bez.Pracownikami też pewnie są dobrymi i nawet komuś pomogą,gdy potrzeba. Kobiety niezamężne znacznie lepiej radzą sobie ,niż kawalerowie po przekroczeniu pewnego wieku.Nie ma co się zasłaniać powodami życiowymi.Prawda jest taka,że albo spotyka się osobę do małżeństwa,albo się takiej nie spotka,bo im dalej w las tym więcej liści,czyli obaw i wymagań plus co komu pisane.Mężczyzn jest mniej niż kobiet i mają duży wybór.Jedni czekają latami na to spotkanie,a potem ukształtowani życiowo,mają większą trudność w wyborze.Ale trzeba przeżyć trochę życia,aby dostrzegać takie detale.Jak się ma 20 parę i… Czytaj więcej »
Co więcej Katarzyno, znam małżonków z wieloma dziwactwami, fatalnymi przyzwyczajeniami, przecież to po prostu cecha charakteru a nie kwestia tego czy ktoś jest kawalerem czy panną. Tylko , że w przypadku osoby żonatej/zamężnej mówi się, że to jego/jej charakter a w przypadku osób samotnych nazywa się to dziwactwem i przypisuje się to właśnie brakowi rodziny i to jest najbardziej krzywdzące. Napisałam „osoby”, bo znam samotnych i mężczyzn i kobiety w tym wieku, nie tylko są wspaniałymi pracownikami ale przede wszystkim ludźmi i ich wiek i stan cywilny nie mają tu nic do rzeczy.
Pełna zgoda Ines. Mam podobne obserwacje. Ta sama cecha u żonatego/ mężatki to po prostu charakter, u osoby samotnej dokładnie to samo to objaw staropanieństwa/starokawalerstwa.
Oczywiście nie można generalizować ale sama wiem po sobie a wyszłam za mąż mając 35 lat jak trudno wyzbyć się swoich przyzwyczajeń szczególnie jeśli mieszkało się samemu i nie trzeba się było z nikim liczyć w codziennym życiu. Mój mąż jest młodszy ode mnie i o dużo łatwiej zaadoptował się do nowych warunków. Co prawda ja jestem przypadkiem trochę dziwnym bo jakoś nigdy specjalnie nie zależało mi na wyjściu za mąż i może dlatego trudniej to zniosłam niż osoba, dla której jest to największe marzenie. A tak na marginesie to kiedyś pisałam już tu o tym, że kobietom +35 trudno… Czytaj więcej »
Może faktycznie zdecydowanie łatwiej znaleźć męża/żonę tym, którzy nie mają spiny na tym punkcie. Zresztą są tu świadectwa i wpisy osób, które poznały tego kogoś dopiero gdy odpuściły. Myślę, że w kwestii przyzwyczajeń kluczem może być świadomość, że one są i zgoda na odpuszczanie w tej kwestii sobie i tej drugiej osobie, np. sama coś robiłam w określony sposób ale inny człowiek robi to inaczej i też jest dobrze. Może upraszczam, ale tak mi się wydaje. Anie/Hanie, a może pomódlmy się dziś króciutko za siebie wzajemnie, co?
Świetny pomysł z tą modlitwą Aniu 🙂 Za wstawiennictwem naszej świętej patronki Anny…Wszystkiego dobrego dla naszych imienniczek. Niech Wam Bóg błogosławi a Przenajświętsza Panna ma w swej opiece.
Ines,przeczytałaś ze zrozumieniem?i gdzie jest osąd?
A panny z dziećmi,to może stereotypowo zostały w małych miastach i na wsiach,bo w dużych bez problemu żyją śmiało i zakładają rodziny,a ich dzieci nie są skazane na potępienie społeczne jak dawno temu,a już na pewno nkit nie używa określenia „panna z dzieckiem”-to nie te czasy!Jest bardzo dużo samotnych mam,które wchodzą w małżeńskie związki,z nie ojcami dzieci i świetnie te rodziny funkcjonują.
Tak Katarzyno, bo napisanie o kimś kto ma 50 lat i nie założył rodziny, że taka osoba to już tylko same dziwactwa jest właśnie osądem, jak coś napiszesz to bierz odpowiedzialność za swoje słowa. Znam trzy osoby są przed i po 50, nie założyły rodzin( z różnych życiowych powodów) i są wspaniali jako pracownicy, przyjaciele i takie pisanie o drugim człowieku jest bardzo krzywdzące.
Zgodzę się z Ines. Jasne, że zawsze należy zachować rozwagę i rozsądek, ale niech Anna da człowiekowi szansę. To Anna poznaje tego faceta, nie Katarzyna. Przecież nikt nie każe Annie podejmować wiążących decyzji natychmiast. Niech się poznają, wtedy oboje zdecydują. Może ten mężczyzna okaże się dobrym człowiekiem, na którym można polegać? Może okaże się kimś, na którego można liczyć? Może zbudują razem piękne małżeństwo? Niech nie tracą swojej szansy przez domysły i przypuszczenia na forum.
Tak i pamiętam świadectwo pewnej Pani tutaj(może Ewy?),która z takim strupem kawalerem „budowała”związek.Ona naprawdę go kochała i usprawiedliwiała!a ten mieszkał z koleżanką,do której wysyłał m.in.wiadomości jak do żony,ale tej pani mydlił oczy,że to z Nią się niedługo ożeni! Nawet nie miał na pierścionek!W końcu ta kobieta zebrała siła,aby zawalczyć o siebie.Jak się to skończyło nie wiem,mam nadzieję,że pomimo żalu do losu,ta kobieta pogoniła drania! Aniu,mniej naiwności,a więcej realności.W tych czasach wiele rzeczy łatwo ukryć i zmienić tożsamość dla otoczenia,ludzie prowadzą nawet po dwa życia w jednym czasie. Czyli w jednym mieście -jedna kobieta,w drugim druga(nie zagranicą,to się dzieje w kraju!)… Czytaj więcej »
Do Anny: dowiaduj się od tego „kandydata”,jak to się stało,że jest kawalerem(myślę,że jest po 40 tce),poznawaj choćby w zdaniach jego rodzinę,zwłaszcza matkę,czy ten człowiek ma rodzeństwo -jakie relacje z nim/nimi?Jaki ma /miał kontakt z ojcem?Rodzina pochodzenia kształtuje ludzi na całe życie.Kiedy ma się 20 lat,to ludziom to umyka,ale po 30 tym r.ż.ten aspekt jest bardzo istotny. Im więcej pytań,tym lepiej.Kawaler po 30-tce to jeszcze ok.Kawaler po 40-tce,to już kłopoty,a po 50 tce,to same dziwactwa i najczęściej więcej „ja”,zamiast „my”. I przede wszystkim ,czy miał wcześniej znajomości z kobietami i jak przebiegały? Spotykajcie się też,ze wspólnymi znajomymi,Ty przedstawiaj swoich,on niech wprowadza… Czytaj więcej »
Niech Anna da facetowi szansę. Różnie bywa, nie każdy dziś zakłada rodzinę w 25 roku życia. Czasem tak po prostu bywa, że ludzie poznają się później i sama mam nadzieję, że i u mnie w końcu tak będzie 🙂 Na tym forum czytałam już świadectwa osób, które poznawały się koło 40-tki, a przedtem nie były w poważnych związkach. Co do rodziców – jak się ma 40 lat to rodzice mają 65 w górę więc z czasem coraz bardziej będą wymagać różnorodnego wsparcia choć dużo zależy od indywidualnych predyspozycji zdrowotnych. Anno, daj gościowi szansę, poznajcie się. Dużo dobra
Oj Katarzyno nie ładnie tak osądzać, owszem człowiek w każdym wieku ma swoje przyzwyczajenia, ale odrzucanie człowieka tylko dlatego, że został kawalerem do późnego wieku jest bardzo krzywdzące. Pomyśl, że tak samo ktoś może myśleć o Annie, która w oczach ludzi jest panną z dzieckiem, wyobraź sobie ile ludzi nie spotka się właśnie poprzez takie stereotypowe myślenie. Wydaje mi się Anno, że najważniejsze jest to jakim ten Pan jest człowiekiem i jak traktuje Ciebie i Twoje dziecko, jeśli myśli o zalegalizowaniu związku to znaczy, że ma dobre zamiary, może też to jest człowiek, który całe życie marzył o założeniu rodziny,… Czytaj więcej »
Agato dobrze, że się nawracasz, ale myślę, że proces Twojego nawracania jest jeszcze w toku inaczej nie myślałabyś o wspólnych wyjazdach z mężczyzną, który wciąż pociąga Cię w stronę grzechu. Zastanów się czy chcesz podążać tą drogą i odpowiedź sobie na pytanie: czy chcesz być z Bogiem na 100% czy też jedyne co Cię obchodzi to ponownie odnowienie tej relacji? Moja rada: módl się za tego mężczyznę, ale nie wchodź dwa razy do tej samej rzeki!
Przeczytaj sobie, co to znaczy wchodzić do tej samej rzeki. Bo bynajmniej nie to, co piszesz.
Tysiące słów napisanych a ty nic nie zrozumiałaś…..no to właź mu do łóżka i daj się wykorzystywać a potem będzie płacz i zgrzytanie zębów
” ludzie, którzy chcą wytłumaczyć, czemu nie chcą drugi raz czegoś zrobić. Błąd. W tym powiedzeniu nie chodzi o to, że nie powinno się czegoś robić, tylko że się nie da. Autorem tych słów jest Heraklit z Efezu, czyli ten sam człowiek, który powiedział, że wszystko płynie. Twierdził on, że naturą świata i materii jest ciągła przemiana. Dwa razy do tej samej rzeki nie wejdziesz, bo za drugim razem będziesz moczył nogi w zupełnie innej wodzie. To o to chodzi. Nie da się powtórzyć dokładnie tego samego, bo zmieniają się okoliczności. Każda impreza będzie inna, każdy związek, każda randka, każda… Czytaj więcej »
No tak ale tu sie ludzie nie zmieniaja ciagle ta sama para bohaterow i jakby sie odwracalo, wywracalo, motorem dzialaia z jednej strony jest seks a nie milosc w ktòra chcialaby uwierzyc inna strona! Bo czytajac twoja odpowiedz to mozna by ja tak okreslic – wejdz znowu w to bagno tym razem nie utoniesz, oby to byla prawda, ile jest zwiazkow nieszczesliwych bo juz aprori bylo wiadomo, ze takimi beda, rozstania, placz, lozka , pojednanie i co z tego wyszlo ? Czesto malzenstwo, ale ile jest szczesliwych malzenstw.? Jak bysmy jej nie radzili musi sama podjac decyzje by potem jak… Czytaj więcej »
Do Anonim- na tym forum baby wierzą, że nowenną zmienią cały charakter faceta, jego postawy i decyzje (oczywiście Bog go na życzenie autorek swiadectw, całkowicie go przemieni wbrew wolnej woli faceta). Tutaj jest tak, że jam raz facet rzucił babe po seksie lub w ogóle to drugi raz już się to nie powtórzy bo to wymodlona zmiana nowenną.
Tutaj baby ściągają się w dół, a przynajmniej niektóre.
Xyz a moze w tym wszystkim jest taki plus ,ze te baby jednak odmawiają Różaniec, a może właśnie ta modlitwa gdzie indziej jest dana, nie na faceta.Ważne że odmawiają różaniec!
Do Enia- to dobrze, że się modlą. Może ich różańce idą na łaski w godzinę śmierci dla tych facetów, ale która tutaj to zauważa? Jest tylko dalej obracanie się wokol chłopa, szukanie kontaktu a jak facet się z uprzejmosci zgodzi to juz wysluchana nowenna i beda ze soba razem lol
Swieta prawda!
Kochani apostołowie różańca dziękuję na minusy, niech Wam Bóg obficie błogosławi!
Przykre Agato, że z kilku dobrych rad potrafisz dostrzec tylko błędnie użyte przeze mnie powiedzenie, nie będę wchodzić z Tobą w utarczki słowne, niech Cię Bóg pokieruje, bo widzę, że i tak już dawno postanowiłaś co zrobisz. A Ty meno bądź spokojna, już doczytałam w jakich sytuacjach powinnam użyć tego stwierdzenia „wchodzić dwa razy do tej samej rzeki”, o Heraklicie z Efezu też słyszałam, nie musisz cytować. Ci którzy będą chcieli, dostrzegą o co mi w tej wypowiedzi chodziło.
Efektem tej dyskusji zostaje fakt, że Agata i tak zrobi co Ona będzie uważała za stosowne, a między normalne i starajace się dobrze doradzać osoby wdarła się niepotrzebna niezgoda…
„Zrobiłam to wierząc, że Matka Boża jest ze mną i znów będzie nam błogosławić i pomagać, o ile będziemy iść drogą przykazań” mieszanie Maryi w coś co skończy się tak jak za pierwszym razem. Z czego to wynika nie wiem, może Bóg pragnie odsłonić prawdziwą relację jaką masz z Nim, a nie to co opowiadasz ludziom dając świadectwa, co jedynie może być twoim zakłamanym wyobrażeniem o związku z Bogiem. To „pogłębienie relacji” jakoś nie uzdrawia, przemienia wciąż krążysz wokół swojego byłego chłopaka, byłego związku i byłej rany jaką zadał Tobie porzucając Ciebie. Jakby ten chłopak był bożkiem, ale to wszystko… Czytaj więcej »
Ja klika dni temu skończyłam odmawiać nowennę z prośbą o miłość, o dobrego człowieka który pokocha mnie i mojego syna (urodziłam dziecko bardzo młodo, nie byłam mężatką). Podczas części błagalnej poznałam mężczyznę, jest dobry, spokojny, pracowity, kawaler ale starszy ode mnie 13 lat. Czuje, że to dobry człowiek, moje dziecko go poznało, był dobry i miły, widać że zależy mu na nas. Problem w tym, że chyba nie umiem się zakochać. Czy to ten człowiek, którego wymodliłam za pomocą nowenny, mam straszny problem czy czekać dalej na pojawienie się uczucia czy zrezygnować…
anno przeczytalam twoj wpis i tylko tyle moge ci napisac ze musisz odpowiedziec sobie na jedno pytanie czy zalezy ci na mezczyznie ,ktory bedzie potrafil sprostac obowiazkom ojca i meza czy tylko zalezyci na milosci ,na uczuciu ktore bedzie tylko dla ciebie wazne ,mysle ze czas pokaze ,wiem tez ze milosc czasami przychodzi z czasem ,jesli ten mezczyzna nie nawali w tych wszystkich sprawach ,to pewnie go pokochasz ,ale nie tak jak nastolatka ,ale jak dorosla kobieta ,bo milosc to nie tylko patrzenie sobie w oczy i trzymanie sie za rece ,wierze ze jak odddasz swoje sprawy w opieke Matki… Czytaj więcej »
Tak tylko strasznie trudno jest znaleźć tą właściwą drogę, nie umiem sobie odpowiedzieć na pytanie czy on jest mi tym pisanym.
anno mysle ze czas pokaze ,nie musisz sie spieszyc z decyzja o slubie ,zreszta nic nie wponinasz ze planujecie slub ,poprostu obserwuj jak sprawa sie bedzie rozwijac ,jaki bedzie dalej stosunek twojego mezczyzny do ciebie i do twojego syna ,rozeznanie w kwesti milosci tez przyjdzie z czasem
Ale czasami myślę sobie jak moja rodzina by na niego zareagowała, za bardzo się tym przejmuje, jest trochę wstydliwy, a o związkach z kobietami mało wie, jeśli człowiek tyle czasu był sam, czy będzie umiał z kimś żyć w małżeństwie choć on bardzo tego chce.
Ja w miłość nie wierzę, ludzie nie są w stanie do miłości, to tylko zlepek bzdur którymi się szafuje, zwykła chemia, biologia która nawet jak zaistnieje to po kilku miesiącach i tak się skończy, ważniejsze jest to aby wspólnie potrafić żyć razem, wychowywać dzieci i funkcjonować. Reszta to ułuda zaczerpnięta z seriali, życie nie jest telenowelą.
alik ale ja kocham mojego meza ,to nie sa bzdury z telenoweli ,milosc naprawde istnieje ,choc trudno ci w to wierzyc ,ale ona istnieje
no i fajnie ja w nią nie wierzę w wydaniu ludzkim i tyle w temacie, problem pewnie tkwi w definicji miłości co to takiego jest, jak ktoś ma źródła w ewangelii to do miłości ewangelicznej żaden człowiek nie dorasta, w końcu to Bóg jest miłością,
alik jesteś w związku małżeńskim?
nie
Anno, Immienniczko, daj tej znajomości czas. Póki co masz za mało danych by podjąć decyzję w jedną czy w drugą stronę. Poznawajcie się, poznaj tego człowieka i daj mu poznać siebie. Pamiętaj, ze miłość to nie uczucie – uczucia przemijają. Miłość to decyzja. A może nie będzie motyli w brzuchu ani wielkich uniesień, ale będzie coś trwałego, solidnego? Może okaże się, ze możesz liczyć na niego w każdej sytuacji? Życzę Ci Anno by sprawy potoczyły się w kierunku jak najlepszym dla Ciebie. Duzo dobra.
Bardzo dziękuje za słowa wsparcia i otuchy. Muszę być cierpliwa.
Czytając komentarze widać jak każda z Pań nie zadała sobie trudu i nie przeczytała świadectwa ze zrozumieniem tylko ma swój punkt widzenia i to powtarza przy każdym ze świadectw .Jest to bardzo męczące bo zdanie każdej już wszyscy poznaliśmy .
Najlepiej było by się postarać zrozumieć czytane świadetwo a nie wybrac jedno zdanie i na tej podstawie pisać komentarz.
Raczej Meno to u Ciebie jest na bakier z tym czytaniem ze zrozumieniem. Byc może sama popełniłaś kiedyś podobny błąd to dlaczego chcesz by inna kobieta też to uczyniła? Dlaczego zamiast kogoś ostrzec to potakujesz? To już nie pierwszy raz jak jesteś obojętna. W stosunku do mnie też taka bylas.
Takie babska najgorsze!
Większość tutaj kobiet rozumie autorkę- zakochana, pragnąca mieć partnera żeby ją kochał, szanował itp. No i? To nie zwalnia nikogo z tego że mamy na wszystko przytakiwać jak autorka pcha sie sama w bagno. Wystawila swiadectwo ok, dostala realne komentarze ok. A co zrobi to i tak jej decyzja.
Ja mam sumienie czyste ze nie utwierdzilam jej ze dobrze czyni kiedy tak nie jest! Bo pchanie sie samej do faceta który odszedl od kobiety z ktora sie przespal jest chore! Poza tym autorka musi popracowac nad soba bo dla faceta rezygnuje z postanowien danych Maryji i Jozefowi.
Dla faceta!!!
Niestety Agato, ale sporo osób piszących tutaj ma rację co do dalszej przyszłości Waszego związku. Jeżeli ktoś kogoś kocha, to jego myśli krążą nieustannie wokół tej osoby. Dąży do spotkania tej osoby, rozmowy, jakiegokolwiek kontaktu i to jest silniejsze od nas. To jest tesknota o ogromnej sile. W waszym przypadku, jak zresztą w wielu innych, działa to „jednostronnie”. I to nie jest dobre. Agatko jakąkolwiek podejmiesz decyzję nie daj juz się bardziej poranić. Oddaj to Matce Bożej i niech Ona to poukłada.
Droga Xyz !
Jak tak bardzo Cię to interesuje nie popełniłam tego błędu, z moją pierwszą miłością rozstałam się bo stwierdziłam , że nie chciałabym takiego męża i ojca dla swoich dzieci.
Dziewictwo zachowałam do ślubu pomimo że byliśmy przed ślubem z moim mężem 5lat ,również byliśmy na wspólnych wyjazdach duuużo razy. Jeszcze wspomne ,że mój mąż wtedy był osobą niewierzącą.
Także ze swojego doświadczenia powinnam tu być pierwsza do kometowania takich osób.
Meno dzięki za dobre słowo. Ja także znam, kojarzę i cenie Twoje wpisy. Wiesz, gdy czytam słowa Agaty widzę młoda dziewczynę, która kocha i chcę być kochana. To dobre i naturalne. Życzę tylko Agacie by kochała też samą siebie by miała odwagę wymagać od mężczyzn. Nie potępiam bo nie mam takiego prawa. Tylko czytam o prawdziwych dramatach kobiet, które podjęły współżycie przed ślubem A później doświadczyły porzucenia i rozpadu zwiazku. Mam nadzieję, że Agata tego sobie oszczędzi. Agata bądź otwarta na to co przyniesie przyszłość i nigdy nie bój się wymagać. Kocha to Cię całą uszanuje. Duzo dobra dla wszystkich.
mena ja też lubię czytać Twoje komentarze, wszędzie Ci dałam + , ktoś złośliwy chyba jest bardzo co dał Ci –
dzięki enia
minusami się nie przejmuje najważniejsza dla mnie jest prawda
im więcej minusów tym bardziej widać ,że uderzyłam w czuły punkt
a złośliwość ludzka jest zawsze zwłaszcza u niektórych
najbardziej osobiście nie lubie jak ktoś „płasz na dwóch ramionach nosi „
MENO to nie ty uderzylas w czuly punkt, ale Tobie w niego uderzono. Znam twoje wpisy, dajesz po twarzy ludziom dekalogiem dla wlasnej satysfakci bez zadnego wzgladu na uczucia. Nie dawno posadzilas kogos o pyche na podstawie jednego komentarza. Takich przykladow jest wiele, dlatego dostajesz minusy. Ty po prostu z powodow prywatnych znanych tylko tobie identyfikujesz sie z kobietami ponizonymi przez mezczyzn, tak naprawde bronisz samej siebie, nie prawdy, bo jej nie znasz na podstawie swiadectwa
Ale nie tylko Ty masz jakiś bagaż doświadczeń. Z tego co piszesz to aż tak źle nie miałaś a są tu kobiety, które poznały facetów od najgorszej strony.
Nie nie powinnas byc pierwsza do komentowania bo jeszcze az zle nie mialas!
Oceniasz ,że źle nie miałam po jednym komentatrzu ? , jesteś w wielkim błędzie .
Do Mena- jakas Ty nierozumna! Jak mozesz twierdzic, ze Ty masz prawo tylko komentowac skoro przez takie cyrki jak autorka nie przechodziłas o czym sama wspomnialas!
Tutaj na forum sa kobiety, ktore zostaly przez facetow skrzywdzone, oszukane i wiedza jak to tak naprawdę dziala, kiefy ktos komus zaufal a ten drugi zaufanie zbeształ!
Taką sytuację jak ma autorka znam na wylot. I wiem jak sie konczy bo zycie to nie harlequin!
Mamo jeszcze jedna myśl. Gdy pisze kobietą już porzucenia, już doswiadczajaca dramatu, pouczenie jest nieludzkie. Zgodzę się, że wysyłanie błędu kobiecie, która jest kupka boli i nieszczęścia jest nieludzkie. U Agaty jeszcze tego nie ma. U Niej jeszcze można temu zapobiec. Dlatego warto kulturalnie i delikatnie pisać Jej o powstrzymanie się od współżycia przed ślubem.
też Aniu jest to temat rzeka.
Ja staram się zawsze znaleźć odpowiedź w Piśmie Świętym i szukać woli Bożej w danej sprawie,bo nawet święte sprawy mogą być niezgodne z Wolą Boga co można przeczytać w Dzienniczku św.Faustyny
Meno, bardzo cenię Twoje komentarze. Myślę, że Irena ma rację. Ostateczna decyzja należy do Agaty. Każda z nas napisała jak umiała. Zgodzę się, że część komentarzy mogła zostać napisana innym językiem. Myślę jednak, że konkluzja u wszystkich jest podobna. Mam taką myśl – może pomódlmy się wszystkie choć jedną zdrowaśką aby Agata podjęła decyzję dla siebie najlepszą. Do poczytania meno.
Najgorsze to niestety jest ,że zazwyczaj kto powinien najwięcej pracowaç nad sobą najwięcej radzi ,krytykuje innych i wciàż poucza.
W swojej pracy mam mase osób przechodzących takie doświadczenia jak autorka świadectwa i dużo gorsze przypadki i widze jak wiele zła wyrządzają właśnie takie osoby z podejściem jak Twoje nie czekając na odpowiedni czas tylko bombardują swoimi złotymi radami.
Każdy przypadek jest inny . I takie złote rady okazują się często gwoździem do trumny i nie jako przysłowie ,ale rzeczywistość ,którą dotykam niemal każdego dnia.
Do Mena- no pewnie najlepiej niech autorka rzuci sie ponownie facetowi ktory mial ja gdzies w ramiona.
Przeczytaj sobie fragment o synu marnotrawnym tylko zwróć sobie uwage na początek
Ty naprawdę nie rozumiesz tej przypowieści. Najlepiej niech dziewczyna pierwsza błaga faceta, który był z nią dla seksu by do niej wrócił i jeszcze pod przypowieść o synu !marnotrawnym podpiąć.
Ty to nieźle pizgnięta jestes. Ja pamiętam jak pod świadectwem, w którym gdzieś tam mowa o tym, ze facet nie chce być z kobietą Ty radzisz by z nim gadać az do skutku bo facet błądzi!
dziewczyny utnijcie ta dyskusje ,nawet gdybyscie dyskutowaly do nastepnego dnia autorka swiadectwa sama musi zadecydowac co zrobic ,czy brnac w to dalej ,czy zakonczyc ten zwiazek z tym czlowiekiem a moze potrzebuje jeszcze raz sie sparzyc zeby zrozumiec ,dajcie juz spokuj ,mysle ze jak kazdy czlowiek slucha rad ,ale i tak robi po swojemu ,ona tez tak powinna zrobic ,bo nawet jak dziecku radzisz to nie zawsze poslucha,do autorki tylko jedno zdanie ,modl sie i badz rozsadna ,zeby potem nie bylo zapozno ,bo sama widzisz ze zyciowe bledy potrafia bardzo bolec
Autorka i tak bardziej przeżyła te rozstanie niż jakieś Nie pochlebne komentarze na portalu katolickim. Nawet jak się sparzy to co się stanie? Czasami ktoś musi parę razy „sięgnąć dna” aby coś zrozumieć.
A może wcale wszystko ułoży się dobrze. Tosz nikt z nas nie jest Bogiem inie wiemy jak to się skończy. Nie tracmy energii na negatywne komentarze tym bardziej, że nawet autorka się jeszcze nie wypowiedziała 🙂
Pełna zgoda Ireno. Już chyba każda z nas napisała wszystko co miała do powiedzenia. Tak czy siak – decyzja należy do Agaty. My możemy tylko westchnąć zdrowaśką by podjęła decyzję jak najlepszą dla siebie.
wszystko na ten temat tez aniu ,my mozemy autorce pomoc modlitwa ,doradzanie nic tu nie pomoze ,im wiecej doradcow tym wiecej dobrych rad
Czas poswiecony na zdrowaski nalezy przeznaczyc na inne intencje np za chorych, a nie na intencje gdzie z gory wiadomo prowadza do grzechu
Poziom Twoich wypowiedzi jest jak dla mnie poniżej ludzkiej godności.
Choć tak dużo jej bronisz a zarazem sama traktujesz ludzi jakby były przedmiotami .
Źle pamiętasz dokładnie pamiętam ,kto napisał te słowa co mi przypisujesz, ale nie bede z Tobą wchodzić w dyskusje bo zwyczajnie nie mam ochoty.
Co do przypowieści celowo ją wybrałam bo wiedziałam,że nie zrozumiesz .Bo masz swój punkt widzenia i nie widzisz i nie chcesz widzieć nic po za . Ta przypowieść ukazuje wiele a nie tylko jedną znaną powtarzaną postawe kiedyś może to zrozumiesz ale jak narazie daleka jesteś od tego.
Do Mena- przeczytaj raz jeszcze i to dokładnie bo w tej dyskusji pokazałaś brak umiejętności czytania ze zrozumieniem.
Z podaniem przykładow tez u Ciebie nienajlepiej. Ale co ja mam wymagac od osoby obojętnej.
Po za tym dla mnie jesteś osobą dwulicową i bardzo potrzebującą porządnej terapi
Prawisz morały jak to niby każda kobieta ma postępować mieć zasady itd.
Wybrałaś jeden punkt w swoim życiu grając przed samą sobą jak Ty twarda i wymagająca jesteś ,a w innych nie potrafisz zobaczyć jak poniżasz swoją godność kobiety gorzej niż ta co rzuci się w ramiona po raz drugi temu samemu mężczyźnie.
Do Mena- haha a to dobre, i kto to mi to mówi. Ja nie prawię morałów. Na co mi to niby potrzebne? Ja stwierdzam fakty! Podaj przyklady kiedy ponizylam swoja godnosc kobiety! Konkrety prosze skoro juz taka robisz mi psychoanalize mojej osoby. Bo ja na Ciebie mam mnostwo!
Popieranie wielu postaw nie zgodnych z nauką Kościoła a nawet Boga ukazuje jak nie wiesz poczyjej Ty stronie stoisz.
Jak dla mnie jesteś takim pisklakiem bezbronnym pozostawionym w gnieździe ,który robi dużo chałasu a potrzebuje zwyczajnie opieki .
Pozwól Bogu sobie pomóc zacznij Go i Jego prawo traktować poważnie a nie według swoich upidobań.
„Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust”
Wielu haha żarty sobie robisz! Tak nie zgadzam sję z tym, że Odnowy w Duchu Sw. sa odpowiednie bo to protestantyzacja kk, nie zgadzam sie ze zwierzeta nie sa w niebie, nie zgadzam sie ze to seks przedmalzenski jest przyczyna rozpadu małżeństwa, istnieje przeznaczenie=danie od Boga pewnych rzeczy co jest w Biblii. O wiekszosci tutaj nie pisalam! No właśnie meno obys byla zimna albo goraca a nie obojetna- kiedy trzeba morda w kubel nic nie potrafisz podpowiedziec jak mnir od szatanow wyklinali, siedzisz cicho jak mysz pod miotla. Taka niby jestes obeznana w tematy duchowe, wierzaca a jak trzeba pomóc… Czytaj więcej »
Po raz ostatni Tobie odpowiedziałam
więcej nie zamierzam odpowiadać na Twoje zaczepki i chamstwo .
Bo szanuje siebie i nie pozwole Ci nie szanować mojej osoby .
Może za pare lat zrozumiesz i przykłady i gdzie depczesz swoją godność jako kobiety .
Bo na obecną chwile jest to nie możliwe.
Do Mena- juz raz się deklarowalas ze poki tu jestem to Ciebie nie ma, wiec nie za bardzo Tobie wierzę! Do następnego Pani Obojętność!
Czyli nie potrafisz podać przykładu gdzie zdeptałam swoja godnosc. To bardzo zle jak na tak rzucone slowa!
Najgorsze co można zrobić drugiemu człowiekowi to odebrać NADZIEJE wszystko inne jest do naprawienia.
Bądź spokojna nie musisz każdej osobie piszącej swoje świadectwa o miłości dawać” swoich złotych rad”
Poczekaj na działanie łaski Bożej w ich życiu a Bóg zna kiedy jest najlepszy czas .
Nie marnuj życia żyjąc życiem innych .Pomyśl co możesz dobrego zrobić sama dla siebie,a w ten sposób pomożesz innym .Dopóki sobie nie pomożesz innym tym bardziej .
Do Mena- na co widzisz nadzieję w tym swiadectwie? Z checia sie dowiem na co mozna miec nadzieję od faceta, ktory chrzani ze kocha a odchodzi po seksie?
Do Mmena- ja rowniez w swojej pracy mam takie przypadki. I najgorzej koncza takie ktore słuchają Twoich porad pelnych obojetnosci.
Zrób mu test. Powiedz że nici ze współżycia, albo że rezygnujesz z wyjazdu. Zobacz jego reakcje. Będziesz wszystko wiedziała 🙂
W życiu zrozumiałam ,że najłatwiej to udzielać rad innym.
Trudniej jest przyjąć drugą osobe taką jaką ona jest nawet na odległość.
Nikt nie może postawić się nigdy na miejscu danej osoby .
zawsze swoje wybory umiemy usprawiedliwiać a od innych oczekujemy aby postępowali idealnie jednak to jest nie możliwe bo jak w jednej sytuacji postępujemy tak jak należy to w drugiej mamy dużo do zrobienia.
Moje drogie Panie może wiecej zajmijcie się swoim życiem i te wskazówki zastosujecie najpierw u siebie potem u najbliższych potem w dalszej rodzinie potem wśród znajomych jak wam się to uda i zaczną wprowadzać wasze słowa w życie to dopiero potem innym doradzajcie na tym forum
Ludzie składają tu swoje świadectwa a nie szukają nauczycieli .
Przypominają mi się słowa św.J.Pawlła 2
„W tych czasach mamy mnustwo nauczycieli a świadków miłości bardzo mało”
Meno, ja myślę, że powiedzieć można wszystko, ale zależy jakim językiem i oczywiście z szacunkiem do odbiorcy. Tu mamy Agatę, która bardzo pragnie kochać i być kochana co samo w sobie jest piękne i dobre. Tylko, że postawa obiektu uczuć Agaty budzi wątpliwości. Sama namawiam Autorkę by nie bała się stawiać mu wymagań, nawet za cenę rozstania. Zgadzam się, że język niektórych komentarzy mógłby być inny. Myślę jednak, że nikt tu Agacie źle nie życzy. Skopiuję to, co napisałam w poprzednim komentarzu ”To forum pełne jest wpisów od dziewczyn, kobiet, które modliły się o relację, podjęły współżycie przedmałżeńskie i relacja… Czytaj więcej »
Nikt nie potępia autorki za wspolzycie, ale za to ze wraca sama do faceta ktory ja zostawil po seksie!
też Aniu !można ale znając całą sytuacje a nie tylko 1%
bardzo cenie sobie Twoje wypowiedzi .
Jednak uważam,że trzeba być ostrożnym w doradzaniu.
Bo jak sama pisałaś często te osoby są bardzo poranione.
A autorce świadectwa życze Bożego błogosławieństwa i wielu łask Bożych.
Dziękuje za piękne świadectwo.
Poprzez każde świadectwo można wynieść naukę dla siebie i swoich najbliższych .
Droga Meno uwazny czytelnik moze stwierdzic, ze tylko w takich scenariuszach zabierasz glos obronny, czy oby nie z powodow osobistych!? W mojej skromnej opinii I krotkiej obecnosci na forum, widzialam wiele Twoich wykladow, jeden nawet byl o moim braku uduchowienia. A moje zycie prywatne ma sie bardzo dobrze, dziekuje o troske
Droga mario! Tak spowodów osobistych ,pisałam już kiedyś o tym. Było to najlepsze doświadczenie w moim życiu , które było 15lat temu. A zracji tego czym obecnie się zajmuje wiem ile krzywdy można wyrządzić innym nie znając ich sytuacji a im doradzać. A co do braku Twojego udychowienia posłuże się twoimi słowami z jednego z Twoich komentarzy,nie dosłownie bo nie pamiętam .Ale sens ten sam (Co nas najbardziej zaboli z wypowiedzi innych to uderzył w nasz punkt na którym musimy jeszcze popracować , akurat ten Twój komentarz bardzo mi wtedy się spodobał) A tak ogólnie nie miałam intencji aby Cię… Czytaj więcej »
Przepraszam 20lat temu
Zapewniam, ze mnie nie zranilas, na szczescie otarlam sie o rozne opinie, postawy wobec mnie z otwartym umyslem na krytyke dlatego nie ma ona wladzy nad moimi emocjami. Przyjmuje przeprosiny I dobrej nocy 🙂
Do Mena- świadkiem milosci nigdy nie jest osoba, ktora przymyka lub zamyka morde na to kiedy ktos spada w dol! Świadkiem milosci jest ten, kto mimo wszystko bedzie osobie wiercil dziure w brzuchu by sie opamietal.
No ale co taka osoba najbardziej obojetna jak ty mozesz o tym wiedziec.
Miłość ludzka owszem
Miłość Boża już nie
„wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,”
.” wiem także, że aby ta znajomość przetrwała i mogła się rozwinąć, musi być budowana na Bogu. ”
Ja wierze autorce świadectwa bo nie mam powodów aby jej nie wierzyć.
Jak dobrze ,że to Bóg bedzie sądził
Meno… może warto, żebyś sama wzięła sobie do serca słowa JPII i dała spokój z tym mentorskim tonem w stosunku do komentujących to świadectwo.
To pomyśl jak się czuje autorka świadectwa czytając wasze komentarze.
Do Mena- a jak ma autorka poczuć sie po Twoim komentarzu- utwierdzasz ją w przekonaniu ze dobrze robi starając się i robiąc wszystko by facet ktory po seksie ja zostawil wrocil do niej. Ogarnij sie!
A jak sie poczuje gdy po kolejnej dozie seksu dostanie kolejnego kopa w siedzenie? Wszyscy dobrze myslacy jej tego nie zycza, ale to raczej bedzie niuniknione, tylko ze osoby zaangazowane w zwiazki nawet toksyczne niewiele sobie robia z rad postronnych i ludza sie, ze ich to nie spotka, a co mamy jej powiedziec klaskac moze ? Mòwic jedz a zobaczysz! Juz raz zobaczyla, ale nie wystarczylo
Większość tutaj ma już bagaż doświadczeń. Nie jest mi przykro, że niektorzy nie znajdują tu piesni pochwalnych oblanych lukrem
Jeden z uczestników forum napisał kiedyś, że związki, w których to kobiecie zależy bardziej niż mężczyźnie nie wychodzą. Agato, piszemy Ci to nie po to by Cię zdołować, ale by uchronić Cię od zawodu. To forum pełne jest wpisów od dziewczyn, kobiet, które modliły się o relację, podjeły współżycie przedmałżeńskie i relacja się rozpadła. Nie chodzi o to by te osoby piętnować bo one przezywają autentyczny dramat, są zdruzgotane i dochodzą do siebie miesiącami a nawet latami. Chodzi o to by teraz zaoszczędzić tego dramatu Tobie.
Jak można pierwszej szukać kontaktu z facetem, który odszedł po seksie!!!!
Kim są ci faceci że aż tak baby się poniżają?
Znając realia nie są to amanty z harlequinów. Szanuję prostytutki, te biorą hajs i facet po wszystkim paszoł won do domu, a tutaj dziewczyna sama się daje za darmo.
To akurat xyz jest proste…Jak znasz swoją wartość i nie musisz ciągnąć do ołtarza pierwszego z brzegu „kulawego amanta” to po takim numerze choćby był ostatnim facetem na ziemi to się do niego nie odezwiesz…Przynajmniej ja bym się nie odezwała ale mam twardy charakter.
Autorka świadectwa najmniej teraz potrzebuje chłopa u boku. Módl się by Maryja pomogła Ci zostać asertywna, wymagającą kobietą! Zadnych wyjazfów z tym zgredem bo to coś koło faceta nie stało. No chyba, że odszedł bo seksualnie do siebie nie pasujecie. No ale w to watpie bo bikt nie chce ponownie sie spotkac i wyjezdzac z kims z kim mu nie „pasuje” w tym sprawach.
Zamiast wtjazdu idz na silownie, zadbaj o siebie.
Wszystko fajnie ale przeciez seks przedmalzenski to grzech ciezki ,jak mozesz aprobowac cos takiego Xyz.Przeciez tkwiac w takiej postawie ty rowniez zyjesz w grzechu ciezkim.
Agato,igrasz z losem i teraz też wylądujecie w łóżku.
Jedno jest pewne,jak facet jest dojrzały to ma plany względem kobiety i są to plany małżeńskie.
Jak facet się obraża ,bo nie dostał seksu i odchodzi,to znaczy,że mu NIE zależy na TEJ DZIEWCZYNIE.Jak facet dostał seks i odchodzi,to znaczy,że mu NIE zależy na TEJ DZIEWCZYNIE.
Rób jak uważasz,ale się potłuczesz emocjonalnie,a Maryji nie mieszaj do niedojrzałych powrotów z nudów,bo nie z miłości.
Niestety jak długo Agato Tobie będzie bardziej zależało na tym chłopaku niż jemu na Tobie tak długo będziesz tańczyła jak on Ci zagra… Więc jeśli widzisz, że inicjatywa w tej relacji jest ciągle po Twojej stronie to nie decyduj się na ten wyjazd bo po prostu ulegniesz mu przy pierwszej lepszej okazji w obawie przed jego utratą. I rzeczywiście tak jak Katarzyna napisała Bóg i Przenajświętsza Pani nie mają z tym nic wspólnego….
To nie Bóg przestał wam błogosławić, a facet był z Tobą dla seksu. Dostał i odszedł. Mówiąc krótko nie kochał Cię nigdy!
I w dodatku sama do niego pierwsza zaczynasz znowu, aż do następnego seksu i koniec „relacji”. Wiesz czemu zgodził się na cokolwiek? Bo nie ma innej na boku do seksu!
Do autorki świadectwa- zauważ raz się w życiu na facecie przejechałaś. Odszedł zaraz po seksie. To już daje do myślenia czego on chciał tylko od Ciebie! Gdyby Cię kochał, po prostu KOCHAŁ to by w życiu nie odszedł, a jeszcze bardziej docenił seks między wami. Dobra, poszedł w szmaty i ok! Ale jak możesz do niego sama pierwsza po tym wszystkim odzywać się i szukać kontaktu!!!!! Co to za amant żeby aż tak się przed nim poniżać? I na co Ci on? Żeby po kolejnym seksie odszedł? Bo ja nie wierzę, że on zostanie przy Tobir i poczeka z bzykaniem… Czytaj więcej »
Oj tam, oj tam….najwyżej zostawi autorkę drugi raz. Najlepszą metodą nauki jest ponoć powtarzanie. Z drugiej strony, ja jestem wyznawcą maksymy: ” Jak ktoś Ci pokazuje jaki jest, wierz mu za pierwszym razem”.
To samo pomyslalam, intymnosc nie dzieli ludzi, miedzy ktorymi jest milosc. To nie bylo to czego szukal. On nie wrocil bo zrozumial swoj blad, ale nie trafilo sie nic lepszego. Zaslugujesz na kogos kto bedzie pragnal z Toba byc, nie daj sie wykorzystac
Zgadzam sie z opinia XYZ z drugiej strony jedzie sie razem na wakacje po co? Oczywiscie nie po to by sobie w oczy patrzec i Matka Boska ma w tym pomagac?
Czuję nosem wakacyjny dramat no chyba, że Autorka świadectwa zastosuje zasadę „Bogu świeczkę a diabłu ogarek”. Agato proponuję Ci uprzedzić przed wyjazdem swojego eksa, że postanowiłaś żyć w czystości, żeby nie było kwasów. A tak swoją drogą naprawdę da się wyjechać ze swoim narzeczonym na wakacje i zachować czystość. Sama to przerabiałam na własnej skórze kilka razy. Choć nie powiem, że było łatwo 🙂
Agato, módl się we własnej intencji o niezachwiane poczucie własnej wartości i własnej godności. Twoja wartość i godność nie zależy od tego czy masz chłopaka czy nie. Twoja wartość i godność wynika z tego, że jesteś chciana i kochana przez Boga. Nawet jeżeli nie jesteś w relacji z mężczyzną, jesteś pełnowartościowym człowiekiem. Nie wiem jak potoczą się losy Waszej relacji, ale o jedno chciałam Cię błagać – nie zgadzaj się na współżycie przed ślubem. Nawet gdybyście mieli się rozstać. Jak chłopak kocha, uszanuje Twoje zasady. Życzę Wam by Wasza relacja potoczyła się w kierunku dla Was najlepszym.
Agato, myślę, że wszystkie chcemy Cię namówić byś nie bała się egzekwować od mężczyzn by szanowali Ciebie i Twoje zasady. Jeżeli mężczyzna naprawdę kocha, uszanuje Twoje decyzje. Owszem, nie będzie mu łatwo, ale w końcu jest dorosły, a to do czegoś zobowiązuje! Agato, nie bój się wymagać i pamiętaj zasługujesz na szacunek.
Nic dziwnego, że zaczęło się między wami psuć- kiedy mu uległaś. Na oszukiwaniu niczego nie zbudujesz. Tylko na Bogu można budować, a wszystkie domki na piasku się rozpadają. Miłość budowana na Bożej Skale- tylko taka miłość się ostoi. Buduj na czystości, a nie na nieczystości. Niech Nasz Pan Zmiłuje się nad Tobą.